Dormitorium Dziewcząt

Pokój posiada cztery łóżka, cztery komody na ubrania oraz kufer dla każdego na inne rzeczy.
1.Nelly de Violine
2. Phoebe Caulfield
3. Rian Shin
4. Isobel Tokisaki

Zaciągnęłam się powietrzem, czując zapach przestarzałych zasłon i cudowną woń nowej pościeli. Obróciłam się, zaglądając wzrokiem w każdy zakamarek starożytnie przystrojonego pokoju. Samotność... Mocno wyrzuciłam z siebie powietrze, przysłuchując się jak obija się o kamienne ściany. Rozpakowywanie zajęło mi więcej czasu niż podziwianie fug czy tej małej rzeźby w centrum pomieszczenia. Perfekcyjnie ułożone ubrania położyłam na wyciągnięciu ręki, a szaty, które ważyły pewnie więcej niż ja, zawiesiłam na wieszakach. Zamknęłam delikatnie szafę, uważając na spróchniałe wykonanie zawiasów.
- Czas zwiedzić to majestatycznie pociągające miejsce. - potarłam dłońmi i wyszłam z pokoju, zagłębiając się w moją szkołę

Wszedłem z Nelly na rękach, położyłem ją na łóżku delikatnie, by nie obudzić i przykryłem kołdrą. Jak gdyby nic wyszedłem, zostawiając zapach swoich perfum.
NP: Dormitorium chłopaków (Slytherin)

Kiedy otworzyłam oczy za oknem trwał już pomruk, zbliżał się wieczór. Promienie zachodzącego słońca odbijały się od okien mojego pokoju. Usiadłam na brzegu łóżka i pierwsze co poczułam to męskie perfumy. Ktoś mnie tu przywlekł i wcale nie spałam tak długo jak mi się wydawało, skoro mocny zapach dalej unosił się w powietrzu. Aria zaczęła trącać mnie swoim noskiem, który był zimny i wilgotny. Podniosłam się z łóżka, mając jak zwykle szarość i ciemność przed oczami i delikatne mrowienie w nogach. Nic nowego. Ruszyłam w stronę drzwi.
Skoro rozmawiałaś z panem władczym i jego siostrą, to trzeba poznać resztę. Weź się w garść Nel. Pomyślałam i pociągnęłam za klamkę.

NP: Błonia Hogwartu

Weszłam do pokoju i jak dzikie zwierzę (które notabene leżało sobie na samym środku pokoju) pobiegłam pod prysznic, wcześniej ściągając z siebie wszystkie ubrania, rzucając gdzieś w kąt, a szatę rudowłosej powiesiłam za łazienką, aby nieco przeschła. Wszystko byle się szybko ogrzać...
Para wrzącej wody otaczała w moje nagie ciało, a strumienie masowały mnie, a ja rozkoszowałam się tą upojną dla mnie chwilą.

Ubrałam na siebie czerne jeansy, z dziurami w randomowych miejscach i bluzkę zwiewną, odkrywającą brzuch. Nałożyłam na siebie przydużą bluzę i wyszłam zostawiając na środku kulkę futra i kwiatowy zapach moich perfum. Na korytarzu czekała na mnie Is, przeprosiłam ją za długie czekanie i udałyśmy się do zamierzonego celu.

NP: Wielka Sala

Weszłam do dormitorium. Nie wiem czy trafiłam do odpowiedniego. Westchnęłam i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Bardzo przytulnie, nie powiem. Rzuciłam niedbale torbę na najbliższe łóżko. Było chyba wolne. Zaciągnęłam walizkę i zaczęłam się rozpakowywać. Dość szybko mi to poszło. Rozejrzałam się i wzrokiem zaczęłam szukać Ruby. Nie było jej tutaj. Westchnęłam. Musiała zostać w pokoju wspólnym. Poszłam pod prysznic i ubrałam się w szatę. Podciągnęłam rękawy i poprawiłam włosy. Zerknęłam na swoje odbicie w lustrze łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Teraz pora poszukać tego kota.

NP Pokój Wspólny

Podniosłam się z łóżka. Podeszłam do kufra i zaczęłam szperać w poszukiwaniu jednej bluzki. Na dnie kufra znalazłam buteleczki. Zagwizdałam i wyciągnęłam je. Naliczyłam ich siedem i otworzyłam jedną z nich- Nie zawodzisz, Jake-mruknęłam z uśmiechem. Ubrałam się w czarną bluzkę, ciemne spodnie i bordową bluzę z głębokimi kieszeniami, gdzie schowałam kilka butelek. Jedną wzięłam i opróżniłam jej zawartość. Zakręciło lekko mi się w głowie i z uśmiechem wyszłam z dormitorium.

Weszłam z Raven, którą trzymałam pod ramię, do dormitorium i położyłam ją na łóżku. Odetchnęłam z ulgą, droga nie była lekka.

Od razu wtuliłam się w pościel i zamruczałam cich-Boże koooocham łóżkoooo.

