Pokój spotkań

-A to ma jakieś znaczenie? -zapytałam.

- Cóż, facet hetero nie oceni tak dokładnie innego faceta niż gej, tak samo tutaj.

-Ee.. Aha? Ee.. No tak. Jestem hetero.. a co?

- No więc to o to chodzi - zamruczałam i przymknęłam oczy. - Jesteś z Gryffindoru czy skądś indziej? - zapytałam.

-Z Gryffindoru. -powiedziałam prostując się.

- Szkoda, że nie z Ravenclaw - westchnęłam.

-Dlaczego? Ty jesteś z Ravu?

- Jestem. Dlatego, że wydajesz się być ciekawą osobą. No i ciepłą - dodałam wtulając głowę.

-Dziękuję? Znowu? -zaśmiałam się głaszcząc ja po włosach.

- Oraz no... No no - złapałam znów za piersi. - Takie miękkie i jędrne...

-Przestaniesz to robić. -powiedziałam bez akcentowania. -Fe

- Czemu? Nie jest to przyjemne? - zapytałam zaczynając masować.

Szczerze mówiąc. . Było. Odrobinę było. Przymknęłam oczy, opiera się o dziewczyne.

- Mówiłam? Mówiłam - zamruczałam przymykając oczy i kontynuowałam czynność.

Odchyliłam głowę go tyłu, opierając ją o ramie dziewczyny. Mruknęłam cicho.

- Więc, podoba się? - zapytałam i wsunęłam jedną dłoń pod szatę, wsunęłam palec do stanika od dołu.

-Mhm...-przytaknęłam. W mojej głowie pojawiły się miliony myśli za "tak" i "nie".

- A mówiłaś, że jesteś hetero - zamruczałam i jednym zgrabnym ruchem zdjęłam stanik, złapałam nagą pierś w dłoń.

-Bo.. Jestem. -powiedziałam. Powoli zaczynałam wracać do zmysłów.

- Ale Ci się to jednak podoba - odpowiedziałam wracając do masowania.

-Wcale nie. ..-mruknęłam zagryzając warge.

- Dopiero sama tak mówiłaś - zmarszczyłam brwi i zabrałam rękę.

Otworzyłam oczy i usiadłam prosto kiedy zabrała rękę. O kurwa. Szybko wstałam z jej kolan i sięgnęłam po biustonosz. Zaczęłam go zakładać pod szatą, tyłem do Letycji.

- Jak z Samanthą - westchnęłam ciężko i pokręciłam głową.

-Przepraszam. -burknelam cicho. Matko..

- Za co przepraszasz? - zmarszczyłam brwi.

-Mm. . Nie wiem. Przepraszam

Przewróciłam oczami i oparłam się o fotel, zerknęłam na nią próbując odgadnąć, co teraz czuje.

Założyłam biustonosz i stałam jeszcze tak chwile. Ruszyłam się w końcu i wróciłam na swój fotel czując gorąco na twarzy.

- Miałyśmy czytać - jęknęłam niezadowolona i przesiadłam się na kanapę, po czym się na niej wygodnie położyłam.

-Co? -zapytałam. A.. -Tam raczej mało czytania...

- Ale dużo jakże ciekawej wiedzy!

-No to.. czytaj..

- Ale samej to nie to samo, nie pobudza mojej wyobraźni.

-Ehh....-wstałam I podeszłam do kanapy. -To przesuń się. .

- Chętnie - odpowiedziałam ucieszona i się przesunęłam.

Położyłam się obok niej. -No i...

Objęłam ją jedną ręką w pasie, drugą wzięłam książkę i znów ją otworzyłam.

Przewróciłam oczami.
-No i co tu takiego ciekawego. .

- Bardzo dużo. Tyle pomysłów do spełnienia! - odpowiedziałam z fascynacją. - Tu jest moja ulubiona liczba... O, tego to nawet w marzeniach nie testowałam!

Patrzyłam na dziewczynę lekko zdziwiona. Jezu.. ja się nawet jeszcze nie całowałam a ta mi tu o pozycjach...

- Miałaś już kiedyś kogoś? - zerknęłam na nią. - Byłaś może w związku? - zapytałam widząc jej zdziwienie.

-Co? Taak. Jasne. Czemu pytasz? -skłamałam.

- Mam wrażenie, że nigdy z nikim nie byłaś - zmarszczyłam brwi - zwłaszcza jak teraz na Ciebie patrzę, to mam wrażenie, że kłamiesz.

-Co! Niby dlaczego! Pff..