Zakazany las

- Mhm - mruknąłem i cały czas wpatrywałem się w jej oczy. Teraz miały ciepłą barwę, ale wtedy nie były takie przyjazne.

— Hm?— zapytałam widzac jak wpatruje się w moje oczy.
— Teraz tez zmieniły barwę?— dopytalam zastanawiając się dlaczego moje oczy przybrały barwę lawendy. Rodzice mówili ze były Lazurowe... Moze kazdy widzi inny kolor?

- Nie, ale mają inny kolor - mruknąłem - nie są całkowicie brązowe - dodałem
- Dobra nieważne - stwierdziłem - Nudzi mi się - powiedziałem patrząc na nią - Zrób coś

— Wow... A moze moje oczy tez zmieniają się tak jak twoje...— zastanowiłam się.
— Ojej... a co mam zrobic? Nie jestem dobra w rozrywkach...

- Może chociaż nadal nie wiem o co ci chodzi, to z grzeczności przytaknę - stwierdziłem i złapałem ją za dłoń
- No nie powiedziałbym, że nie jesteś w tym dobra - w tym momencie zacząłem bawić się jej palcami

— Zobaczysz. W tym tygodniu zanudzisz się na smierć. — ostrzegłam go.
— Co chcesz robic? Poczarowac ci? Striptiz?

- Może przeżyje, jak nie to skoczę z wieży astronomicznej - odparłem
Zaśmiałem się na jej komentarz, w sumie 2 opcja brzmiała nieźle.
- Nie wiem co chce robić, ale wiem że się nudzę - mruknąłem - za obie opcje podziękuję - stwierdziłem

– Ehhh... To nie wiem..— powiedziałam wzdychając.
— Moze jednak zastanów się nad inna dziewczyna? Mowie serio..

- Dlaczego? - spytałem - Już ci się nie podoba nasza relacja? - zaśmiałem się, patrząc na nią

– Mi tak... Ale tobie?— mruknelam pochylając się opierając skroń o jego ramie. W tym czasie wsunelam rękę miedzy nas i zaczelam głaskać jego krocze poprzez spodnie.

Uczucie senności natychmiast odeszło, gdy jej ręką powędrowała tam gdzie nie powinna. Jęknąłem głośno na tą przyjemność, a następnie złapałem jej rękę, unosząc lekko do góry, zaprzestając jej piesczczotom.
- Mi również - mruknąłem - więc nie rozumiem skąd twoja propozycja - odparłem - i przestań mnie podpuszczać - dodałem

Boże jego jęk był najpiękniejszym dźwiękiem na świecie.
Gdy podniosl moja rękę, wykorzystałam druga, kontynuując czynnośc, odrobine intensywniej.

Ona jest niemożliwa, przyjemność jaką mi dawała była niemożliwa.
- Rian - jęknąłem ponownie, tym razem wprost do jej ucha. Jednak ostatkiem sił złapałem za jej drugi nadgarstek i przeciągnąłem oba do mojej piersi
- Przestań - mruknąłem, choć wcale nie było to przekonujące

— Tyler..— szepnelam zmysłowo, przygryzajac płatek jego ucha.
— Wcale nie chcesz zebym przestała...— mruknelam wyciągając jedna rękę z jego uścisku i robiąc to co wcześniej.

Dlaczego sam jej głos powodował podniecenie? To było chore.
- Przestań - mruknąłem stanowczo, po chwili znów jecząc - Proooszę - przeciągnąłem samogłoskę

— Na pewno?— zapytałam wkładając dlon w jego spodnie, co nie było łatwe.
— Mam zabrac.. rękę?— dopytalam.
— Dlaczego nie nosisz bielizny?

Co ona ze mną wyprawiała. Chciałem więcej przyjemności, ale jeżeli byśmy tego nie powstrzymali, to by się źle skończyło. Zamiast cos powiedzieć, po prostu złapałem za jej rękę i wyciągnąłem z moich spodni, ponownie jęcząc.
- Bądź grzeczna - powtórzyłem jej słowa, które były skierowane do mnie
- Nie nakręcaj mnie - mruknąłem patrząc jej w oczy - a nie nosze, bo nie jest mi potrzebna - stwierdziłem - mam spodnie, wystarczy

Popatrzyłam na niego gdy zabrał moja rękę ze swoich spodni.
— Mmm Nie chcesz zebym cie dotykała... Okej...— mruknelam i pocałowałam go w usta.
— Nie nakręcam. — dodałam odsuwając się.

- Dobrze wiesz, że nakrecasz - mruknąłem - teraz nawet możesz to poczuć - dodałem, spoglądając jej w oczy
- Dobrze wiesz, że pragnę twojego dotyku - stwierdziłem - ale co chciałaś tym osiągnąć? - spytałem

Wysunęłam dolna wargę. Fakt. Czułam i to mocno. Przysunelam się biodrami do jego, jeszcze bardziej.
— A jak myślisz...— mruknelam. — Nie to nie...

