Pokój spotkań

- No... Tak średnio - spojrzałam na nią, wyciągnęłam do niej rękę. - Sophie.

-Raven-uśmiechnęłam się, a przynajmniej próbowałam do dziewczyny. Uścisnęłam jej rękę. Tak dawno to robiłam. Poprawiłam grzywkę i spojrzałam na nią. Nie bardzo wiedziałam co powiedzieć-M-Masz ładne włosy-palnęłam, a potem miałam ochotę walnąć się w twarz. Suuuper temat Raven, idealny.

Zaczerwieniłam się momentalnie, przełknęłam ślinę. - Ymmmm.... D-dziękuję - powiedziałam cicho, totalnie pod wrażeniem.

-No spoko-powiedziałam i odsunęłam się trochę. To, że zaczerwieniła się to źle? Czy dobrze...Eh nie wiem! Westchnęłam i zaczęłam rozplątywać sznurówki, a potem znowu zaplątywać.

Zerknęłam na to co robi. Nastała niezręczna cisza, bawiłam się nerwowo kosmykiem włosów. Zerknęłam na nie, na chwilę się zamyśliłam. - Co jest w nich ładnego?

-Są takie faliste i mają ładny kolor-wzruszyłam ramionami patrząc na swoje buty.

- Dziękuję - odpowiedziałam i spojrzałam przed siebie. Przypomniałam sobie, co mówiła Noelle. Przełknęłam ślinę i wzięłam oddech. - Z... Z jakiego domu jesteś? - zapytałam niepewnie.

-Hufflepuff, a ty?-spytałam zerkając na dziewczynę.

- Gryffindor - odpowiedziałam i spuściłam wzrok na podłogę. Starałam się wymyślić lepszy temat, przełamać swoje granice. - Od dawna tu jesteś? W Hogwarcie?

-Eeemh, w sumie nie pamiętam kiedy przybyłam-zaśmiałam się-A ty? Przepraszam, następnym razem będę pytać o cokolwiek niż "a ty". Przysięgam-powiedziałam

- Nie musisz przysięgać - zaśmiałam się krótko. - Od... Pewnego czasu. Sama również nie pamiętam, od przeprowadzki trochę czasu minęło.

-A gdzie mieszkałaś wcześniej?-spytałam patrząc na dziewczynę.

- We Francji, dokładniej w Calais - bawiłam się dalej kosmykiem włosów, powoli się rozluźniałam.

-Woaah, Francja-powiedziałam unosząc brwi-Byłaś w Paryżu?

- Tam się urodziłam, potem dopiero przeniosłam się z rodzicami do spokojniejszego mejsca - w moim głosie było słychać francuski akcent, nie umiałam jeszcze angielskiego akcentu.

-Byłam kiedyś na wycieczce szkolnej-powiedziałam, a przypominając sobie to uśmiechnęłam się szerzej. Co z tego, że wtedy miałam ochotę zabić wszystkich wokół. Pomińmy to-Zawsze chciałam się nauczyć jakiegoś języka. Francuskiego kiedyś próbowałam, ale odpuściłam sobie.

- Francuski nie jest łatwy, zwłaszcza z powodu gramatyki i wymowy - zaśmiałam się lekko.

-Miałam okropną nauczycielkę. Zawsze chciała nas bić linijką, bo źle coś wymówiliśmy-powiedziałam śmiejąc się.

- Co to są za chore metody... - skomentowałam przerażona. - Skąd jesteś?

-Niedaleko Londynu, jednak na tyle daleko, żebym nie mogła ich odwiedzić podczas wycieczek-powiedziałam patrząc na paznokcie

- Rozumiem - westchnęłam lekko. - Masz jakieś zainteresowania?

-Głównie denerwowanie ludzi, ale to się chyba nie zalicza-powiedziałam wzruszając ramionami-W sumie niezbyt. Chcę próbować wszystkiego, ale wychodzi na to, że nie potrafię utrzymać się z tym w miejscu.

