Pokój Wspólny

-Dostaniesz... może. .. E.. Nie pozwoliła... nie wie że tu jestem raczej... Po prostu weszła do mojego i Aza dormitorium , zobaczyła Puchonke u Ślizgonów i się zdenerwowała. .

-W sumie to moje ubrania nawet dobrze na tobie leżą- powiedziałem uśmiechając się. Uniosłem się i złożyłem na jej ustach pocałunek.

Uśmiechnęłam się w jego usta, oddając pocałunek. Slow motion. .. ale dobrze całuje. ..

Przerwałem pocałunek i położyłem głowę na kanapie.- Czemu właściwie Slow motion?-zapytałem patrząc na nią.

Parsknelam śmiechem. -Am.. bo jesteś taki.. slow.. motion... tak... wiesz...

-No dzięki, wiesz- prychnąłem i zrobiłem obrażoną minę.

-Oh jej.. jaki foszek. .. Jesteś trochę. . Nieśmiały. .. a ja nie ogarniam takich ludzi.. wiesz...Po prostu... Diana nazywa cie per "chloptaś "..

-Niezbyt mnie interesuje opinia pani profesor... Nie ciężko mnie ogarnąć- powiedziałem odgarniając kosmyki jej włosów z twarzy.

-Normalnej osobie nie.. Ty.. wiesz co ja dzisiaj odpierdalalam. . Przy tobie robie się taka jak kiedyś. .. nie podoba mi sie to..

-A mi się podoba. Chcę cię widzieć szczęśliwą- powiedziałem podnosząc się i pocałowałem ją w usta. Oderwałem się i popatrzyłem jej w oczy.- Ślicznie ci oczy świecą- skomentowałem

-Pff.. nie prawda..-Odwróciłam głowę w drugą stronę. -Poza tym.. ja zawsze jestem szczęśliwa. .. tak że ten...Mam pomysł na świetny prezent dla ciebie.. Nie oddam ci ciuchów. .. narobie ci siary w szkole i zrobię ci koszulkę z moim zdjęciem i napisem.. hm,..-zastanowiłam się chwilę. -"Moja Soo" albo... "My Love"..

-Nie zaszalej- mruknąłem opierając się o ramię Soo- I tak będę mieć szatę-uśmiechnąłem się w jej stronę.

-W takim razie.. zrobię ci to na szacie... hahaha... -powiedziałam uśmiechając się. -Nie chcesz? -zrobiłam smutna minę. -Dobra to zrobię taka komuś innemu... najwyżej. ..

-Czy ty coś sugerujesz?- zapytałem unosząc brwi.

-Możliwe. .. ostatnio jestem otwarta na nowe... znajomości. .. Wiec.. hmm..

-Nawet nie próbuj- powiedziałem i popatrzyłem na nią- Masz łaskotki?

-A może już spróbowałam. ...? Pamiętaj ze dziele dormitorium z chłopakiem. . I nie.. nie mam...

Przerwałem jej całując Soo w usta. Były takie miękkie. Jak dalej będzie paplać takie głupoty dojdzie do rękoczynów...Mając na myśli osobę, o której mówi Soo oczywiście.

Podczas pocałunku dotknęłam lekko jego policzka. Po chwili odsunęłam się i spojrzałam na niego.-Mam wrażenie... Czy ... Czy ty mnie uciszyłes pocałunkiem? Cwaniak...

-Ja? No co ty! Taki nieśmiały chłoptaś jak ja nie posunąłby się do takiego czynu- powiedziałem i położyłem się.

-Jasne.... -nachylilam się i pocałowałam go delikatnie w szyję. -Bądź grzeczny... Chloptasiu. ..

-A co zrobisz, jak nie będę grzeczny?- zapytałem uśmiechając się głupio. Wstrzymałem powietrze gdy Soo pocałowała mnie w szyję. Było to inne, ale ciekawe doświadczenie...

-Hm... Możesz mieć problemy...-powiedziała ocierajac się o niego lekko. Jeszcze raz pocałowałam go w szyję, delikatnie zasysając skórę, -W ostateczności. Mogę się zbuntowac. .

Cicho stęknąłem gdy się o mnie otarła- Zamierzasz mnie torturować?

