Klasa zaklęć i uroków

- W razie czego mogę Ci pomóc, nie jestem może z tego najlepsza, ale... No... Zawsze coś, prawda? - spojrzałam na nią uważnie. No to zostałam ja, Koreanka i Isobel... Zadrżałam, ta ostatnia przyprawiała mnie o ciarki.

Spojrzała na pierścień i wycelowała w niego różdżką - Specialis Revelio- powiedziała mocnym głosem. Pierścień chyba nie zareagował- ewww chyba jest wolny od przekleństw- powiedziała trochę niepewnie

- Owszem, brawo. To teraz... Lyss Bane - spojrzałem na klasę. - Kto już był wywołany może wyjść.

Uśmiechnęłam się ukazując ząbki.-Chętnie.-Powiedziałam zaczynając nie pewnie bawiąc się krawatem dziewczyny. Spojrzałam szatynce w oczy i przełknęłam ślinę uśmiechając się przez nią jeszcze szerzej..

Poczułam dziwne dreszcze, gdy patrzyłam jej w oczy i przełknęłam ślinę. Odwzajemniłam spojrzenie, zachwycona jej oczami.

- Idziemy do dormitorium? - spojrzałam pytająco na Evie z uśmiechem.

- W takim razie do widzenia - powiedziałam dziarsko i wyszłam z sali.

-Poczekać na ciebie?-Powiedziałam dość cicho nie przestając się w nią wpatrywać..

Dziewczyna stanęła a jej włosy przybrały wściekło różowy kolor. W podskokach poszła do nauczyciela niczym szurnięta sarenka z ADHD.- Mogę tą uroczą broszkę? Proszę- spytała go patrząc na mężczyznę wielkimi oczami w kolorze czekolady

Stanęła obok Is i lekko się uśmiechnęła- Jasne możemy się tam przejść. A więc prowadź- powiedziała z uśmiechem

- Tak, możesz, ale nie dotykaj jej. Ta akurat ma na sobie jedną z bardziej niebezpiecznych klątw - odpowiedziałem patrząc uważnie na nią.

- No to lećmy! - klasnęłam w dłonie i wstałam. - Do widzenia! - wyszłam z klasy.
NP: Dormitorium.

- Jeślibyś mogła - odparłam powoli, wciąż patrząc. - Wielka Sala? Wieża Astronomiczna? Może błonia? - zapytałam cicho.

Oczy jej się zaświeciły - o kurczę, ale fajnie!- powiedziała z uśmiechem i rzuciła zaklęcie na broszkę, po chwili zbladła i spojrzała na profesora- Czy to jest....- nie potrafiła wymówić zaklęcia ponieważ samo jego powiedzenie sprawiło że jej było sucho w gardle

-Do widzenia- powiedział do niego i poszła za dziewczyną do Dormitorium
<z/t>

- Owszem - kiwnąłem głową i przygryzłem wargę. - Rozpoznałaś świetnie klątwę, ta jest rzadko znana i rzadko spotykana. Dwadzieścia punktów dla puchonów - zanotowałem w zeszycie. - No i ostatnia na dziś, Sophie Neveu, zapraszam!

- Uh... - westchnęłam ciężko i wstałam niechętnie, podeszłam do szkatułki. - Specialis Revelio - szepnęłam wskazując różdżką na bransoletkę. - To... O cholera...

- Owszem - zamknąłem szkatułkę i odłożyłem ją do sejfu. - To by było na tyle na dziś. Koniec lekcji - dodałem i wyszedłem.

Dziewczyna skinęła głową- Dziękuję profesorze i miłego wieczoru życzę- powiedziała z tym swoim zaraźliwym uśmiechem po czym powolnym krokiem wyszła przed salę i zaczęła czegoś szukać wzrokiem

Czekałam już gotowa przy drzwiach czekając na nową znajomą..

- Chodźmy - uśmiechnęłam się do niej i wyszłam z klasy.
NP: Błonia

Uśmiechnęłam się dleiaktnie idąc za dziewczyną.

NP:Błonia

Nie widziała nigdzie Jeża którego poznała wiec powolnym krokiem ruszyła do biblioteki
<z/t>