Dormitorium Dziewcząt 1

- Nie przyjdę, nie... Nie czuje się dobrze - powiedziałam i wbiłam wzrok w podłogę. Miałam całą twarz mokrą, pomyślałam, że wyglądam żałośnie.

-Jak se przypomnę kiedyś to powiem ci kogo mi przypominasz.-Powiedziała klejąc się.

- Dobrze - powiedziałam cicho.

Spojrzała na Is i przymknęła oczy.

Zauważałam Rinę jakby za mgłą, zbyt obciążona i zraniona by postrzegać świat normalnie. Zastanawiałam się czy moje serce jeszcze bije.

-Jak się nie pozbierasz do kupy to będę coś kombinować. -Powiedziała przypadkiem na głos.

Nic nie odpowiedziałam, umknęło to mojej uwadze, zamknęłam oczy czując kolejną fazę łez przypominając sobie szokujące wyznanie Azazela. Znów zaczęłam się trząść.

-Is..ganbatte ne? -Powiedziała i chyba przysnęła.

- Hm? - podniosłam głowę i spojrzałam na nią. Byłam totalnie rozkojarzona.

-Idę do tej sensei. A później wrócę. - Powiedziała cicho. Poklepała po ramieniu. Wzięła miotłę i poleciała do którejś sali.

NP: Klasa ?

Położyłam się na łóżku. Czułam, że nawet nekromancja nie ożywi mojego rozbitego serca. Znów zaczęłam płakać.

Weszła do pokoju. Spojrzała na Is, odstawiając miotłę pod ścianę. Podeszła do jej łóżka. Stała tak przez chwilę i położyła się obok. Po paru minutach usnęła.

Słyszałam kogoś, kątem oka zauważyłam, że to Rina. Nic nie mówiłam, nawet gdy zasnęła. Ale czemu w moim łóżku? Zastanawiałam się, wbijając spojrzenie załzawionych oczu w ścianę.

Nic nie mówiła. No może po za jednym słowem..."onee chan...".

Nie słuchałam co mówi, za bardzo pogrążona w rozpaczy. Zastanawiałam się, czy to z powodu Azazela Diana nie zwraca na mnie uwagi. Słyszałam burzę na zewnątrz, zdecydowałam się wyjść.
NP: Błonia Hogwartu

Wstała, zauważyła, że nikogo nie ma. Po chwili przypomniała sobie, że ma gdzieś iść.

NP:Klasa transmutacji

Wróciła do pokoju. Napisała kartkę dla Chris, że ma się zgłosić do Niki sensei, nauczycielki od transmutacji. Kiedy skończyła pisać, postawiła kartke na jej łóżku, a sama się przebrała w piżamę i położyła się spać. Przebudziła się i wyszła.
NP: gdzieś.

Wpadła tylko po miotłę i wyleciała na niej z pokoju.

NP: Blonia

Wbiegłam jak burza do dormitorium i od razu poszłam pod prysznic, gdy wyszłam, miałam na sobie tylko ręcznik. Zaczęłam suszyć włosy, wzięłam swoje ulubione i najdroższe perfumy. Musiałam być w jak najlepszym stanie. Spryskałam się nimi i wysuszyłam włosy suszarką, rozczesałam je i się ubrałam w świeżo upraną szatę. Przejrzałam się w lustrze, upewniłam się że wszystko jest okej i pobiegłam z powrotem do klasy.

Wbiegłam do dormitorium, żeby się przebrać. Wzięłam szybki prysznic, bo musiałam zmyć z siebie całe błoto, po leżeniu na mokrej trawie bez parasola.
- Dawno mnie tu nie było, co Forgie? - powiedziałam z uśmiechem do sowy.
Po wysuszeniu się i przebraniu wróciłam do Wielkiej Sali.

NP Wielka Sala

Weszła do pokoju. Rozejrzała się i od razu położyła się na łóżko. Usnęła niemalże od razu.

Kiedy wstała po paru dobrych godzinach, leżała jeszcze chwilę. Chwile zamieniła się w kolejną godzinę. W końcu wstała z wyrka, wzięła miotłę w rękę i wyleciała z pokoju aż się za nią kurzyło.

NP : Gdzieś tam....

Weszłam do dormitorium i rzuciłam się na łóżko. Otworzyłam książkę i wróciłam do czytania.

Poczułam się głodna, więc ruszyłam do Wielkiej Sali. Wzięłam ze sobą książkę, którą byłam do końca pochłonięta.