Czy to był jęk? Jeszcze raz otarłam się o jego biodra jednocześnie składając pocałunek na jego wargach. Po chwili przenioslam się na drugą stronę szyi gdzie również zostawiłam czerwony ślad.

Jak tak dalej pójdzie, to będę mieć problemy... z dolną częścią swojego ubrania. Przymknąłem oczy i położyłem swoje dłonie na talii dziewczyny.

-Ja nie torturuje ludzi. .-powiedziałam wędrując pocałunki wzdłuż linii jego szczęki w stronę ust. Kiedy tam dotarłam pocałowałam je znów się o niego ocierajac. Powoli wsunelam język do jego ust i zaczęłam drażnić jego podniebienie. Odsunęłam się na moment żeby złapać odechciało po czym znów go pocałowałam ssąc jego dolna warge i co chwila się o niego ocierajac.

Nawet nie zdążyłem jej odpowiedzieć. Czułem jak moje spodnie robią się coraz bardziej ciasne. Kiedy, dlaczego i jak ona przejęła kontrolę?

Poczułam ze chłopak się podnieca. To dobrze. Nadal go całując włożyłam mu dlonie pod koszulkę i przejechałam palcami po jego ciele, lekko go drapiac.

Poczułem jej chłodne dłonie na ciele, przez, co miałem gęsią skórkę.

-Carl..-powiedziałam cicho czując jego erekcję która z minuty z minute coraz bardziej napierala na mnie. -Podoba ci się? -zapytałam robiąc mu kolejna malinke.

-Ty się jeszcze pytasz- powiedziałem patrząc na nią. Pocałowałem ją ujmując jej twarz w dłoniach.

Oddałam pocałunek sięgając dłońmi do paska jego spodni, które po chwili rozpielam. Następnie pociągnelam za krawędź jego koszulki i pociągnelam w górę. Na chwilę odsunelismy się od siebie żeby ja zdjąć. Rzuciłam ja gdzieś w kąt, wracając do całowania. Błądziłam dłońmi po jego klatce piersiowej i brzuchu pogłębiając pocałunek przez ponowne wsuniecie jezyka do jego ust

Nie potrafiłem się skupić. Soo, całowała obłędnie. Jej dotyk doprowadzi mnie do szaleństwa. Brzmi jak jakiś tekst piosenki prawda? Przeniosłem ręce podwijając bluzkę dziewczyny dotykając jej skórę.

Westchnęłam w jego usta kiedy poczułam jego dłonie na swojej skórze. Odsunęłam się z braku tchu. -To jak Carl... Będziesz grzeczny? -zapytałam unosząc brew.

Pokiwałem głową i uśmiechnąłem się w jej stronę.-Grzeczny i posłuszny- zaśmiałem się i puściłem dziewczynie oczko.

-No ja myślę. ..-nachylilam się I polizalam płatek jego ucha, przygryzając go. -Chcesz...?

Wstrzymałem oddech gdy dziewczyna zbliżyła się do mojego ucha. Przełknąłem głośno ślinę i pokiwałem głową.

-Nic z tego oppa.... juz dawno powinnam być w pokoju.-ugryzłam go mocniej po czym cmoknelam w usta i zeszłam z niego.-Widzimy się na śniadaniu! -powiedziałam po czym wybieglam z pokoju.

Next: Dormitorium Ślizgonów

Patrzyłem jak wychodzi. No bez żartów! Wstałem z kanapy i wziąłem moją koszulkę. Przerzuciłem ją przez ramię i zapiąłem spodnie. Poszedłem do dormitorium aby doprowadzić się do porządku. Nie wierzę, że to zrobiła.

Z WS wróciłem do dormitorium. Usiadłem na kanapie i wziąłem książkę, która była na półce. Zacząłem ją czytać. Naprawdę mnie zaciekawiła...

-Gryfoni to debile.-powiedziałam przechodząc przez dziurę w portrecie. -Nie zmieniliscie hasła -usiadłam obok Carla. -Co czytasz?

-Co powiedziałaś?- uniosłem głowę i zamknąłem książkę.-Powtórz.

-Co czytasz? -powtorzyłam patrząc na niego. -Aa.. Gryfoni to debile...-dodałam widząc jego minę.

-Wiesz jak bardzo się narażasz mówiąc coś takiego przy Gryfonie?-uniosłem brew patrząc na nią.