Klub ze striptizem

Niektóre miejsca przypominają nam o raju. Wejdź więc do naszego klubu – klubu ze striptizem. Jeśli masz tylko powyżej 18 lat, jesteśmy pewni, że urocze panie, a także przystojni panowie są w stanie zabrać was i waszą wyobraźnię na szczyty rozkoszy umysłowej. Pamiętajcie jednak o tym, że nasi tancerze lubią zbierać napiwki i nigdy nie pozwalają się dotykać!

Bezproblemowo wszedłem do klubu, ba, nawet dowodu ode mnie nie wołano. Standardowo zamówiłem drink i usiadłem przyglądając się dziewczynom. Ostatnie godziny w Londynie trzeba jakoś pożegnać w końcu. Szybko wypiłem jednego, od razu zamówiłem kolejny i kolejny.

Wybrałem dziewczynę, którą chciałem by zatańczyłem i przeszedłem do pokoju, w którego wejściu była zasłona. Przyglądałem się jak dziewczyna tańczy, z uśmiechem i przyjemnością. Ciężko było się powstrzymać od dotknięcia, ale o wiele łatwiej mi było, gdy zacząłem porównywać jej ciało z ciałem Diany. Zachwyt ciałem dziewczyny wtedy zmalał trochę. W końcu wstałem, dałem napiwek i wyszedłem. Wypiłem jeszcze z trzy drinki. Łącznie dziewięć. Dobrze jest mieć mocną głowę.
Chwiejnie wyszedłem z klubu i udałem się do fontanny przy Tower Bridge.

Wszedłem, tym razem nie sam, do klubu i od razu udałem się z towarzyszką do lady. Zamówiłem sobie tego samego drinka co wcześniej, wyjątkowo mi smakował i zerknąłem na dziewczynę tańczącą na rurze.

Weszłam i się rozejrzałam. Pierwszy raz tu byłam, a wykidajła wydawały się zaskoczone widokiem dziewczyny w takim miejscu. W myślach pokazałam im środkowy palec po prostu. Zamówiłam sobie drinka. Cóż, w końcu, moje urodziny. Przyglądałam się z zainteresowaniem dziewczynom, które tańczyły. Az, wiesz jak dobrze zorganizować moje urodziny, nawet jeśli to improwizacja. - Co tam? - zaczęłam temat. - Ile już zdążyłeś wypić? - zapytałam kręcąc głową.

- 9 już - machnąłem ręką. - Spokojnie, przecież widzisz że się trzymam. A nawet w porządku, całowałem się już z Chris.

- Pfff... Nie no, wiem, Twoja słynna mocna gło... Co?! Już?! - spojrzałam na niego szeroko otwierając oczy. Już robi miłosne podboje.... A ja?... Zaczęłam pić dalej, powoli go doganiając w ilości wypitych drinków. Przyhamował, nie pił w swoim normalnym rytmie. Czyli jednak wciąż chcesz trzymać fason przy piciu... Dalszy czas upłynął tak samo, na piciu drinków i zamawianiu kolejnych.

- Ja chcę tutaj - powiedziałam stojąc przed drzwiami - Jak się bawić to się bawić.

-Klub ze striptizem? ! -krzyknęłam patrząc na dziewczynę. -To znaczy... O! Klub ze striptizem! -dodalam zmieszana. Przy wejściu był mały problem ze mną i Lexy, z powodu niepełnoletności ale zaklecie Imperio które rzuciłam świetnie sobie z tym poradziło. Weszliśmy do środka. Rozejrzalam się po pomieszczeniu po czym usiadłam na najbliższej kanapie, przy stoliku.

-Nie zdziw się jeśli zniknę z jakąś ładną dziewczyną-stwierdziłem uśmiechając się.

-Co pijemy? -zapytałam wstając i pokładając pod siebie ugieta nogę i znów siadając.

-Ja nie pije -powiedziałam siadając kawałek od Soo.

Usiadłam przy barze i zamówiłam drinki. Najpierw jeden, potem drugi, a za nim piąty. Dawno tyle nie wypiłam. Miałam tylko nadzieję, że mój alkoholizm nie wróci.

-Jesteś pewna? Ja stawiam-powiedziałam do Lexy wstając. -Chodź. -poszłam w stronę baru i usiadłam na krześle. Zamówiłam kilka shotów i wypiłam dwa na raz. -Siadaj. -powiedziałam do Lexy klepiac miejsce obok siebie.

Usiadłam obok Soo i patrzyłam jak wlewa w siebie alkohol. -Tylko wiesz.. Nie przesadź. .-powiedziałam ostrożnie pijąc kolorowego drinka na którego się zdecydowałam.

Usiadłem przy barze obok Gabs i zamówiłem drinki. Co jakiś czas zerkałem to na striptizerki, a to na dziewczyny z, którymi tu przyszedłem. Po szóstym drinku uśmiechnąłem się do Gab-Robimy wyścig? Kto szybszy wypije?-spytałem uśmiechając się.

-Lexy. Cicho. -powiedziałam wypijajac kolejnego shota. Do upicia potrzebowałam niewiele, wiec lepiej się hamować. Trochę.