- Wokalem skończyć w momencie, gdy jeszcze daje radę cię powstrzymać, niż miałabyś zrobić to w innym momencie - mruknąłem
- Powiesz mi dlaczego stwierdziłaś bym szukał innej? - spytałem

— W porządku...— mruknelam lekko zasmucona.
— No bo... Chyba są lepsze, nie?

- A jak nie ma? - zapytałem
- Podniecasz mnie najbardziej, ze wszystkich dziewczyn jakie miałem, więc nie sądzę by była lepsza - stwierdziłem
- A jeszcze raz tak zrobisz - mruknąłem i pokazując na swój wzwód - a będziesz musiała to dokończyć - zaśmiałem się

— Grozisz mi?— zapytałam całując go w usta i tym samym odpowiednio poruszając biodrami.
— Wiesz.... Chciałam to zrobic.. Ale skoro sam o tym mówisz... To zapomnij. Nie zmusisz mnie

- Przestań - warknałem - masz być grzeczna - powtórzyłem
- Potrafisz być okropna, wiesz - stwierdziłem

— Dobrze. Bede grzeczna. Nieważne ze czegoś chce...— mruknelam i niezadowolona oparłam głowę na jego ramieniu.
— Wiem. To zrzuć mnie z klifu

- A czego chcesz maluszku? - spytałem i złapałem ją za podbródek, unosząc go
- Zabawne - mruknąłem - dobrze, że w pobliżu klifu nie ma - stwierdziłem

— juz mi się odechciało. — powiedziałam nie podnoszac głowy.
— Ale jest wieża Astronomiczna. Smialo

- A co chciałaś? - zapytałem nadal ciekaw
- Za dużo chodzenia - stwierdziłem

— Juz nieważne. — burknelam. Objęłam go w pasie i zamknęłam oczy, chowajac twarz w zagłębieniu jego szyi.

- No weź - mruknąłem - czego chciałaś? - spytałem po raz kolejny - bo chyba nie pieprzyć się w środku zakazanego lasu - zaśmiałem się i pocałowałem ją we włosy

— A dlaczego nie?— zapytałam niby od niechcenia.
Cicho westchnęłam gdy pocałował mnie we włosy.
To był kolejny czuły gest z jego strony...

- Bo jednak jest tu wiele stworów - wytłumaczyłem - a podczas stosunku z tobą nie chcę, dostać jakimś zaklęciem - zaśmiałem się - Rozumiesz już skarbie, dlaczego nie zakazany las? - spytałem - Poza tym staram się być dla ciebie grzeczny - odparłem

"Stosunku". Czyli on potrafi się normalnie wyrazić.
— Tak... Powiedzmy ze tak...— mruknelam pod nosem.
— Mhm... Jeszcze nie ma jutra...

- No właśnie - mruknąłem - to dzisiaj kazałaś mi być grzecznym - objąłem ją w tali i położyłem podbródek na jej czole - A ty zamiast mi w tym pomóc, podniecasz mnie - dodałem - Tak się nie robi - stwierdziłem

— Jezu dobra... Obiecuje ze juz nigdy wiecej nie bede cie podniecać. — powiedziałam krzyżując rece na brzuchu.
— Luzik

- To jest raczej niemożliwe - zaśmiałem się - uwierz mi nie przy tobie - mruknąłem
- A dziś wiem, że na każde spotkanie z tobą muszę ubierać bokserski - stwierdziłem

— Dlaczego?— zapytałam. — Przeciez czy masz bokserki czy nie, i tak w ciagu sekundy ci stanie.

- Tak - zgodziłem się z nią - ale gdy ma się 2 warstwy, to aż tak tego nie widać - stwierdziłem - poza tym jeżeli następnym razem, będziesz chciała coś takiego zrobić, będzie ci trudniej się tam dostać - zaśmiałem się

— Nie bedzie. — powiedziałam.
— Wystarczy ze zakręcę tyłkiem albo pokaże ci cycki i juz dochodzisz

- Nieprawda - powiedziałem stanowczo - ale wtedy mnie porządnie nakręcisz - stwierdziłem
- Poza tym wystarczy jak ubierzesz się w spódniczkę a już szaleje - zaśmiałem się i przejechałem ręką po jej nodze

— Ha! Wiem...— powiedziałam wsuwając dłonie pod jego koszulke zeby pogładzic jego brzuszek. Idealny.
— Cieszy mnie to bardzo

- To dobrze, bo powinno - stwierdziłem, całując ją w szyję, cały czas gładząc jej cudne nogi.
- Lubię jak dziewczyny mają takie nogi jak ty i je pokazują - stwierdziłem

— To znaczy jakie? Zgrabne? Seksowne? Powodujące ślinotok?— zapytałam śmiejąc się.
Dostałam gęsiej skorki przez jego pocałunki na szyi.

- Zgrabne i długie - zaśmiałem się na jej komentarz
- Ten ślinotok to chyba u innych widziałaś - mruknąłem