Cieplarnia

Weszłam do cieplarni. Pierwsza lekcja, a ja jak w poprzednim roku-prawie bym ją ominęła. To, że jestem lekko przeziębiona nie znaczy, że mam opuścić zajęcia!-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie-powiedziałam półgłosem, a potem zobaczyłam Isobel...Jako nauczycielkę? Oh, niezłe zaskoczenie. Dostrzegłam również Luke'a, a więc skierowałam się do jego ławki-Mogę?-spytałam cicho patrząc na niego-I co robimy?-dodałam i odwróciłam głowę zakrywając ją ręką, po czym zakaszlałam. Potem ponownie spojrzałam na chłopaka uśmiechając się lekko.

- Hej Samantha, nawet się nie pytaj. - uniosłem wzrok na jej twarz, mając zajęte ręce posiekanym na kawałki skrzelozielem - Z tego co mi wiadomo nasza profesorka Isobel, podała nam przepis na mniej bolesne przemienianie się tą roślinką. - spojrzałem na swoje dłonie, wrzucając do pokrywek skrzeloziele.

Skinęłam głową i usiadłam obok. Przez zatkany nos nie czułam zapachu-Jest ten przepis gdzieś w podręczniku?-związałam włosy w kucyka tak aby mi nie przeszkadzały i spojrzałam na ławkę. Rozpoznałam skrzeloziele.

- Masz. - podsunąłem jej dodatkowe naczynia - Musimy zagotować wodę i posiekane skrzeloziele, potem poda nam dalszy przepis. - posłałem jej szeroki uśmiech.

- Kiedy już ułożycie skrzeloziele, dodajcie konopii rumuńskich do wody i ułożcie je na kociołku. Przykryjcie też materiałem, para wodna, gorąco oraz konopie zmienią w lekkim stopniu właściwości skrzeloziela i... Gotowe! - oparłam głowę na ręce przyglądając się ich pracy.

Zrobiłam wszystko co kazała Is i gdy skończyłam, zaniosłam fiolkę wypełnioną miksturą na jej biurko. Usiadłam przy swoim stanowisku i zaczęłam się zastanawiać gdzie jest Charlie. Przecież on nie spóźnia się na zajęcia, a co dopiero jeśli chodzi o nieobecność. Ostatnio widuję go baaardzo rzadko. Coś musi być nie tak.

Co mam dodać? ! Spojrzałam na nauczycielkę z rozchylonymi ustami, już planując ucieczkę z zajec, tak żeby nie zauważyła.

- Konopie rumuńskie, tam są - wskazałam na drugi stolik. - Wszystko jest przygotowane, Soo - uśmiechnęłam się lekko do niej.

Zamknęłam usta kiedy zwróciła się bezpośrednio do mnie. Lewa dłoń nadal mnie piekła, wiec ruszyłam do stolika dmuchajac na nią. Była lekko czerwona ale nie wyglądała źle. Wzięłam co trzeba i wróciłam na swoje miejsce. Jakiś czas później skończyłam. Trochę dziwne było to że tylko moja mikstura miała kolor różowy. .. Mimo to zanioslam próbkę na biurko profesorki i usiadłam na swoim krzesle glaszczac psa prawa ręka.

Uniosłem w ręce już zmodernizowane skrzeloziele. Podszedłem do biurka nauczycielskiego, wręczając w ręce, fiolkę z kawałkami rośliny. Uśmiechnąłem się promiennie, dostrzegając obok mnie Nelly, dla której przygotowanie magicznej roślinki, było jak rozpalenie zapałki.

- Kto już skończył, ten może iść. Dziękuję za udział - odezwałam się z uśmiechem i zerknęłam na mikstury.

Nucąc pod nosem, konczylam zadanie. Dumna z siebie zaniósł am próbkę do nauczycielki po czym wróciłam na miejsce. Dopiero teraz zobaczyłam wilka w drugim końcu sali. Nie.. to nie był wilk... to chyba pies. Ale jakiś zmutowany. . Ale słodki. Hehe.. Zastanawiało mnie czy zwierzęta mały wchodzić na zajęcia. Nie widzialam tu żadnej sowy.. Uniosłam głowę słysząc nauczycielkę.
-Do widzenia! -krzyknelam wychodząc z cieplarni.
Next: Biblioteka

Do pokoju... Westchnąłem ciężko, dość niewyspany.

Np: Dormitorium chłopców (Slytherin)

Słysząc pozwolenie Isobel wstałam i wyszłam z cieplarni wraz z psem. Zaraz. .. Postanowiłam coś sprawdzić. Gwałtownie zawróciłam i stanęłam w wejściu.
-Isobel!

Uśmiechnęłam się do Is z wdzięcznością i udałam się do pokoju.

NP: Dormitorium dziewczyn (Slytherin)

- Pani profesor Tokisaki - poprawiłam ją, ale jednak zaskoczyło mnie, że mnie rozpoznała. Pokiwałam głową w odpowiedzi na jej pytanie.

-Isobel..-powtórzyłam. -Isobel.. -patrzyłam chwile na nią po czym odwróciłam się na pięcie i wyszłam.
Next: Jezioro

Gdy udało mi się zrobić cokolwiek na wzór tego eliksiru zaniosłam go na biurko Isobe...Znaczy się pani profesor, a potem po powiedzeniu do widzenia, opuściłam cieplarnie.

- Do widzenia profesor Tokisaki - zaśmiałam się i wyszłam.
NP a no nwm