Pokój Jamesa Shadows

Kurde.. A już myślałam że sobie pośmieszkujemy...-Ja? Muzyka. Granie na pianinie, pisanie tekstów, śpiewanie a nawet taniec.-powiedziałam kiwajac głową i pijąc ze szklanki.-Jeżeli przyłapałbyś kogoś na.. Łamaniu regulaminu, zgłosiłbyś to komuś?

- Zależy, który punkt by łamał, czy notorycznie czy nie. Zależy też, czy byłby z Hufflepuff czy nie - wzruszyłem ramionami i pociągnąłem kilka łyków naraz. - W jakiej muzyce gustujesz?

-Pop... K-pop. Pop ale po koreańsku. W sumie to rzadko kiedy słucham muzyki, chyba że do tańca, ale generalnie wole tworzyć własną. A ty? -zapytałam biorąc potężnego łyka

- Porządna, ciężka muzyka. Metal jest moją miłością i to jest to kim jestem - dopiłem do końca i nalałem pełną szklankę. - Od dawna się uczysz w Hogwarcie?

-W Hogwarcie od dwóch lat. Ty też tu chodziłeś?

- Tak, w Hogwarcie się uczyłem cały czas - napiłem się znów. - Jaki jest Twój ulubiony przedmiot?

Napiłam się trunku czując że znów kręci mi się w głowie. -Hmm ...Nie wiem. Nie mam ul(ubionego przedmiotu. -Przechyliłam szklankę i opróżniłam szklankę. I tak będę jutro umierać wiec chociaż chce wiedzieć za co. -Dlaczego ostatnio nie ma lekcji? -zapytałam mrużąc oczy żeby lepiej widzieć.

Poczułem, jak szumi mi w uszach od alkoholu. Dolałem jej do szklanki. - Mało nauczycieli jest, tak jak i uczniów, ale może coś się zrobi z tym - napiłem się - z którego przedmiotu najlepiej Ci idzie?

-Byłam z zaklęć i obrony przed czarną magią. -powiedziałam znów upijając ze szklanki.-A potem pojawiłeś się ty i chyba została mi tylko obrona...

- Czemu z zaklęć miałoby Ci nie iść?

-Może dlatego że ty ich uczysz? -zapytałam retorycznie i napiłam się. Teraz miałam już prawdziwą wirówke w głowie.

- I co to ma do rzeczy? - zmarszczyłem brwi i wypiłem do końca.

-Nie wiem. Przez ciebie nie mogę się skupić na tym co robię -powiedziałam lekko niewyraźnie.

- Przesadzasz - zaśmiałem się.

-Nie. A tobie jakby się pracowało gdybym stała ci nad głową i darła do ucha!!

- Nie krzyczę przecież - przewróciłem oczami rozbawiony. Wyrzuciłem pustą butelkę do kosza i dopiłem swoją szklankę do końca, usiadłem na łóżku.

-Ty nie krzyczysz... ty się drzesz. .

- Nie, ja mówię - odpowiedziałem spokojnie i się położyłem.

-Zbyt donośnie. -mruknęłam wypijajac resztę alkoholu na raz. -Tak sobie teraz myślę. . Że to picie to nie był dobry pomysł.

- Czemu nie? - uniosłem pytająco brew.

-Bo nie czuje się najlepiej.. -odstawiłam szklankę -To ostatni raz

- Słaba głowa - skomentowałem i spojrzałem w sufit.

-Słaby organizm..Chyba powinnam wrócić do dormitorium.-powiedziałam ale nie ruszyłam się jeszcze z miejsca. Miałam wrażenie ze jak tylko to zrobię to przywitam się z podłogą.

- Zaprowadzę - wstałem i podałem jej rękę.

-Jesteś pewien? -zapytałam patrząc na niego. Po chwili chwyciłam jego dłoń i powoli wstałam. Przechyliłam się lekko na bok ale szybko uczepiłam się rękawa nauczyciela.

- Tak - przytrzymałem ją i wyszedłem ze swojego pokoju.
NP: Dormitorium Soo.

-Luzik. .-powiedziałam I uczepiona profesorskiego ramienia, ruszyłam chwiejnym krokiem do wyjścia.
Next: Dormitorium Soo

Wszedłem do pokoju i się przeciągnąłem. - Zatem witam u mnie - powiedziałem do Dakoty. - Napijesz się czegoś?

Weszła do pokoju i rozejrzała się- widać że to pokój mężczyzny - powiedziała z lekkim uśmiechem i spojrzała na mężczyznę- Chętnie, a co masz do zaproponowania - spytała odwracając się do niego

- Tequila, whisky, wino... Opcji jest sporo - odsunąłem jej krzesło, by mogła usiąść.

-To albo tequila o ile masz w zestawie z limonką i solą albo whisky z lodem- powiedziała z uśmiechem na twarzy i usiadła na krześle- dziękuję

- Akurat mam i to i to - odpowiedziałem z rozbawieniem.

-O nie i jak mam teraz wybrać. To jest zbyt trudne..no cóż chyba jednak wezmę szkocką-powiedziała z uśmiechem na twarzy

- Dobrze - odparłem i wyjąłem dwie szklanki, nalałem trunku do i swojej i jej. Podałem kobiecie alkohol i sam zająłem miejsce naprzeciwko.

-Dziękuję bardzo- powiedziała do niej z uśmiechem i upiła łyk trunku- Dobry. A więc James interesujesz się muzyką?- raczej stwierdziła niż spytała

- Owszem. Muzyka metalowa ponad życiem, pomogła mi się pogodzić ze zmianą branży itd. - odpowiedziałem i upiłem łyka szkockiej.

-Jakoś nigdy nie miałam okazji słuchać dłużej takiej muzyki. Ja dość sporo siedzę w indie, alternatywnej i czasem tych klasykach- powiedziała z uśmiechem kręcąc szklanką- a grasz na czymś?

- Indie nawet nie wiem, czy raz w życiu chociaż słyszałem - zmarszczyłem brwi. - Owszem, na gitarze elektrycznej.

-Jesli zagrzebałeś się wystarczająco głęboko to pewnie tak.- powiedziała z rozbawieniem- No niestety jak tylko na akustycznej i ukulele- powiedziała i upiła kolejny łyk trunku

- Na ukulele nigdy jeszcze nie widziałem, żeby ktoś grał - odpowiedziałem i znów się napiłem.

-Chcesz mogę je tutaj przynieść i specjalnie dla ciebie zagram jakąś serenadę- powiedziała z rozbaiwniem

- Serenadę? - odparłem zaskoczony. - Co tak szybko? - zaśmiałem się głośno.

-Byłam ciekawa twojej reakcji tak naprawdę- powiedziała rozbawiona i odłożyła szklaneczkę na stół- To mam przynosić czy innym razem?- spytała go z uśmiechem

- Może innym razem, teraz pogadajmy po prostu więcej. Masz jakieś zainteresowania może? - spytałem i dolałem nam alkoholu.

-Poza muzyką, graniem, śpiewaniem, magicznymi stworzeniami, dobrym jedzeniem i trunkami? Niech pomyślę lubie poznawać nowe kultury i jest taka dziedzina sztuki wśród mugoli, czekaj jak ona się nazywa...A tatuaże. Tak to chyba było by to. A ty jakie masz zainteresowania poza muzyką?- spytała go z uśmiechem