Klasa transmutacji

Poczułam się niebo lepiej, gdy mnie przytuliła. Mówiła z sensem, zamknęłam oczy, łzy już odchodziły. - Bardzo możliwe, że wie, ale nie mam pojęcia. Nie zwraca na mnie w ogóle uwagi - odpowiedziałam cicho.

-Skąd wiesz ze nie zwraca? Może właśnie zwraca tylko ty tego nie widzisz, hm? -powiedziałam głaszcząc ja po włosach. -Porozmawiać z tą osobą? Nie ma problemu. Chcesz?

- Pewnie jeśli już zwraca na mnie uwagę, to tego nie odbiera w ten sposób. Może lepiej nie... - odpowiedziałam na jej propozycję cicho. Nerwowo bawiłam się włosami.

-Na pewno? Bo wiesz.. Jakby nie było. .. jestem nauczycielką... Trochę nieogarniętą ale zawsze...-powiedziałam szczerze.-Każdy ma jakieś problemy ale nie można was z nimi zostawiać. Trzeba wam pomagać

- Na pewno - odpowiedziałam. Przecież nie mogę jej powiedzieć, że chodzi tu o nauczycielkę... Pomyślałam powoli dochodząc już do siebie. Umiała pomagać ludziom, czułam się dzięki niej już o wiele lepiej.

-Ale wiesz ze jak coś to możesz śmiało do mnie przyjść. ..Jak trzeba będzie komuś nakopac to tez... coś wymysle...-powiedziałam odsuwajac się od niej i uśmiechając.

- Na pewno przyjdę - odpowiedziałam z uśmiechem, na chwilę zapominając o problemach. Naprawdę ją już polubiłam. - Ma Pani moje słowo.

-Następna kurwa....-powiedziałam pod nosem. Spojrzałam w jej oczy. -Da - ni - ka. Danika. Nika. Nie pani. Nie pani profesor... Tak?

Zamurowała mnie na chwilę. Nauczycielka i każe być ze sobą na Ty? Kiwnęłam tylko głową wciąż z uśmiechem. - Dobrze, Daniko - odpowiedziałam.

-No i zaje... Bardzo dobrze... bardzo dobrze...-powiedziałam. -Jak się czujesz?

- Już lepiej - powiedziałam i usłyszałam jak zaburczało mi w brzuchu. Zignorowałam to, nie miałam apetytu. - Przepraszam, że nie było mnie na lekcji.

-A kto był. .-mruknęłam pod nosem. -No dobrze. .. to skoro lepiej to zmykaj na Salę coś zjeść. Słyszałam to.

- Nie czuję się głodna, nie chce mi się jeść - odpowiedziałam krótko. Nauczycieli rzadko widziałam gdy coś jedliśmy, ale bałam się natknąć na Dianę lub swojego brata. Obojgu prawdopodobnie wstydziłabym się spojrzeć w oczy.

Popatrzyłam na nią z ukosa. Zrobimy tak...-Na pewno? W drodze wyjątku mogę ci coś przynieść tutaj...

- Ale mi się naprawdę nie chce jeść... Może po prostu pójdę na spacer - wzruszyłam ramionami.

-Ehhh... no dobrze... to idź. .. Jak coś to na razie jestem tutaj...Jakby mnie nie było to.. to gdzieś na pewno jestem okej?

- Dobrze, będę szukać - powiedziałam i wstałam. - Dziękuję - dodałam i wyszłam. Musiałam gdzieś posiedzieć i poukładać myśli.
NP: Wielka Sala

-Nie ma za co...-powiedziałam po czym zaklęcie uprzatnelam wszystko i wróciłam za biurko, zdrzemnac się.

Wbiłam do sali, wzrokiem szukając nauczycielki. - Danika? - zawołałam.

-Tak?-zapytałam wychodząc zza regału, cala w kurzu.-Isobel?

Ucieszyłam się na jej widok, była moją nadzieją. Podeszłam szybko do nauczycielki. - Umiesz może przywracać wspomnienia, które usunięto zaklęciem?

-Ja? Ee... Możliwe. ..-spojrzałam na dziewczynę. -Ale to nie takie łatwe. ..A co?

- Mój brat stracił właśnie... - odpowiedziałam cicho, z nadzieją na nią patrząc.

-Ehh.. Usiądź. Najpierw muszę wiedzieć jak i kto to zrobił. Jak dawno temu... Czy ktoś przy tym był? To ostatnie to szczegół ale kto wie..-oparlam się o biurko, wskazując jej miejsce. -Napijesz się czegoś?

