Klasa transmutacji

Klasa w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie przeznaczona do nauki transmutacji.

Od kilku minut siedziałam w sali i czekałam na uczniów. Mam nadzieje ze przyjdą w ogóle. .

Weszłam razem z Carlem do klasy i zobaczyłam nowa nauczycielke. Rok temu jej tu nie było. ... -Dzień dobry...-powiedziałam I zajęłam miejsce na środku sali.

Przyleciała na miotle. Wyhamowała przy ścianie. Spojrzała w stronę biurka nauczyciela, a właściwe nauczycielki. Jej mina mówiła " O nie...teraz to mam przerąbane...!"
- Yyy, Konnichi wa sensei - Powiedziała cicho.
Zajęła miejsce i czekała na resztę.

-Dzień dobry..-odpowiedziałam parce która weszła do środka. Pp chwili do sali wleciala, i to dosłownie, jakaś dziewczyna. -Dzień. . Dobry...

Wpadłam do sali jak burza i usiadłam obok Riny.
- Dzień dobry - mruknęłam przechodząc obok nauczycielki.

-Dzień dobry-powiedziałem siadając obok Soo. Chciałem spytać czy się gniewa... Ale to pogorszyłoby sprawę.

-Dzień dobry. -powiedziałam wychodząc zza biurka i opierając się o nie, spojrzałam na zegarek. Jeszcze pięć minut. W tym czasie zdjelam z włosów czarna wstąże, uwalniając włosy. Tasiemke rzuciłam na biurko po czym złożyłam ręce przed sobą.

Spojrzała na Chris, potem na nauczycielkę.
-Chcę już sobotę. - powiedziała cicho.

-Dzień dobry- powiedziałam wbiegając do sali. Jeszcze nie miałam transmutacji. Usiadłam przy ścianie.

-No... Dobrze..-powiedziałam do siebie patrząc na zegarek. -To... juz cała klasa...? -zapytałam lekko przerażona liczebnoscia klasy..

- Gdzie Is i Azazel - szepnęłam do Riny - Nie, żebym się martwiła o Niego, ale co z Is.

-Sensei? Kiedy Quidditch? - Zapytała.  Niecała, dwója raczej nie przyjdzie.
Było po niej widać, że z chęcią poszła by polatać.
- Is ...hm.. nie mam pojęcia. Poszła go szukać, chyba zaraz no wiesz..A potem nie wiem.-Szepnęła.

Uderzyłam się dłonią w czoło. -Słoneczko. . Nie wiem.. jestem tu od kilku godzin.... Czy ktoś odpowie mi na pytanie? -zapytałam podnosząc głos.

-Reszta chyba wagaruje. Is na pewno nie przyjdzie, nie stawiałabym na to...-Powiedziała cicho.

-Miałam zamiar zrobić luźną lekcje zapoznawczą. . Ale widzę ze nic z tego. Dobrze. Każdy z was. Razem albo osobno przyjdzie do mnie po kolacji. Do tej sali. Jesteście wolni.-powiedziałam zabierając rzeczy i wychodząc z sali.
Next: Wielka Sala

Spojrzała zdziwiona. Chwyciła miotłę i poleciała do pokoju.

NP: pokój wspólny

Postanowiłam, że może porozmawiam z nauczycielką od eliksirów, żeby wszystko wyjaśnić. Nie chciałam jednak iść sama.
- Hej Soo - powiedziałam podchodząc do ślizgonki - Poszłabyś ze mną do Diany? Muszę z nią pogadać.

-Chyba się wkurzyła.. -spojrzałam na Chris.-Jasne. W sumie i tak nie mam co robić dzisiaj. -powiedziałam wstając.

- To chodźmy. Chyba ciebie lubi bardziej niż mnie.

NP sala eliksirów

-Jak każdy. ..-powiedziałam I poszłam za nią nawet nie odzywając się do Carla.

Wstałam z ławki. No to świetną mieliśmy lekcję... Wyszłam z klasy i skierowałam się w stronę wielkiej sali.

