Jakiś tam pokój na potrzeby dramy ;*

Ocknęłam się w miękkim i wygodnym łóżku, cała obolała. Otworzyłam oczy I zamrugałam kilka razy. Pomieszczenie wydawało mi się znajome jednak nie było to moje dormitorium. Usiadłam na łóżku,  czując potworny ból w całym ciele a szczególnie w dolnych partiach. Zacisnęłam palce na kołdrze,  rozpoznając pokój hotelowy. Tylko co ja tu robię? Rozejrzałam się,  widząc na podłodze moje shorty, top oraz uszkodzoną bieliznę. Dopiero wtedy zorientowałam się że jestem naga. Odrzuciłam kołdrę i zobaczyłam coś co było dopiero początkiem mojego koszmaru. Krew, mnóstwo nasienia pomieszanego z krwią, zadrapania i siniaki, pokrywające moje nogi, ręce, brzuch i piersi. I ten ból.  Ból którego nie da się opisać. Patrząc na to wszystko, powoli zaczynało do mnie docierać co się stało. Największy koszmar jaki może przydarzyć się kobiecie. Sama nie wiedziałam czy mam się rozpłakać a potem zabić czy lepiej nie tracić czasu i od razu to zrobić.  Próbowałam sobie przypomnieć cokolwiek. Jak wyszlam z klubu, jak tu trafiłam. . Przede wszystkim z kim tu trafiłam. Mogłam się tylko domyślić z kim ale pewności nie miałam.  Hotel. Skoro to jest hotel to musiał się zameldować.  Zsunęłam się z łóżka chcąc wstać.  Kiedy stanęłam na nogi, te od razu się pode mną ugięły i wylądowałam na podłodze. Trzęsącymi się rękoma,  podparłam się i znów wstałam,  trzymając się szafki na której zauwazyłam swoje dokumenty i karteczkę.  Wzięłam ja do ręki i odczytałam


Wypuściłam karteczkę z rąk i rozpłakałam się,  znów lądując na ziemi. Krzyczałam i płakałam na zmianę,  zasłaniając usta dłonią. 
Po jakimś czasie wyciszyłam się,  tępo patrząc się przed siebie. Wstałam z podłogi trzymając sie wszystkiego po drodze, żeby dojść do łazienki.  Weszłam pod prysznic żeby zmyć z siebie krew i... I to co wypływało ze mnie wraz z  nią. Tak źle jeszcze nigdy w życiu się nie czułam.  Pomijając ból fizyczny, psychicznie czułam się jak nawieksze ścierwo. Kąpiel szła mi opornie ponieważ nie było takiego skrawka mojego ciała na którym nie byłoby siniaków. Kiedy w końcu udało mi się umyć,  stałam nadal pod strumieniem chłodnej wody znów się wypłakując. Nie mogłam zrozumieć jak to się stało. Jak do tego doszło.  Jakim cudem byłam aż tak pijana ze nic, ale to kompletnie nic nie pamiętałam.  W końcu wyszlam z pod prysznica i wytarlam się ręcznikiem,  patrząc w lustro. W lustrze wyglądało to jeszcze gorzej. Wyglądałam jakby mnie ktoś pobił. W kąciku ust miałam nawet małą, zaschnieta ranek.  Czyli w twarz też dostałam. W śnieżnobiałym szlafroku wyszlam z łazienki.  Poruszałam się bardzo wolno bo na tyle było mnie stać w tamtym momencie.  To jest coś co zapamiętam do końca życia. Nawet jeśli ból kiedyś minie. Wszystkie czynności wykonywałam jakby machinalnie. Podnioslam z ziemi swój biustonosz i założyłam go, zapinajac na jedną haftke. Założyłam top oraz same shorty bez dolnej części bielizny która nadawała się tylko i wyłącznie do kosza, bo była cała podarta. Zabrałam dokumenty i wyszlam z pokoju.
Kiedy przechodziłam przez recepcję,  kilka osób dziwnie się na mnie spojrzalo. Wbilam wzrok w ziemię i wyszlam z budynku.
Next: Gdzieś w Hogwarcie