Pokój dwuosobowy #4

Zajrzałem do pokoju, w poszukiwaniu takiego który mi się spodoba. Hmm... Fajnie urządzony, a ten obraz na ścianie? Mmmm... Wszedłem i się rozpakowałem, położyłem się od razu spać.

Zajrzałam do środka i zauważyłam brata. Tak, ten pokój wybieram. Rozpakowałam się i wygodnie położyłam. Rozmyślałam o Dianie, przez co zaciskałam pięści w bezradności. Zamknęłam oczy starając się skupić, po chwili usłyszałam jak Azazel już zdążył zasnąć.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Zerknęłam na Azazela, spał, więc cicho wstałam i otworzyłam drzwi. Gdy otworzyłam już częściowo, aż podskoczyłam ze zgrozy i zadrżałam. To... Diana... No to już po mnie... - D-d-dzień d-dobry - wyjąkałam.

- Pewnie - kiwnęłam głową, nie zauważając jak zareagowała na Azazela w pokoju, wyszłam z pokoju i zamknęłam drzwi. Byłam jedynie w białej piżamie w czarne róże. Czułam się trochę zakłopotana sytuacją.

- Ja... chciałam tylko powiedzieć, że nie mam ci za złe tego, że wręcz na mnie leżałaś w tym parku. Tylko... karma jest strasznie upierdliwa wobec nas, co? Cały czas na siebie wpadamy. Zaczyna to być już komiczne.

- Eh... To... Miłe że nie ma mi Pani tego za złe... - wyszczerzyłam zęby zakłopotana drapiąc się po głowie. Zapewne teraz ja zaczynam wyglądać komicznie. - Po prostu się potknęłam i wtedy... Próbowałam złapać równowagę... - dodałam, sam jej widok sprawiał że było mi duszno. Oddychałam szybciej jakby chcąc by duszno mi nie było. Drapałam się nerwowo po ręce.

- Tak - przytaknęłam, przypomniały mi się wszystkie dotychczasowe sytuacje, było mi gorąco a twarz miałam rozpaloną, oddychałam trochę szybciej, ale patrzyłam w dół, obawiałam się co o mnie pomyśli widząc taki stan u mnie.

- Tak więc... - rzuciłam i zaczęłam zastanawiać się, co ja w ogóle chcę powiedzieć. - Chyba powinnaś wrócić do brata. Mam nadzieję, że w Londynie nie przydarz się nam już nic dziwnego. Muszę jeszcze zrobić obchód. Miłej nocy.

Od patrzenia na nią było mi coraz goręcej, miałam nabrzmiałe piersi, a że miałam tylko piżamę i nie miałam stanika, łatwo było to widać. Stałam i kiwnęłam tylko głową. - W-w-wzajemnie - odpowiedziałam spięta.

- Muszę iść... Do widzenia - powiedziałam spięta i poszłam.
NP: Wspólna łazienka

Obudziłem się. O luju... Ile ja spałem? I jeszcze jest noc... Zatarłem ręce zadowolony, wstałem i poszedłem do łazienki pod prysznic. Wyszedłem w ręczniku, i tak siostry tu nie ma. Aż się obudziły wspomnienia z Dianą. Westchnąłem rozmarzony na chwilę. Ubrałem się w jakąś czarną koszulę i jeansy tego samego koloru. Wyszedłem zostawiając kartkę dla Is: Pewien klub.
NP: Klub ze striptizem.

Weszłam do pokoju. Gdzie on poszedł? Poszłam pod prysznic a potem wróciłam do pokoju. Ubrałam się w czarne jeansowe spodenki i czarną koronkową bluzkę. Na ręce miałam bransoletkę z czaszką, a na szyi naszyjnik z kłami wampira, zrobionymi ze srebra. Musiałam się rozerwać, przy okazji coś zjeść.
NP: Park (po drodze automat z przekąskami)