Dormitorium Dziewcząt

-Nie miałam pojęcia że niektórzy nauczyciele mogą doprowadzić do aż takich rzeczy - powiedziała nie wiedząc za bardzo jak powinna zareagować na coś takiego -Ja osobiście uwielbiam zielarstwo i opiekę nad magicznymi stworzeniami. Chociaż słyszałam że ktoś nowy ma jej uczyć - powiedziała poprawiając swoje włosy

- Owszem, z tego co się orientuję jakaś Dakota - zmarszczyłam brwi. - Nie wiem która to wyglądowo. Cóż, najpierw ja przez tą nauczycielką próbowałam zabić własnego brata. Potem jakiś czas temu ona się mściła na Azazelu i jego aktualnej żonie, z którą ostatnio się w ogóle nie dogaduje.

-Ja jedyne co wiem o tej Dakocie że uczyła wcześniej w Dulmstrangu i została opiekunem krukonów. A z wyglądu tez nie mam pojęcia jak wygląda -powiedziała ze spokojem i w ciszy i spokoju słuchała jej słów. - To powiem Ci że to niezła sucz w takim razie była, najważniejsze to że wszystko dobrze się skończyło. I wiem że to głupio zabrzmi ale twój brat ma żonę?

- Owszem - kiwnęłam głową. - Wiesz, Diana wymazała i Azazelowi, i Annabelle wspomnienia. I tak się pokochali na nowo, w wakacje wzięli ślub, a ja zerwałam ze swoją dziewczyną i jesteśmy aktualnie bff.

-Och to bardzo romantyczne w gruncie rzeczy, chociaż mam wrażenie że twój brat jakoś nic z tego nie robi że jest żonaty- zaśmiała się- Och wiem że to nie dyskretne ale czy to była tamta puchonka?- spytała niepewnym głosem patrząc na nią

- Aaaa... Nie nie. Chris jest świetna, bardzo ją lubię i tak dalej, ale bardziej jest dla mnie jak siostra - wzruszyłam ramionami. - Nawet nie jest biseksualna, czysty chodzący heterowpierdol - westchnęłam i oparłam głowę na ręce. - Moja była jest w tym samym domu co ja.

-Oh rozumiem wybacz nie powinnam o to pytać- powiedziała ze śmiechem- Co coś złego że ktoś jest heterowpierdolo?- spytała ją z rozbawieniem- o to chyba mało przyjemne jak się mijacie w dormitorium albo coś

- Nie nieee... Bardziej chodzi o to, że ma sporo przerażających pomysłów w głowie. Lecz i tak ją kocham jak siostrę, po prostu muszę znaleźć sobie kogoś o tej orientacji, kogoś komu się spodobam - wzruszyłam znów ramionami, drzwi się uchyliły i wszedł mój kot, ciągnąc pasek od futerału z gitarą. - W jakiej muzyce gustujesz?

- Rozumiem nie będe wnikać w jej głowę ponieważ nie wiem czy chcę wiedzieć co siedzi w jej głowie. Czyli lepiej jej nie podpadać?- powiedziała z uśmiechem na twarzy. Na jej pytanie o muzykę pokręciła głową- nie mam jakiś szczególnych upodobań. Zdam się na ciebie

- Dokładnie, lepiej nie podpadać - wzięłam gitarę, różdżkę użyłam jako źródło prądu. - Hmm... - zamyśliłam się na chwilę nad utworem, naszedł mnie pomysł. Zaczęłam grać Amon Amarth - Twilight of the thunder God.

-Zapamiętam, jakieś rady o czym przy niej nie mówić- spytała jej rozbawiona. Podciągnęła nogi pod siebie i słuchała jej gry. Całkiem fajny utwór ale chyba nie do końca w jej guście. Zobaczymy może z czasem przywyknie do takich brzmień

- A to może znasz? - zapytałam gdy skończyłam tą piosenkę i zaczęłam kolejną, tym razem The Offspring - Kristy Are You Doing Okay. - Ogółem, nie mów jej ani o chłopakach, ani o Charliech, ani o... W sumie to chyba tyle. Kocha Qudditch i irlandzką drużynę.

-Coś kojarzę może któryś z moich braci tego słuchał ale nie dam sobie ręki uciąć - powiedziała ze śmiechem patrząc na nią - ok Chłopaki i Charlie dobra zapamiętam - powiedziała z uśmiechem - a przy tobie o czym nie mówić?

- Przy mnie... O poprzedniej nauczycielce eliksirów. Chyba tyle - wzruszyłam ramionami. - A przy Tobie jakich tematów unikać? - uniosłam pytająco brew.

-Przy mnie nie ma raczej tematu tabu chociaż może lepiej przy mnie nie wywyższać jeśli chodzi o czystość krwi chyba tylko to- powiedziała ze spokojem

- No to perfetto - klasnęłam dłońmi zadowolona i wstałam. - Powinnam pójść do łazienki, czy będzie Ci przeszkadzało, jeśli tu się przebiorę w piżamę?