- Nie zauważyłam, żebyś lubiła denerwować - odpowiedziałam spuszczając wzrok na swoje kolana.

-Postanowiłam coś zmienić. Wcześniej byłam w Slitherinie, ale przenieśli mnie do Huffu-powiedziałam poprawiając włosy.

- Aaa... Co dokładniej postanowiłaś zmienić? - okręciłam kosmyk włosów wokół palca.

-Wygląd, zachowanie-wzruszyłam ramionami opierając nogi o stół-Przynajmniej się staram, być Puchonką. Nie wiem czy nie zrezygnuję po tygodniu.

- Bycie w jakimś domu nie oznacza, że musisz być taka, jak teoretyczna puchonka. Gryfoni powinni być odważni, a ja jestem nieśmiała i bojaźliwa na przykład, i nic nie umiem z tym zrobić.

-Ale nie chcę być już starą Raven-powiedziałam wzdychając i położyłam się na kanapie podkulając nogi.

- A... Jaka była stara Raven? Jak wyglądała? - zapytałam z ciekawością, przekręciłam się do niej.

-Jaka była? Gdybym zobaczyłabym jak się wywracasz śmiałabym się, a nie spytała, czy wszystko okej. Po krótkiej rozmowie, uciekłabyś. A jak wyglądałam? Miałam dłuższe włosy, ciemne no i końcówki były turkusowe. Taki o, młodzieńczy bunt-parsknęłam

- Tak bez obrazy, ale - przyjrzałam się jej - dłuższe włosy myślę, że bardziej Ci pasowały. Charakter jest jednak okej - uśmiechnęłam się.

-Przypomniały mi o mojej dawnej "ja". Nie chcę mieć z tamtą nic wspólnego-powiedziałam bawiąc się jedną z rzemyków-Z resztą to są przecież włosy. Odrastają-wzruszyłam ramionami.

- Wiesz, mogłaś mieć inne dłuższe, np. robić z nich koński ogon, albo upinać je jakoś... - zamyśliłam się chwilę. - Szkoda, że nie widziałam Cię wcześniej - westchnęłam i oparłam się o kanapę. Odwróciłam się w bok by kichnąć.

-Na zdrowie-mruknęłam-Nie chciałam ich spinać, ani związywać. Trzeba było się ich po prostu pozbyć.

- Dziękuję. Ja kiedy patrzę na odziedziczone po mamie włosy, przypominam sobie powód przeprowadzki, ale i tak będę o tym pamiętać, wiele innych rzeczy będzie mi przypominać, dlatego nie walczę - przyjrzałam się jej przez chwilę, a potem spuściłam wzrok w dół.

-Mhm-pokiwałam głową, a potem zerknęłam na zegar-Trochę późno jest. Muszę iść-powiedziałam podnosząc się-To cześć-dodałam i skierowałam się do wyjścia

NEXT no idk

- Uhmmm... Pa... - powiedziałam patrząc za nią. Opadłam na kanapę chowając w niej twarz i zaczęłam uderzać w nią piąstkami.

Weszłam znów do Pokoju i znów w towarzystwie. Skoczyłam sobie na kanapę i usiadłam wygodnie.

Położyłam się bokiem na jednej z kanap. Westchnęłam-Od razu leepiej.

- Zgadzam się - uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na Raven. - Masz takie fajne, oryginalne imię.

-Imię, jak imię-powiedziałam, a potem ziewnęłam. Przymknęłam oczy.

- Raven... Po prostu kruk. Po francusku byłoby to Corbeau - spojrzałam w jej oczy. - Nie śpiiiij nooo - westchnęłam ciężko, położyłam się obok.

-Sen jest potrzeeebny-powiedziałam dalej nie otwierając oczu.

- Później pośpisz nooo - potrząsnęłam nią lekko. Nie chciałam kończyć rozmowy, chciałam ją jeszcze lepiej poznać. Miałam chociaż nadzieję, że z nią się zaprzyjaźnię o wiele bardziej niż z innymi.

-Jaa chcę teraaaz-mruknęłam obejmując ją