Klub ze striptizem

-W takim razie dla ciebie zrobię wyjątek-oznajmiłem patrząc z rozbawieniem na dziewczynę. Urocze to jest-To jak masz na imię?

-SooAh. Mów Soo bo jak znowu ktoś przekręci moje imię albo moje pochodzenie to się wkurwie. -mruknęłam. -A ty?

Zeszłam ze sceny chowając funty do kieszeni i podbiegłam do znajomych.
- Teraz ty - powiedziałam opierając ręce na ramionach Natha.

-Nathan. Nie robi mi to różnicy, jak będziesz wołać-wzruszyłem ramionami. Po chwili poczułem, że ktoś kładzie mi ręce na ramionach-Hm?-odchyliłem głowę i spojrzałem na Gab.

Wbiłam do klubu "z buta" i od razu zauważyłam innych uczniów Hogwartu.
- Soo! A co ty tu robisz? - powiedziałam obejmując ślizgonkę od tyłu

-Kurwa mać!  -krzyknęłam kiedy Chris mnie wystraszyla obejmując mnie.  Złapałam się za serce. -Chris.. Ja jestem ostatnio trochę bardziej wrażliwa niż zawsze.. Możesz się ogarnąć? !-westchnęłam. -Przepraszam. -Odwróciłam sie i przytuliłam ją.  -Ja? Pilam... Siedze.. Umrzeć chce.. A co ty tu robisz?

- No teraz ty - powtórzyłam czochrając mu włosy - Muszę to zobaczyć.

-No układałem je-jęknąłem patrząc na Gabi. Zaraz potem je poprawiłem i roześmiałem się-Jasne. Szkoda, że nie umiem tańczyć-powiedziałem uśmiechając się.

- Dlaczego jesteś bardziej wrażliwa? Ty wrażliwa? Co się stało? Nie miałam okazji usłyszeć co się działo.

-Amm.. To długa historia. Może kiedyś ci ja opowiem. -ukradkiem wskazałam na Gabi, Natha i Lexy. -Tak że ten..

- No dawaj - krzyknęłam ciągnąć go na scenę - Bo jeszcze bardziej zniszczę ci włosy!

Dziwnym trafem wszedłem do klubu bezproblemowo. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Chris, a gdy ją dostrzegłem od razu do niej podszedłem.

-Wiecie o tym że to ze dostaliśmy pozwolenie na wyjazd, nie znaczy.. a zresztą. . Hui. Robta co chceta i tak zaraz się zmywam.-powiedziałam dopijajac swojego drinka.

-Gabs, nie-powtórzyłem zatrzymując się-Nie jestem na tyle schlany, aby robić striptiz i taniec na rurze.

- No dawaj, cioto. Nooooooo chooooodź! Rzucę ci trochę hajsu!

Zamówiłam drinka i powoli zaczęłam go pić gapiąc się na striptizera na końcu sali.

-Chris. Wydaje mi się czy slinisz się na widok tego golaska? -zapytałam parskając śmiechem.

- Wcale nie - powiedziałam wytrącona z transu - Koleś jest taki 9 i 3/4 na 10.

-Prędzej się zgolę na łyso niż zatańczę na tej rurze. Na hajsie akurat mi nie zależy złotko-powiedziałem uśmiechając się-A teraz wybacz, ale wracam do baru-powiedziałem śmiejąc się i poszedłem w tamtą stronę.

- Idioto - powiedziałam idąc za nim - Nie wiesz co tracisz.

- A my to się chyba jeszcze nie znamy - powiedziałam do chłopaka, który właśnie podszedł - Chris jestem.

-Ty tracisz okazję zobaczenia jak się z niej wypierdalam-zaśmiałem się. Ponownie poprawiłem włosy-Nathan-powiedziałem uśmiechając się do dziewczyny.

Poprawianie włosów w dziwny sposób przyciąga mnie do facetów. I jeszcze ten uśmiech.

Zamówiłem drinka i upiłem łyka po czym usiadłem przy barze.

-Cześć Charlie! -powiedziałam wyraźnie do chłopaka który w ogóle się nie odzywał.

-O hej Lexy-powiedziałem uśmiechając się. Kto to w ogóle jest? Blondyn, wysoki. Pff też mi coś-Ej Chris żyjesz?-zamachałem jej przed oczami. Przez ten cały czas odkąd tu weszła ignorowała mnie.

- O eeee Charlie, tak. Jakoś żyję, ale potrzebuję więcej alkoholu - wybełkotałam i zamówiłam kilka drinków.

-Ah-powiedziałem marszcząc brwi. Dlaczego odnosiłem wrażenie, że leci na tamtego blondyna? Jak on miał?

- Co ci tak mina zrzedła, Charlieeee - powiedziałam kładąc rękę na policzku puchona. Czułam jak alkohol zaczynał buzować mi w żyłach.

-Chris zwolnij trochę. . -powiedziałam powoli.

-Nic się nie dzieje Chris-powiedziałem i wziąłem jej rękę z mojego policzka. Jesteśmy przyjaciółmi..

Jak chcesz mnie traktować w ten sposób, to pożałujesz. Usiadłam obok Nathana i w czasie picia kolejnego drinka zaczęłam z nim rozmawiać uśmiechając się w duchu.
- Tooo zawsze jak spotykam kogoś nowego, to muszę go poznać. Powiedz mi coś o sobiee. Chętnie posłucham.

-Twój chłoptaś wygląda jakby chciał mi przywalić-oznajmiłem nowo przybyłej upijając łyka- Nie ma o czym mówić-wzruszyłem ramionami.

- Mój chłoptaś? To nie jest mój chłoptaś - zaśmiałam się - My się tylko kumplujemy. Masz może jakieś zainteresowania? Muzyka, sport, cokolwiek?

-Taaak, zawsze tak się mówi. Mogę założyć się, że kilka miesięcy i będziecie parą-zaśmiałem się kończąc drinka.

- Na pewno nie. To tylko przyjaźń. Nie nadaję się na związki. Już byłam z takim jednym i postanowił mnie zdradzić więc ztym skończyłam.
Merlinie, te włosy i ten uśmiech. Mogłabym się mścić na Charliem właśnie z Nathem.

-Przykra sprawa-powiedziałem opierając rękę o policzek-Jeśli jesteś już w friendzonie mogłabyś się chociaż do tego przyznać-roześmiałem się

- Ja we friendzone? To ja jestem tą friendzone'ującą.

-Możecie się już zamknąć? -warknęłam w końcu. -Nie mam nic przeciwko dzikim romansom.. Ale nie teraz i nie przy mnie. -powiedziałam zamawiając tuzin shotów. Pierdole to.

- Jakie romanse, Soo błagam cię. My tu sobie tylko rozmawiamy.

-Mhm. -uniosłam kciuk po czym wypiłam cztery shoty na raz. Będę jutro żałować. Oj kurwa będę.

Nie wiem dlaczego...Czułem taką nienawiść w stronę tego chłopaka. Zresztą. Skoro ona ma mnie gdzieś nic tu po mnie.

NP Gdzieś.

-Uhh, no i już go nie ma-zacmokałem podążając za nim wzrokiem. Zaraz potem spojrzałem na Soo-Woah, niezła jesteś-stwierdziłem.

Masz za swoje szmato. Chris się nie friendzone'uje. Z uśmiechem patrzyłam jak Charlie wychodzi. Jeszcze jeden drink i wskoczę na tą rurę na środku sali.

-Wiem. Dobre geny. -parsknęłam śmiechem. -A tak serio to moje drugie picie. Jakby ktoś pytał to świętuje. -wypiłam kolejne cztery.