Dormitorium Dziewcząt

-No to życze ci sukceów na tej drodze. Ja pewnie zostanę nudnym opiekunem jakieś magicznych stworzeń, może smoki albo inne interesujące stworzenia- powiedziała z lekkim usmiechem

- Nieprawdaaa! Czeka Cię kariera, imprezy, szaleństwa, kasa, dziwki, alkohol, seks, HAZAAAAAAAARD! - wyciągnęłam ręce do góry. - Ups - opuściłam je. - Nic się przed chwilą nie stało... Nic a nic...

Spojrzała na nią lekko skołowana ale nie skomentowała tego szczególnie- Wszystko wporządku Is?- spytała ją po chwili

- Tak, jak najbardziej. Poniosło mnie tylko na chwilę - machnęłam ręką.

-Nic sie nie stało naprawę- powiedziała z uśmiechem- w sumie to było trochę urocze

- Wow... Serio? - zapytałam lekko zarumieniona i zaskoczona.

-Tak lekko przerażające ale urocze- powiedziała z uśmiechem na twarzy

- Miło - odpowiedziałam z uśmiechem i się położyłam.

Uśmiechnęła się- Często tak wystrzeliwujesz jak petarda?- spytała ją po chwili

- Rzadko w sumie... Podobno przez sen czasem odwalam, ale... Nie masz czym się martwić, spokojnie - machnęłam ręką.

-Nie martwiła bym się i tak i tak. Ufam że nie zrobiłabyś mi żadnej krzywdy- powiedziała z uśmiechem na twarzy

- Nie masz co się obawiać, podobno macanie nie jest krzywdą - odpowiedziałam spokojnie.

-Och nie wiem czy jestem na cos takiego gotowa- powiedziała z lekkim rozbawieniem

- Nie martw się. Dobranoc - odpowiedziałam i położyłam się pod kołdrą na brzuchu, po chwili zasnęłam.

-Dobranoc Is- powiedziała do niej z uśmiechem i ona jeszcze chwilę leżała na łóżku , dopiero po długim czasie zasnęła

Obudziłam się i usiadłam na łóżku. Jednym z plusów dormitoriów ślizgonów był brak okien. Przecież były one w podziemiach, tak? W związku z tym nie oślepiło mnie światło dzienne. Przeciągnęłam się zadowolona i wstałam z łóżka, udałam się pod prysznic, po czym wróciłam i usiadłam znów na łóżku. Popatrzyłam na Evie jak spała. Jeju... Taka urocza... Wyjęłam książkę, którą niedawno przysłała mi mama. W ojczystym języku, włoskim, co mnie radowało. Zajęłam się lekturą.

Evie spała sobie śniąc o swoim dawnym życiu. Było spokojne i...nudne. Przewróciła się na drugi bok otwierając zielone oczy i wlepiła je w czytającą dziewczynę .
'Hej która godzina - spytała ją lekko zaspanym glosen

- Hmm... Twoja ostatnia? Nie no, ranek jest - machnęłam ręką i przerwałam czytanie, spojrzałam na rudowłosą. - Wyspana?

Zwlokła się z łóżka i usiadła na nim przeciągnąc się - Powiedzmy że się wyspałam . A ty dobrze spałaś?

- W miarę dobrze - kiwnęłam głową i przerzuciłam włosy na jedno ramię. - Jakie masz plany na dziś?

-Mój aktualny plan obejmuje doprowadzenie się do stanu używalności - powiedziała ze śmiechem i ziewnela jeszcze

- Jeśli chodzi o rozbudzenie się, to Ci pomogę! - zawołałam i usiadłam an łóżku, zaczęłam ją łaskotać.

Ej nie przestań - powiedziała próbując jeszcze nie wybuchać śmiechem, jednak nie wytrzymała i zaczęła się śmiać i próbowała się wyrwać

- Już? - zapytałam wciąż ją łaskotając z uśmiechem na ustach.

-Tak błagam przestań - powiedziała między śmiechem i nadal próbowała uciec

- To się cieszę - odparłam zadowolona i zabrałam swoje dłonie. - Jak się dziś czujesz? Rozbudzona? Gotowa na podbój Hogwartu?

Usiadła normalnie i oparła się na jednej z dłoni- Ta szczególnie glodna i nieświeża powale ich na kolana - powiedziała ze śmiechem

- Hmmm... - klasnęłam w dłonie i wstałam. - Pobudka, pod prysznic, sio! Do major Isobel zgłoś się po kąpieli! - zawołałam i się zaśmiałam.