-Okej.-powiedziałam przysysając się do swojej słomki.

- No okej - powiedziałam patrząc na Natha z wyższością - Ale pamiętaj, kestem w tym mistrzem.

Roześmiałem się-Zobaczymy, złotko-powiedziałem i poprosiłem o drinka, dla mnie i dla niej-Gotowa?

- Gotowa. Ale! Pijemy bez użycia rąk - uśmiechnęłam się szeroko - No to na trzy. Raz ... dwa ... dwa i pół ...

-Spoko-powiedziałem nachylając się-I teraz!-powiedziałem po czym ustami złapałem z kieliszek i napiłem się unosząc głowę. Trochę się wylało. Gdy opróżniłem kieliszek zdjąłem go i położyłem na stół.

Patrzyłam jak Gabriele i nowy piją. Ehh.. Wypiłam ostatniego shota po czym zamówiłam sobie drinka i powoli go piłam. Nie mogłam juz przesadzać z alkoholem. Raz wystarczył. A teraz tym bardziej mi nie wolno

Gdy powiedział "teraz" podniosłam kieliszek ustami i szybko wypiłam.
- Poprawiłeś się - powiedziałam patrząc na niego - Dużo ćwiczyłeś?

-Nie za dużo-wzruszyłem ramionami uśmiechając się-Jak w ogóle przetrwać w tej dziurze? Wątpię aby teraz udawało mi się zdobywać dobre stopnie, dzięki lekkim przekrętom-powiedziałem patrząc n dziewczynę.

-No w Slytherinie raczej na pewno ci się to nie uda.-powiedziałam pod nosem, upijajac ze swojej szklanki.

-Mówiłaś coś, kruszynko?-spytałem odchylając głowę i patrząc na koreankę.

-Wiesz co, jest jedna rzecz, której zawsze chciałam spróbować - powiedziałam pijąc trzy shoty jeden po drugim.

-Jak mnie nazwałeś, Yeti? -zapytałam patrząc na niego z uniesiona brwią.

-Jaka Gab?-spytałem patrząc pytająco na dziewczynę, całkowicie ignorując odzywkę tamtej dziewczyny.

-Zaraz wracam. -powiedziałam do Lexy zeskakując z krzesła i idąc do łazienki.

- Ta - powiedziałam wskazując na pustą rurę na scenie.

-No to droga wolna-zaśmiałem się poprawiając włosy.

- No dobra - powiedziałam wypijając jeszcze jednego shota. Wstałam z krzesła i podbiegłam do sceny, gdzie zdjęłam buty i rzuciłam je w stronę Lexy i Natha. Zaczęłam tańczyć na rurze zwinnie się obracając i przy okazji zarobiłam parę funtów.

Zaśmiałem się patrząc co dziewczyna robi i zagwizdałem. Usiadłem na miejscu Gabi i spojrzałem na Koreankę-I jak się bawisz kurdupelku?

Wróciłam akurat z łazienki kiedy ten znowu zaczął mi dokuczać. -A walnąć cie?!-powiedziałam starając się ignorować to co odpierdala Gabriela.

-Wtedy bez wahania ci oddam-wzruszyłem ramionami. Widząc jej minę zaśmiałem się-Żartowałem. Kobiet nie biję. Z resztą nawet jeśli mnie uderzysz jakoś mnie to nie zaboli-uśmiechnąłem się

-Jesteś w Slytherinie tak? Wiec uważaj sobie jak się zachowujesz. -powiedziałam siadając między nim a Lexy. -A ty Gabi złaź!

-Aleeee się boję-powiedziałem z udawanym przerażeniem. Zaraz potem obróciłem się i patrzyłem na Gabi. Pamiętam okres, w którym mi się podobała...Hah. Zamówiłem jeszcze jednego drinka i opróżniłem go patrząc na striptizerki. Po chwili bez celu zacząłem bawić się kolczykiem.

-Ja wiem że Slytherin, temperament i wybuchowość ale proszę bez kłótni okej..

-No w sumie powinieneś się bać. Później się dowiesz czemu. -powiedziałam patrząc na niego. -Nie boli cie to? -zapytałam jak bawi się kolczykiem.

-Nie-odpowiedziałem i spojrzałem na nią-Długo będziesz się tak na mnie patrzeć? Blondyna nie widziałaś czy co?

-Szczerze mówiąc. . Rzadko naturalnego. W Korei to rzadkość. A gapie się bo nigdy nie miałam kolczyka w niestandardowym miejscu.. Się po prostu zastanawiam jak to jest. Nie musisz być dla mnie niemiły.

-Nie jestem niemiły-powiedziałem patrząc na nią-Po prostu lubię się droczyć-dodałem uśmiechając się.

-Wiesz.. Ja juz chyba nie mam humoru na takie rzeczy.  Odwróciłam wzrok. Kurwa.  Musze się nauczyć nad tym panować.  Jeszcze nigdy w życiu nie spojrzałam komuś w oczy. Jemu juz tym bardziej nie potrafię. Obróciłam się na krześle, tyłem do striptizerek. Zaraz stąd spadam, Jezu. .