Fontanna przy Tower Bridge

Odsunęłam się od Carla. -Ja się nie zgubiłam... Byliśmy tu punktualnie. To chyba pani nawaliła. ..-powiedziałam I zadrżałam lekko.-Poza tym...To nie jest jakiś chłopak tylko Carl.

Oderwałem się od dziewczyny i spojrzałem na nauczycielkę-Dzień dobry...Znaczy dobry wieczór pani profesor.-powiedziałem i wstałem z fontanny i podałem dłoń Soo.

Przyjęłam dłoń Carla i wstałam, wychodząc z fontanny. -Patrz Carl... Jeden pocałunek i oboje jesteśmy... Emm. . Ee... to kiedy jedziemy?

Zaśmiałem się i odgarnąłem mokre włosy. Złapałem za koniec koszulki i ścisnąłem ją aby pozbyć się nadmiaru wody.

Wycisnęłam włosy i spódniczkę z wody. -To jedziemy nie...-powiedziałam wsiadajac na tylne siedzenie za kierowca. Chce juz do Hogwartu. -Ruszcie się!

Usiadłem obok dziewczyny czując jak nadal mokra koszulka przykleja mi się do pleców. I nie tylko koszulka.

Cały czas nurtowalo mnie jedno pytanie... Czy... Wiem że się pogodzilismy. . Calowalismy i... w ogóle. .. ale... Jasno to nie padło. .. jesteśmy teraz razem... czy nie.. Cześć mnie mówi ze tak, to chyba oczywiste teraz.. ale druga część... Odwróciłam głowę patrząc w okno.

Oparłem głowę o oparcie fotelu i nawet nie wiem kiedy, ale przysnąłem.

NEXT: HOGWART

Usiadłam na brzegu fontanny i wpateywałam się w Tower Bridge wypełniony samochodami i czerwonymi autobusami. Kocham Londyn.

-Wiesz po co był mi kapelusz?-spytałem patrząc na Chris. Widząc jej zdezorientowaną minę zaśmiałem się. Zauważyłem jakąś dziewczynę z pustym kubkiem. Z uśmiechem poprosiłem ją o niego. Ta mi go dała, a ja postawiłem go obok siebie i zacząłem grać i śpiewać, patrząc na Chris.

Gdy skończył zaczęłam bić brawo, a do kubka wrzuciłam jednego knuta, gumę do żucia i trzy guziki.

Po chwili do kubka trafiły monety. Nie tylko od Chris. Zagrałem jeszcze jedną piosenkę, a potem tłum się rozszedł. Wziąłem kubek i wysypałem jego zawartość na dłoń. Podliczyłem monety i schowałem je do kieszeni, zostawiając dwie. Jedną monetę podałem Chris, a drugą zostawiłem, po czym pomyślałem życzenie i wrzuciłem go do fontanny-Teraz ty-uśmiechnąłem się.

Nie wiedziałam o czym mam myśleć. Chłopak i szczęście w życiu to nie życzenia, które bym chciała spełnić. Dlatego wrzucając monetę do fontanny miałam przed oczami obraz spotkania z Irlandzką drużyną Quidditcha.

Zaraz potem uśmiechnąłem się i objąłem dziewczynę-Więc, gdzie teraz Chris?

- Chodź - powiedziałam ciągnąc go za rękę - Muszę się napić.

Np strip club (yaaaaass)