-Dobrze Sir! tzn Lady tzn Isobel- powiedziała ze śmiechem po czym wyjęła z kufra przedmioty do kąpieli i ubrania na zmianę . Pomachała do Is i wyszła z dormitorium, wróciła po jakimś dłuższym czasie przebrana i odświeżona.-Majorze Isobel melduje wykonanie zadania

- Zatem! - uniosłam rękę w stronę drzwi, ledwo powstrzymując się od śmiechu. - W stronę Wielkiej Sali marsz! - zawołałam i ze śmiechem wyszłam.
NP: Wielka Sala

Też sie zaśmiała i pobiegła za nią do wielkiej sali
<z/t>

Weszłam do dormitorium i udałam się od razu do kufra. - W razie czego z chęcią pomogę Ci wybrać strój - oświadczyłam z uśmiechem i zaczęłam przeglądać swoje rzeczy.

Stanęła przy swoim kufrze- Chętnie teraz z tego skorzystam. Lepiej sukienka, spódnica czy raczej spodnie- spytała jej przegrzebując swoje rzeczy

- Załóż sukienkę, zdecydowanie świetnie będziesz wyglądała - stwierdziłam wyjmując kilka ubrań i się zastanawiając.

-Skoro tak mówisz to tak będzie- powiedziała z uśmiechem na twarzy i zaczęła przeglądać swoje sukienki- Jaka jest szansa że się ochłodzi?

- Mała szansa, powinno być w miarę ciepło - powiedziałam zakładając czarne jeansy. Zaraz po nich założyłam koszulkę z logo Rammsteina i glany na nogi.

-Zaufam ci - zaśmiała się i wyjęła czarną prostą sukienkę na rękaw 3/4, lekko rozkloszowaną. Szybko się w nia przebrała, dobrała cieliste pończochy doczepiając je do paska, botki na niskim obcasie i czarny kapeltuek. Wstała z łózka i spojrzała na Is-To ruszamy?

- Hmm... Pewnie - odpowiedziałam patrząc na nią pod wrażeniem, rozwarłam usta aż. Wyglądała genialnie. Ubrałam na siebie jeszcze skórzaną kurtkę. - No to lećmy!

Uśmiechnęła się do niej biorąc czerwony płaszcz i poszła z nią- No to chodźmy- powiedziała wychodząc z nią

- Pewnie! - wstałam i wyszłam Evie.
NP: Pub pod trzema miotłami.

Weszłam do dormitorium z Evie, która wciąż pijana się do mnie przytulała. Położyłam ją na łóżku. - Odpocznij kochana, na Twoim miejscu leżałabym spokojnie i trzeźwiała - powiedziałam i usiadłam na swoim łóżku. Jak to się dzieje, że taka Evie się tak łatwo upija, a ja jestem prawie że trzeźwa? Spojrzałam przy okazji na nią. Była nawet zabawna po pijaku, zachowywała się komicznie. Takie niewiniątko, w przeciwieństwie do takiej mnie, po pijaku potrafiącej wrzucić komuś elektrycznego węgorza do majtek. Warunek to oczywiście mieć tyle, by się upić, a o to nie zawsze łatwo. Westchnęłam znów. Ta blada skóra... Ten kolor włosów, jak Pandora od bogów, z tą kuszącą puszką.

Dziękuję Is- wymruczała ze słodkim uśmiechem i przytuliła poduszkę. Chyba Evie się tak łatwo upijała bo piła raz na ruski rok albo miała gorszy metabolizm alkoholowy. Dobra nie znam się na tym ale coś w tym jest. Zaczęła bawić się swoimi palcami i zerkała co chwilę na Is -Jaka ty jesteś ładna, jak krwawa róża - powiedziała z takim dziecięcym entuzjazmem patrząc na nią z uśmiechem.

- Proszę - uśmiechnęłam się szeroko na podziękowanie i zajęłam się rozsznurowywaniem glanów. Zamrugałam słysząc jej komplement, dosyć... Niespotykany. Ale jednak komplement. - Wow... Dziękuję - odparłam zaskoczona i zdjęłam jednego buta. Jak powinnam odbierać ten komplement? Jak zachętę pijanej dziewczyny by wejść jej do łóżka i się dziko chędożyć czy jako zwykły zachwyt moją urodą, bycie pod jej wrażeniem. Właśnie, jak to odbierać?

-Nie dziękuj to prawda - powiedziała z uśmiechem na twarzy patrząc na nią. Po chwili objęła się ramionami i lekko skuliła -Czemu tu jest tak zimno - mruknęła nie zadowolona rozglądając się jakby miała szukać źródła tego okropnego zimna

- Od czegoś kołdra chyba jest - zaśmiałam się lekko i usiadłam obok niej, przykryłam ją kołdrą ciepło i posłałam dziewczynie ciepły uśmiech. - Jestem Twoim libacyjnym aniołem stróżem chyba - parsknęłam śmiechem.