Dormitorium Chłopców 1

— Nie. Nie jestes. — odparlam zabierając rękę i schodząc z lozka.
Stanęłam przed nim i rozebrałam go z reszty ciuchów, używając magii zeby nie tracić czasu. Weszłam na lozko, układając sie na jego biodrach i pochylając sie by leniwie całować go po szyi, jednocześnie co jakis czas opuszczając biodra by kobiecością dotknąć jego twardniejącego członka.

Zacząłem sapać przez jej ruchy bioder oraz pocałunki składane na szyi.
Zacząłem kręcić biodrami, by znaleźć się bliżej jej kobiecości, nie mogąc się powstrzymać.
- Rian pocałuj mnie, proszę - jęknąłem patrząc jej w oczy.

— Jak bardzo prosisz?— zapytałam z lekkim uśmiechem. Za każdym razem kiedy podnosił biodra, ja robiłam to samo. Gdy zjechałam pocałunkami na jego klatkę piersiowa, musiałam podniesc biodra jeszcze bardziej ponieważ Tyler był juz cholernie gotowy by we mnie wejsc. A nie zamierzałam tak szybko mu na to pozwalać.

- Bardzo - jęknąłem, patrząc na nią z góry, gdy schodziła pocałunami niżej.
Czując jak podnosci swoje biodra w tym momencie co ja swoje, odpuściłem i położyłem się grzecznie.

Uśmiechnelam sie pod nosem gdy sie uspokoił.
— Widzisz? Jak chcesz to potrafisz. — powiedziałam i wróciłam do jego ust które zaczelam wolno i delikatnie całować. Opuściłam biodra do moment az poczułam czubek jego penisa dotykający mojej łechtaczki. Powoli zaczelam poruszać biodrami, nadal go całując.

Nie mogąc jej przyciągnąć, zacząłem szarpać rękami, jednak to nic nie dało.
Gdy zaczęła mnie całować powoli i delikatnie, wplotłem w nasz pocałunek namiętność i gwałtowność.
- Rian - jęknąłem, gdy zaczęła poruszać biodrami.
Jednak nie zamierzałem się ruszać, bo wiedziałem że może się odsunąć.

— Cieszę sie ze wiesz jak mam na imię. — odparlam z uśmiechem odsuwając sie.
— Powiem ci ze całkiem ładny jestes. — odparlam po czym ułożyłam sie miedzy jego nogami, zaczynajac całować jego umięśniony brzuch bez pośpiechu, tym samym mając nadzieje doprowadzić go do furii.

- Mogłabyś się pośpieszyć? - spytałem rozdrażniony jej powolnymi ruchami.
Zacząłem unosić lekko biodra, dając jej znać, że chce już więcej.

Uniosłam głowę oraz brew.
— A mozesz sie zamknąć i uspokoić czy mam ci w tym pomoc?— zapytałam patrzac na niego.
— Hm?

- Pomóż mi dojść - mruknąłem z uśmiechem, uspokajając się i przestając się wiercić.
- To nie takie proste - dodałem.

— Nad tym sie zastanowię..— odparlam mrużąc oczy.
Wróciłam do całowania jego brzucha, schodząc niżej z dotarłam do podbrzusza, przejeżdżając językiem po jego penisie jednocześnie nadal utrzymując kontakt wzrokowy z chłopakiem. Gdy dotarłam do jego główki, objęłam go ustami, wsuwając go głębiej.

Czując, jak zjechała do mojego podbrzusza , wstrzymałem oddech i trzymałem dopóki nie chwyciła ustami główki penisa.
Wtedy już nie wytrzymałem i zacząłem jęczęć, unosząc co jakiś czas biodra.
Złapałem za wezgłowie łóżka by niepotrzebnie nie szarpać kajdankami.
- Rian - sapnąłem, przy kolejnym ruchu jej warg.

— Tyler...— powiedziałam ostrzegajaco gdy wysunęłam go z ust i polozylam dłonie na jego biodrach by przestał je wypychać.
Wróciłam do pieszczot, sprawiając ze stawały sie coraz bardziej intensywne. Jednocześnie masowałam jego jądra by dać mu maksimum przyjemności. Ale nie do konca... Jestem okropna baba i cholernie kręci mnie irytacja Tylera kiedy nie dostaje to czefo chce. Tak wiec kiedy tylko poczułam ze za chwile dojdzie. Wysunęłam go z ust z głośnym mlasknieciem i przysiadłam na piętach, patrzac na niego z przekrzywiona głowa.

Starałem się nie wypychać bioder, ale od czasu do czasu mi się zdarzało.
Jęczałem i sapałem, co chwila zagryzając wagę, by nie było słychać moich jęków.
Gdy miałem dojść w jej ustach, ona się odsunęła.
Podniosłem się lekko, a następnie szarpnąłem za kajdanki, próbując je zerwać, ale tylko zafundowałem sobie ból.
- Rian - warknąłem.