-Nie nie będzie mi przeszkadzać więc możesz się przebierać- powiedziała z uśmiechem po czym położyła sie na łózku

- Okej - kiwnęłam głową i rozebrałam się do bielizny, ukazując swoje atrakcyjne ciało, po czym wzięłam koszulę nocną i ją założyłam.

Dziewczyna leżała sobie spokojnie patrząc w sufit. Chciała dać poprstu przestrzeń dla dziewczyny żeby mogła na spokojnie się przebrać. Pan szczur położył się na jej piersi i szukał dla siebie miejsca

Usiadłam na swoim łóżku i poprawiłam włosy. - Uczyłaś się gdzieś wcześniej, tak przed Hogwartem?

-Przez chwilę w Dulmstrangu ale szybko przeniosłam się tutaj. Było tam jakoś dziwnie i zimno , tutaj jest lepiej- powiedziała z uśmiechem i oparła się na łokciach. - A jak z tobą?

- Cóż... Głównie byłam tam gdzie Azazel, ale z jednym wyjątkiem. On był dwa razy w japońskiej, potem we włoskiej, ja z kolei później byłam Beauxbatons, francuskiej - odpowiedziałam i oparłam głowę na ręce.

- Czyli wtedy kiedy on był w japońskiej ty byłaś we francuskiej? czy jak on był we włoskiej?- Spytała patrząc na nią a szczur wszedł na jej ramię

- Jak on był we włoskiej. Potem zrobił mi totalną niespodziankę gdy byłam tutaj, nagle się zjawił, oczywiście już mnie musiał straszyć. Okazało się, że z włoskiej również go wyrzucili... - przewróciłam oczami. - Przyzwyczajam się już do tego.

-Czyli mówisz że twój brat ma ukryty talent do wylatywania? No cóż każdy jest dobry w czym innym- powiedziała z lekkim uśmiechem- Ale to chyba dobrze że masz go tak blisko siebie

- Cóż... Jest po prostu mściwy i łatwo traci nad sobą panowanie - odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami. - Połowa komisji się zjawiła przy decyzji o wyrzuceniu go, reszta bała się stanąć z nim twarzą w twarz po tym co zrobił.

-Może kiedyś się uspokoi i skończy tą złą passę wywalania ze szkół- powiedziała ze spokojem i pogładziła szczura po ciałku- To twój brat musi być niezły skoro połowa komisji musiała być

- Wiesz, Ci na których się mścił, trafili do psychiatryka - rozłożyłam ręce bezsilnie.

- Och to rzeczywiście, gorzej by było gdyby kończyli w Mungu. Chociaż i to i to jest złe- powiedziała ze spokojem

- Cóż, to i tak zaczęło się ode mnie. Prześladowali mnie, później porwali, Azazel się wściekł i ich dorwał po kolei. Kto jak kto, ale on jest świetny w iluzjach i w nich jego kreatywność znajduje ujście.

-To dobrze że masz kogoś kto cię obroni w razie potrzeby. Moi bracia pewnie by też to zrobili ale by byli mniej skuteczni wkońcu nie są czarodziejami- powiedziała ze pokojem przeczesujac swoje włosy

- Spokojnie, ja Ciebie też mogę obronić - zaśmiałam się i przygryzłam wargę. - Cóż, nie jestem taka słaba jak wcześniej.

-Póki co nie potrzebuję ochrony i też raczej nie do słabych nie należę. Jestem dużą dziewczynką- powiedziała ze spokojem

- Nie powiedziałam, że jesteś słaba - odpowiedziałam zerkając na nią. - Co najczęściej robisz w wolnym czasie?

-Przesiaduje na błoniach badając kolejne rośliny czy zajmując się zwierzętami. Oczywiście czasem jeszcze fotografuję, ale ostatnio aparat mi się trochę psuje- westchnęła cicho- A ty co robisz kiedy nie ma zajęć

- Czytam, piszę, pożyczam gitarę i ewentualnie jeszcze spaceruję.

-A co takiego piszesz? Opowiadania czy raczej piosenki?- spytała ją z zaciekawieniem

- Piosenek nieeee.... Niestety. Mimo, że często mam jakieś pomysły. Bardziej opowiadania, fanfiction, horrory itd... - uśmiechnęłam się do niej.

-Kiedyś chętnie poczytam jeśli oczywiście pozwolisz- powiedziała do niej z uśmiechem na twrzy

- O ile nie masz nic do lesbijskich paringów, to nie ma sprawy - zaśmiałam się lekko.

-Nie nie mam spokojnie- powiedziała do niej z uśmiechem i usiadła wkońcu normalnie na łózku

- Hmmm... Okej - zeszłam z łóżka i podeszłam do swojego kufra, wyjęłam jeden duży zeszyt A3 i jej podałam. - Proszę.

Dziękuję- powiedziała do niej z uśmiechem i zaczęła sobie w ciszy czytać jej opowiadania

Usiadłam po turecku, na moje nogi wskoczyła Himari. Zaczęłam ją z uśmiechem głaskać i drapać za uszkiem.

-Masz bardzo przyjemne i lekkie pióro- powiedziała z uśmiechem i spojrzała na nią. Naprawdę przyjemnie jej się to czytało