Zaśmiałam się cicho. - Ah, ja też... Niestety, łóżka Huffu nie przypadły mi do gustu, a żaden nie dorówna mojemu łóżku we Włoszech - westchnęłam, znów zastanowiłam się, jak bardzo mój akcent słychać. To jak mówiła Raven, a to jak ja, sporo się różniło.

Nie zauważyłam nawet kiedy, ale zasnęłam. Obudził mnie okropny ból głowy i spadnięcie z łóżka-Kurwa- mruknęłam powoli wstając. Załapałam się za głowę. Jakby to miało pomóc. Zmrużyłam oczy i zauważyłam niewielką postać o rudej czuprynie- Kim ty jesteś i co tu robisz?- powiedziałam marszcząc brwi. Nie pamiętam zbyt wielu rzeczy z wczoraj. Poszłam na błonia...Rozmawiałam z żyrafą, a dalej jakaś dziura.

Po prostu spałam na brzuchu Raven. - Chomikiiiiiii... - westchnęłam przez sen.

A więc kompletnie mnie zlała. Pociągnęłam parę razy ją za włosy, co nie za wiele dało. Zirytowana doskwierającym bólem głowy i obecnością tej osoby bez zastanowienia, zrzuciłam ją z siebie. Złapałam ją za rękę, aby nie upadła na podłogę, bo gdyby coś się jej stało to byłaby to moja wina i to ja bym musiała się tłumaczyć. Pociągnęłam ją za rękę i leżała na mojej pościeli. Podniosłam się z łóżka, bo to czego potrzebowałam teraz najbardziej to wody. Wzięłam jakieś ubrania z kufra i poszłam pod prysznic.

Obudziłam się, przypomniałam sobie na szybko wydarzenia z poprzedniego dnia. Skoro nikogo nie ma... Chcę się poczuć przez chwilę jak ślizgonka. Wstałam i poszłam pod prysznic, stanęłam jak wryta gdy zobaczyłam Raven. Piękne... Piękne ciało... Odwróciłam się szybko. - P-przepraszam! - wyszłam szybko i zmieszana usiadłam na łóżku.

Spojrzałam na swoje odbicie i momentalnie skrzywiłam się. Ugh, wyglądam jak panda. Umyłam twarz, a zaraz potem wskoczyłam pod prysznic rzucając ubrania gdzieś w jakimś kącie. Gdy poczułam gorącą wodę na karku, uśmiechnęłam się. Mój prysznic przerwało wparowanie tej dziewczyny do łazienki-Nie umiesz pukać?-warknęłam a po dłuższym umyciu się wyszłam spod prysznica owinięta ręcznikiem. Wytarłam się, a potem ubrałam bluzkę, czarne majtki i spodenki. Rozczesałam włosy i spojrzałam na swoje odbicie. Nachyliłam się nad kranem i odkręciłam go. Po napiciu się wody wytarłam usta ręką. Wyszłam z łazienki i zmierzyłam wzrokiem rudą-Co ty tutaj jeszcze robisz?

- Wczoraj chciałaś, żebym Cię tu przyprowadziła. Serio nie pamiętasz? - zapytałam poprawiając włosy. - Chociaż dobrze, że nie nazywasz mnie tak jak wtedy. Nie jestem już krasnalkiem, yay! - podniosłam zwycięsko ręce do góry. Spojrzałam znów na nią. - Wybacz, że tam wbiłam. Byłam zaspana i nieogarnięta - westchnęłam ciężko. - Pamiętasz jak mam na imię w ogóle?

To ile ja wypiłam...-pomyślałam i zmarszczyłam brwi patrząc na to, co dziewczyna robi. Nie jest ślizgonką. Zbyt energiczna, radosna i miła-Nie obchodzi mnie to? Skoro zrobiłaś to, co miałaś zrobić to teraz spadaj-powiedziałam krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej.

- Ale tu jest tak fajnie... - westchnęłam i usiadłam po turecku. - Mam na imię Isobel jak coś. Tak bardzo chciałam trafić do Slytherinu... - warknęłam pod nosem. - A trafiłam do jakiegoś Hufflepuff. Fajni ludzie, ale chciałam Slytherin no! - westchnęłam ciężko. Chyba budziła się moja nieradosna strona, dawna ja. W myślach przewróciłam oczami.

-Nie obchodzi mnie to-powtórzyłam wywracając oczami-Nie rozumiesz? Spadaj. Mam ci to przeliterować, bo mam wrażenie, że nie rozumiesz tego słowa.-powiedziałam poprawiając włosy.

- No ej no... - wstałam i podeszłam do niej. W przypływie senności opadłam na nią i oplotłam się wokół jej ciała jak pijawka.

-Łapska precz-warknęłam próbując ją od siebie odepchnąć. Ta ruda, coraz bardziej mnie denerwuje.

Zasnęłam i głowę położyłam na jej piersiach, otarłam o nie intensywnie głową.