— Tyler. — odparlam spokojnie, starając sie ignorować widok jego nabrzmiałej męskości. Poruszyłam sie niespokojnie czujac jak cos zaczyna mi cieknąć po udzie.

- Możesz dokończyć? - spytałem przesłodzonym głosem, mrużąc oczy.
Zamierzałem dojść nieważne w jakiej części jej ciała, ale chciałem to zrobić właśnie teraz, ale nie po jakimś czasie. Nie podobało mi się to, że kazała mi się meczyć.

— Mogłabym. A co dostanę w zamian?— zapytałam uśmiechając sie.
To nie było tak ze tylko jego katowalam. Sama tez musiałam sie mocno hamować ale fakt, ze on odczuwał to intesywniej. Bałam sie tylko ze jak go rozkuje to mnie zabije. Ale warto.

- Nic - odparłem, patrząc jej w oczy.
Chwyciłem za ramę łóżka i lekko się podniosłem do siadu.
- I tak bierzesz co chcesz - dodałem.

— No właśnie nigdy nie biorę tego czego chce. — odparlam po czym znow sie do niego nachylilam i intensywnymi ruchami ust, języka i dłoni doprowadziłam go do silnego orgazmu ktorego soku wypełniły moje usta.

- Jak to nie? - spytałem, patrząc na nią.
Jednak gdy tylko ponownie wzięła mojego penisa do ust, po dość krótkim czasie wytysnąłem w jej usta, czując się w tym momencie najlepiej na świecie.
- Kurwa, Rian - jęknąłem, wyginając się.

Połknęłam wszystko, nadal wkładając i wyjmując go do ust az do samego konca kiedy orgazm go opuścił. Wtedy wysunęłam jego penisa z ust i oblizalam z całego nasienia.

Zagryzem wargę widząc jej czynności.
- Rian - sapnąłem, będąc znęczonym osiągniętym orgazmem - Jak to nie bierzesz tego co chcesz? - spytałem, unosząc głowę.
Czułem się jakbym odbierał jej możliwość do życia, ograniczał jej ruchy, był dla niej tyranem.

Na koniec zassalam sie na jego glowce po czym wyprostowalam sie, wycierając brodę z jego nasienia którego mimo wszystko nie zdołałam połknąć w odpowiednim momencie.
— No normalnie. A kiedy brałam?

- To zależy o jakie branie Ci chodzi - mruknąłem.
- Ja Ci niczego nie zabraniam przecież - dodałem poważnie.
- Wiesz przecież, że możesz brać co tylko ode mnie chcesz - odparłem, patrząc jej w oczy.

— Nie zabraniasz. Ale tez... Nigdy nie byłam do konca pewna czy moge. — odparlam wędrując po lozku na kolanach.
— Poza tym nie wiem jak ty... Ale oprócz brania ja lubie tez dawać i dostawać. A nie tylko brac. — odparlam zaklęciem otwierając kajdanki.
— Mam nadzieje ze ci sie podobało. — odparlam całując go w policzek i schodząc z lozka.

- Ze mną możesz wszystko - odparłem.
- Wiem to Rian - odparłem z uśmiechem i zacząłem rozmasowywać nadgarstki, gdy zdjęła z nich kajdanki, które mnie uwierały, ale też nadawały namiętność i.
- Z Tobą wszystko mi się podoba - mruknąłem i nim zdążyła odejść dalej złapałem ją za nadgarstek, przyciągając do siebie.
- To koniec? - spytałem, przekrzywiając głowę.

Zachwiałam sie lekko gdy mnie do siebie przyciągnął.
— A co? Chciałbys cos jeszcze?— zapytałam z uśmiechem, wolna ręka przeczesując jego włosy i całując go w czoło.
— Powiedz na co masz ochotę a to dostaniesz.

- Już nie chodzi o mnie - odparłem - tylko o Ciebie - dodałem, obserwując jej oczy.
- Ty niczego nie chcesz? - spytałem, lekko zdziwiony, może też troszkę zawiedziony, ale nie dałem tego po sobie poznać.

— Moj drogi... Ja to chce od ciebie wielu rzeczy... ale tez nie chce cie za bardzo wykorzystywać. — powiedziałam zamykajac na chwile oczy i przygryzajac wargę kiedy poczułam ze znow moje podniecenie cieknie mi po nodze. Skrzyzowalam nogi, stając lekko na palcach i otwierając oczy. Wypuscilam powoli powietrze z ust.

- Ale ja chce być przez Ciebie wykorzystany. Chcę móc coś zrobić dla Ciebie - powiedziałem z uśmiechem.
- Powiedz mi co chcesz, a ja to spełnię - odparłem, patrząc na nią.

