Zbrojownia

- Chyba nie - mruknąłem i wziąłem jedną ze szklanek - Czyli co? Pijemy? - zapytałem

-wlasnie tak-Kiwnęłam głową twierdząco i nalałam napitku do naczyń.
-Za co pijemy?

- A musimy mieć jakiś powód by pić? - zapytałem
- Powiem ci, ja nie potrzebuje powodu by pić - zaśmiałem się

-Okej, niech bedzie. Pijmy za nic-uniosłam szklanę rozbawiona i spojrzałam katem oka na chlopaka.

Przybiłem w jej szklankę swoją, wywołując dobrze znany mi dźwięk. Następnie przeciągnąłem naczynie do siebie i przechyliłem, wypijając całą zawartość.

Nie chciałam pić wszystkiego na raz, ale także nie zamierzałam odat3pować od Tylera.
Bedę tego żałować.
Wypiłam zawartość szklanki bez żadnego zawahania.

- Przystopuj może - zaśmiałem się, widząc jak przechyla szklankę - Staram się być równie wstawiony co ty - mruknąłem

-Tylko sie nie upij, bo bedę się głupio czuła będąc trzeźwą-parsknęłam śmiechem i napełniłam szklanki z powrotem po czym upiłam łyk trunku.

- Trochę mi zajmie zanim się wstawie - zaśmiałem się i upiłem połowę zawartości szklanki, a trunek spłynął po moim gardle, jak lodowata woda w upalne dni.

-To troche wypijemy. Pewnie nie wiesz, ale uwielbiam upitych ludzi, są strasznie zabawni-parsknęłam śmiechem i upiłam kolejne dwa łyki ze szklanki.

- Poczekamy, zobaczymy - stwierdziłem i wpiłem trunek do dna nalewajac kolejną szklankę
- I co działa jakoś na ciebie? - spytałem

-Nic a nich stwierdziłam wzruszając ramionami. Wypiłam ognistą do końca i nalałam kolejną porcję. Wypiłam także i tą, gdy nagle wszystko zaczęło do mnie dochodzić.

Przechyliłem kolejną szklankę i nalałem nam znowu ognistej. Poza lekkim pieczeniem w gardle nic nie czułem.

-Chyba zaczyna dzialac- Stwierdziłam wesoło po czym upiłam kolejnego łyka ze szklanki. Prawie zapomniałam o czekoladzie, więc musiałam jej to wynagrodzić biorąc kostkę z tabliczki. Teraz smakuje o wiele lepiej.

- Skoro zaczyna działać teraz to może już przestań - stwierdziłem i wlałem w siebie kolejną szklankę. Położyłem swoje naczynie na stole i zabrałem jej z rąk szklankę

-No weeeez Tyleeeer oddaaaj-Wyciągnęłam rączki po szklanke, którą chłopak mi zabrał i zrobiłam smutną minkę.

- Nie - odparłem ze śmiechem - Już jesteś wstawiona - mruknąłem. Jak tak dalej pójdzie to ja nawet nie poczuje działania alkoholu, a już będę musiał ją odprowadzić do pokoju.

-No proooosze-przysunelam sie do niego tak, żeby móc patrzeć mu w oczy. Zamrugałam rzęsami z gracją ilekko sie uśmiechnęłam.
-No dalej

- Jeszcze tylko kilka możesz wypić - mruknąłem podając jej szklankę i biorąc swoja w ręce, ponownie nalewajac sobie trunku.

-dobrze tatusiu-zasmiałam się melodyjnie i odebrałam szklankę i wypiłam resztę ze środka po czym nalałam kolejną porcję.

- Masz słabą główkę córcia - zaśmiałem się. Juz wiem jakby wyglądało nasze wyjście do baru, ja siedzie i patrzę czy Hye Min jeszcze stała jakoś po ziemii.

-Dlatego nie pije sama, wiesz? -uśmiechnęłam sie szeroko i upilam kolejnego łyka. Nagle naszło mnie na taniec.
-Tyler Zatańcz ze mną! -wstalam i pociągnęłam go za ręce w górę.

- Nie? - powiedziałem bardziej zaskoczony niż opanowany - Ale jak chcesz nie bronię - zaśmiałem się oprozniajac kolejną szklankę.

-No choodz co ci szkodzi! -nalegalam dalej gdy chlopak nie wygladal na przekonanego do mojego pomyslu.
-Nie bede tanczyc sama

- To jak nie będziesz tańczyć sama to usiądź wygodnie i patrz na to jak wypije całą butelkę - zaśmiałem się i ponowiłem swoje czynności, czyli nalałem sobie ognistej i ją wypiłem dwoma duszkami