Jęknęłam głośno, a po pokoju rozniosło się echo. Ona chyba sobie żartuje. Pomyślałam i ręką złapałam za jej włosy, które pociągnęłam tak aby się odchyliła.

- Nie masz serca? Nie rób mi tego - jęknęłam przez sen i wsadziłam twarz między jej piersi. Nosem otarłam intensywniej.

-Odwal się-jęknęłam po raz ponowny i zaczęłam się cofać. Po chwili byłam z nią w łazience, ale upadłam, bo potknęłam się o własne nogi. Sierota. Ponownie pociągnęłam ją za włosy tylko mocniej.

Jęknęłam jedynie z bólu i przyjemności, przekręciłam ją na plecy i znów się oplotłam rękami i nogami. Dłonie miałam na jej piersiach, które ścisnęłam.

Ponownie jęknęłam. Nawet nie próbowałam tego powstrzymywać. Wplotłam rękę w jej włosy i szarpnęłam za nie. Nawet nie chcę wiedzieć co jej się teraz śni.

Jęknęłam głośno i się uśmiechnęłam, zaczęłam ugniatać jej piersi, łydką ocierałam jej kobiecość.

Wygięłam się bardziej, jęcząc przy tym cicho. Opuściłam swoją rękę, wyrywając przy tym trochę rudych włosów. Nawet nie powstrzymywałam tego. Nie chciałam tego robić.

Wsunęłam swoją prawą dłoń w jej spodenki i pomasowałam ją tam intensywnie, palcami złapałam jej sutek i pokręciłam nim delikatnie.

Ponownie jęknęłam i przyciskając paznokcie do jej boków.

Jęknęłam z przyjemności, masowałam coraz szybciej, rękę wsunęłam pod bluzkę, wyciągnęłam pierś z jej stanika i ugniatałam.

Coraz głośniej jęczałam. Czułam, ze słychać to w całym Hogwarcie. Po dłuższej chwili lekko się zatrzęsłam. Swoje ręce opuściłam na podłogę, a na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech. Cicho westchnęłam i przymknęłam oczy.

Nie przerywałam swoich czynności, wciąż śpiąc, zarzuciłam włosami, wsunęłam głowę pod jej bluzkę aż do piersi i przygryzłam ją, palcami wciąż masowałam Raven kobiecość z uśmiechem.

Otworzyłam szeroko oczy. Ta mała to jakiś demon!-pomyślałam i cicho westchnęłam. Dalej nie przestawała, a kiedy to zrobi? Wsunęłam dłonie pod sukienkę i mocno ścisnęłam ją za pośladki.

Jęknęłam, przyspieszyłam masowanie, wsadziłam nawet jeden palec lekko i nie za głęboko, by jej nie rozdziewiczyć. Podświadomie chciałam ją nastraszyć lekko, przygryzłam mocniej sutek.

Krzyknęłam zaskoczona jej działaniem. Zacisnęłam dłonie mocniej i zacisnęłam usta. Co ona może odwalać podczas snu rozwala mózg.

Kciukiem nacisnęłam jej łechtaczkę i masowałam dalej, wzięłam sutka w usta i zaczęłam mocno ssać. Akurat śniły mi się wiewiórki.

Po dłuższej chwili doszłam i zacisnęłam mocno usta aby nie krzyknąć. Uniosłam bluzkę i spojrzałam na rudą-Ej obudź się-powiedziałam mierząc ją wzrokiem. To nic nie znaczyło. Nic, a nic...

- Doszłaś... - zamruczałam z zadowoleniem przez sen i położyłam głowę na jej piersiach. - Tak słodko to wyglądało... Ohhh... - uśmiechnęłam się.

-Złaź ze mnie-fuknęłam odsuwając się. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Mój wzrok przykuł prysznic-Jak sama się nie obudzisz to ja to zrobię-mruknęłam z uśmiechem-I nie jestem słodka-dodałam marszcząc brwi.

Obudziłam się i przetarłam oczy, spojrzałam między jej nogi i na jej pierś, zmarszczyłam brwi. - Hmm... Doszłaś? - spojrzałam na nią, wciąż na niej leżałam, zastanowiłam się czemu na niej leżałam.

-Złaź-powtórzyłam chłodno-Albo lepiej sama się tym zajmę, skoro nie za bardzo rozumiesz-zaraz potem zepchnęłam dziewczynę z siebie a sama się podniosłam i spojrzałam na swoje nogi-Przez ciebie znowu muszę się umyć-powiedziałam zirytowana-Czekasz na coś? Możesz stąd już spadać-powiedziałam patrząc na swoje paznokcie. Jeden z nich się złamał. Cu-do-wnie.

- Trudno - wzruszyłam ramionami i zerknęłam na godzinę. Cholera, prywatna lekcja z Jamesem... - Pa... Życzę miłej kąpieli - wyszłam z dormitorium.
NP: Pokój Jamesa Shadows