— Nie chce zeby potem było ci jeszcze trudniej...— powiedziałam strudel zbierając mysli. Spojrzałam w sufit z trudem utrzymując równomierny oddech. Ciagle w wyobraźni miałam obraz jak sie kochamy...

- Rian nie jestem ślepy - mruknąłem - widzę twoje podniecenie - odparłem, a następnie pchnąłem ją na łóżko i wsadziłem dłoń między jej uda, przejeżdżając do jej łechtaczki.
Była tak mokra i gotowa, że nie mogłem się powstrzymać przed uśmiechem.
- A teraz dodatkowo to czuję - powiedziałem.
- Byłbym debilem, gdybym nic nie zrobił - dodałem.
- Więc mów co dla siebie propobujesz, a ja postaram się sprostać twoim wygórowanym oczekiwaniom - zaśmiałem się cicho.

Wstrzymałam oddech kiedy popchnął mnie na lozko. Zacisnelam uda i spięłam mięśnie brzucha kiedy mnie dotknal.
– kurwa...— sapnelam zamykajac oczy. — Wejdź we mnie... Prosze. Teraz..

- Liczyłem na te słowa - odparłem i pocałowałem jej podbrzusze, a następnie wszedłem w nią powoli i pochyliłem się nad jej twarzą.
- Brakowało mi tego by Cię dotknąć - mruknąłem, jeżdżąc dłońmi po jej ciele.

Zacisnelam dłonie na pościeli gdy bez trudu sie we mnie wsunął. Mimo ze kochaliśmy sie juz nieraz, za każdym razem miałam wrazenie ze mam go w sobie po raz pierwszy. Otaczałam go cała sobą, czujac jak mnie ropycha.
– Ja po prostu lubie sie nad toba troszkę znęcać...

- Zdaję sobie z tego sprawę - odparłem i szczypnąłem jej sutek, a następnie wziąłem go do ust i zacząłem ssać.
Moje ruchy bioder były powolne i mozolne, tak by móc ponownie, dogłebnie odkryć na nowo dziewczynę oraz troszkę ją zirytować.

Jeknelam i fuknelam jednocześnie gdy uszczypnął mnie w sutek.
— Tyler... wydaje mi sie czy ty... Teraz sie odgrywasz...— zapytałam cicho.
— Miałeś mnie pieprzyć skarbie... No chyba ze nie potrafisz to trzeba było mowic..

- Nie, ani trochę - odparłem przesłodzonym głosem.
- Oh skarbie znam Cię na tyle by wiedzieć, że teraz mnie podpuszczasz...ale nie ma tak łatwo - mruknąłem, a następnie chwyciłem w dłoń drugą pierś i zacząłem ją ugniatać.

— Nie podpuszczam. Pytam serio. — odparlam.
— Pamiętaj... Ze przez najbliższy czas jedynie co bedziesz mógł zrobic to złapać mnie za rękę...

- Zdaje sobie tego sprawę, skarbie - odparłem z uśmiechem, podnosząc się na rękach.
Zacząłem robić biodrami gwałtownie ruchy wypychając do końca swojego penisa w jej kobiecość, nadawałem prędkość naszemu stosunkowi, tak że w pokoju roznosiły się odgłosy jąder uderzających o tyłem oraz naszych ciężkich oddechów.

Wiedziałam ze to zadziała.
— O ja pierdole...— sapnelam zaciskajac powieki. Rozchylilam uda by go nie hamować po czym przeniosłam dłonie na jego kark, przejeżdżając po nim paznokciami.
— Kurwa nareszcie...

Uśmiechnąłem się na jej słowa. Zacząłem dyszeć, jakbym po prostu był w połowie maratonu.
Czułem jak jej wnętrze się na mnie zaciska, a ja zacząłem w niej pulsować.
Wiedziałem, że muszę to uczucie zapamiętać, bo będę mógł chociaż do niego wracać by sobie ulżyć.

— Tyler... Ja pierdole...— jeknelam zaciskajac uda na jego biodrach.
— Kurwa... mac!— krzyknęłam kiedy Zacisnelam sie na nim mocno, podnoszac plecy z materaca i wyginając ciało w łuk.

Uśmiechnąłem się czując na sobie jej dotyk.
Ostatkiem siły woli wyciągnąłem z niej penisa nim zdążyła skoczyć.
Miałem plan, który zamierzałem wcielić w życie.

Spojrzałam na chłopaka otwierając usta ze zdziwienia. Opadła mi kopara. Dosłownie.
— Ty...— warknelam po czym opadłam na lozko zaciskajac uda i przekręcając sie na bok.
— Nie dotykaj mnie juz...— dodałam probujac na sile uspokoić oddech ktory wcale nie zwalniał.