No tak Soo. Fochaj się dalej. Wstałem i wyszedłem z sali kierując się do swojego dormitorium.

-Pani profesor! -krzyknelam wpadając do sali. -Sala eliksirów. Az leży nieprzytomny. Potrzebujemy pani!

-Jaki chłopak. . O co chodzi..-powiedziałam ale wyszlam za dziewczyna.

Weszłam do klasy razem z chlopakiem. Stanęłam nad nim i przyjrzałam mu się. -Nieźle ci się oberwalo co? -powiedziałam I zaczęłam najpierw usuwać krew z niego, za pomocą różdżki. -Nieźle. ..

Wleciała do sali, chyba za wcześnie. Usiadła więc w ławce.

-Nazwisko. -powiedziałam do dziewczyny która wleciala znowu do sal, nie przestając zajmować się chłopakiem.

-Miyafuji desu.-Przestawiła się cicho.

-Miyafuji. .. jeszcze raz wlecisz w ten sposób do mojej sali a odejme ci punkty. A teraz maszeruj do siebie i przyjdź później. -powiedziałam uśmiechając się do niej. -Spokojnie... Jestem Danika White.... Nowa nauczycielka transmutacji i trenerka Quidditcha. Oberwalo mu się ale więcej nie wiem... Niedługo powinien się obudzić. ..-rzuciłam do kobiety która weszła do sali.

-Hai..sensei. - Powiedziała z puszczaną głową. Wzięła miotłę i wyszła z klasy.

NP:dormitorium

NP: Pokój Diany.

-Tak.. Jasne.. nie ma problemu... Nie musisz dziękować za odwalenie brudnej roboty... Tak.. tez miło mi cię poznać droga koleżanko. ..-powiedziałam w powietrze i usiadłam za biurkiem czekając na uczniów.

Zapukałam do drzwi i powoli je otworzyłam.
- Dzień dobry - powiedziałam i spojrzałam na nauczycielkę ze zdziwieniem - Gdzie jest Azazel?

-Niech mnie Irytek pierdolnie! -krzyknęłam ale po chwili się opanowalam. -Zabrała go jakaś super miła. .. Kobieta...Chyba opiekunka Ślizgonów bo wyraziła się o im per "mój Ślizgon "..

- Dziękuję bardzo - powiedziałam z uśmiechem i wybiegłam.

NP sala eliksirów

Kiedy dziewczyna wyszła, westchnęłam tylko i wróciłam do czytania gazety

Zapukała wchodząc do klasy.
-Um..tego...-Wymamrotała cicho.

O Boże. ..-Wejdź. . -powiedziałam uśmiechając się. -Usiądź. -wskazalam jej ławkę.

Usiadła w wskazaną ławkę. Spojrzała na nauczycielkę. Zastanawiała się po co kazała przyjść po kolacji. Dręczyło ją to, ale za niedługo dowie się.

-Podaj mi swoje imię i nazwisko... Dom i wiek..-powiedziałam biorąc jedno z piór do ręki.

-Rina Miyafuji. Hufflepuff. Lat 16. - Powiedziała.
Pomyślała tylko jedno, że trafia na jej czarną listę. Bo po co miałaby robić listę. Własny dziennik? Czy może jakieś zapiski obserwacyjne.

-Mhm.. -przytaknelam notując. -Opowiedz mi coś o sobie. Zainteresowania itd... -powiedziałam gotowa do notowania.

Spojrzała pytająco na nauczycielkę. Żaden z nauczycieli tak się nei wykazał, żeby bliżej poznać uczniów. A ona wydawała się być inna. Zamyśliła się.
- Um..mam zanik pamięci, pamiętam ostatnie 3 lata. przed wypadkiem nic, a nic...Mieszkam w Japonii, 3 lata tylko pamiętam. - Powiedziała. Hm...Lubię szkicować, latać na miotle....Hm..Nie cierpię zielarstwa..nie ogarniam.
Zastanowiła się. Nie wiedziała co by nauczycielka chciała jeszcze wiedzieć.