Weszłam do dormitorium, wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.

Obudziłam się dosyć gwałtownie.
- Cześć, Forgie - mruknęłam do sowy. Ubrałam się i poszłam na spacer po zamku.

Wparowałam jak burza do dormitorium, zapłakana totalnie i zrozpaczona. Ocierałam co chwila oczy by widzieć wszystko i szybko zaczęłam do plecaka pakować najpotrzebniejsze rzeczy do swojego ukrywania się. Przebrałam się szybko w szarą bluzę i moro spodnie dla skutecznego kamuflażu. Wybiegłam z dormitorium.
NP: Zakazany Las

Wróciłam do dormitorium, kwiaty włożyłam do wazonu. Właśnie! Nelly! Wciąż tam śpi... Później jak skończy rozmawiać z dyrektorką poproszę, by Azazel ją zaniósł. Zagryzłam wargę. Wyjęłam różdżkę i nakierowałam do wazonu. - Aguamenti - rzuciłam i usiadłam na łóżku. Posiedzę trochę, a później wrócę do Daniki. Tak, to dobry pomysł. Wzięłam książkę z kufra, horror po włosku. Założyłam swoje okulary do czytania i zaczęłam lekturę. Stwierdziłam, że dawno nie byłam na świeżym powietrzu. Skoczyłam się pod prysznic, po czym założyłam poprzednie ubranie, bo nie było przecież lekcji jeszcze. Wzięłam książkę i wyszłam.
NP: Błonia Hogwartu.

[Wjebałam ci na kwadrat Chris]

W dormitorium od razu poszłam do łazienki. Naszykowałam się I pół godziny później byłam już gotowa na nowy dzień. Poprawiłam szatę, zabrałam różdżkę i wyszlam.
Next: WS

Weszłam do dormitorium i otworzyłam kufer, zaczęłam wyjmować co trzeba z niego, składniki i kartki z długimi zaklęciami. W oczach miałam błysk ekscytacji.

Wszedłem za siostrą i oparłem się o ścianę, obserwowałem jej robotę. Wiedziałem, że się na tym zna.

-Jak wy zapierdalacie. .. musiałam się wrócić bo zgubiłam królika...-powiedziałam opierając się ręką o Aza. -Co ona robi?

- Robi swojego mini little boya - odpowiedziałam Soo i zaczęłam łączyć wszystkie składniki, siarkę itp. ze sobą. Wszystko dokładnie upewniając się, że jest na swoim miejscu. Potem różdżką zaczęłam modyfikować ich właściwości, składnik po składniku.

- Jej magiczno-pirotechniczy wynalazek - dodałem po siostrze. - Dodajmy jeszcze jakąś cieżkozmywalną farbę do tego. O, i trochę małych bomb, by wyleciały z niej i jeszcze wybuchły! Nie, Soo? - z rozbawieniem spojrzałem na drugą siostrę.

-Aha...-powiedziałam kiwając glowa. -Może być. . Nie znam się... Może przy okazji zrobić taką niespodziankę wszystkim nauczycielom? Nie mam weny ale może po prostu lepiej ją zabić?

- To już byłaby przesada, po prostu uprzykrzymy jej mocno życie - uśmiechnęłam się dodając farbę, zmontowałam na szybko kilka bomb i dodałam do pakietu. - Gotowe! - uniosłam to przed siebie. - Będzie miała porządne przemeblowanie! - ostrożnie z nią szłam. - Za mną.
NP: Pokój Diany Blake.

- Racja. Morderstwo to za dużo już. Spokojnie, ubaw i tak będzie - roześmiałem się i wyszedłem za rudą.
NP: Pokój Diany Blake.

Przewróciłam oczami idąc za nimi.
Next: Pokój Diany Blake

Weszłam do dormitorium, zrobiłam szybko eliksir zmiany koloru włosów. Poszłam do łazienki, stanęłam przed lustrem. Oto nadchodzi nowa, wymarzona ja. Zajęłam się swoim postanowieniem zmiany siebie.
Po godzinie stałam odmieniona. Wyszłam z dormitorium.
NP: Zobaczy się

Weszłam do dormitorium, przeciągnęłam się.

-Zmęczona? -zapytałam kładąc się na łóżku.

- A jak! - skoczyłam obok niej i objęłam ją jedną ręką.

-Co ty taka przytulaśna co? -zaśmiałam se kiedy mnie objęła.

- Ja? Skądże - położyłam się na niej na brzuchu. - Wygodna jesteś.