- Chętnie - kiwnęłam głową i usiadłam. - Jestem w 90% pewna, jak to się stało i kto to zrobił, ale nie było mnie przy tym. Drogą wykluczenia, musi być właśnie to, nie ma innych możliwości.

Pokiwalam głową jednocześnie machając rozdzka, dzięki czemu na biurku pojawił się dzban z sokiem dniowym i kubki. Nalalam soku do obu i jeden podałam Isobel.-Proszę. No dobrze..No to wszystko od początku. Żebym mogła stwierdzić czy mogę ci w ogóle pomóc.

- Dziękuję - powiedziałam i wzięłam łyk soku. Przez chwilę się zawahałam, ale czułam, że mogę być z nią szczera. - Zaczęło się od tego, że... Azazel był w związku z nauczycielką eliksirów. Zdradził ją i... - przełknęłam ślinę. - Ona w zemście wymazała wspomnienia z całego pobytu w szkole - dodałam cicho. - I jemu, i Annabelle z Gryffindoru.

-Rozumiem... Czyli oni teraz nic nie pamiętają? Byłaś z tym u dyrektorki? Za takie coś nauczycielka zostanie zwolniona ze stanowiska i będzie miała zakaz wykonywania zawodu oraz może zostać jej odebrana cześć lub cala moc. To czarna magia

- Nie pamiętają niczego po tym, jak tu przybyli. Nie rozmawiałam o tym z dyrektorką, bo... Komu ona uwierzy? Nauczycielce czy uczennicy? - spojrzałam na zegar w klasie. - Zielarstwo! Przyjdę później! - wstałam szybko i wyszłam z sali.
NP: Cieplarnia

-Ee.. dobrze..-powiedziałam kiedy już wybiegla. No to ładne rzeczy się tu dzieją. . A miało być tak pięknie. ... Wygląda na to że trzeba będzie odkopac kilka ksiąg.

Po drodze do klasy, za pomocą różdżki pozbylam się reszty sałatki z włosów i ubrania. Zapukalam do drzwi a kiedy usłyszałam ciche "prosze", nacisnelam klamke i weszłam do środka. -Dzień dobry... A raczej dobry wieczór...Amm.. Mogłabym tu posiedzieć?

Wieczorem siedząc przy biurku i rozmyślając nad sprawą Isobel, a raczej jej brata, usłyszałam pukanie do drzwi, w których po chwili pojawiła się... Uczennica. Dopiero po głosie zorientowałam się kto to.-Dobry wieczór. . SooAh tak? -zapytałam na co ta przytaknęła głową. -No tak tak.. Możesz. Co się z tobą stało? Nie miałaś innych włosów i... nie powinnaś mieć na sobie szaty?

-Włosy ścięłam i wróciłam do naturalnego koloru...-odpowiedziałam siadając w ostatniej ławce. -I tak. Powinnam. Ale szczerze mówiąc jakoś mnie to nie rusza.

-A no chyba ze tak..-powiedziałam odkładając jedna księgę i biorąc następną.-Napijesz sie czegos? Gdzie masz swoją drugą połówkę? -zapytałam szukając odpowiedniej strony.

-Nie dziękuję. -uśmiechnęłam się ale uśmiech szybko zniknął kiedy wspomniała o Carlu.-Mmm... Nie...Nie jesteśmy już razem.-powiedziałam po dłuższej chwili patrząc w okno.

Kiedy dziewczyna milczała, spojrzałam na nią. Kiedy w końcu odpowiedziała, nie mówiłam juz nic więcej. Lepiej nie. Jak będzie chciała to sama przyjdzie. Chyba. Trochę się nasluchałam o tej dziewczynie.

Oderwałam się na moment od ksiąg i spojrzałam na zegar. To już tak późno? Ojej. Wstałam I podeszłam do śpiącej na ławce Ślizgonki.-SooAh.. Obudź się. -powiedziałam potrzasając jej ramieniem, na co ta po chwili wyprostowała się i zaczęła rozglądać po sali.-Nie chciałam cie budzić, ale za niecałe dwadzieścia minut jest lekcja... Idź się przebierz i doprowadź do porządku.

Obudziłam się, a raczej zostałam obudzona, w klasie transmutacji. Na słowa nauczycielki pokiwalam głową po czym wstałam I ledwo przytomna wyszlam z klasy, kierując się do swojego dormitorium.

Wszedłem do klasy poprawiając włosy-Dzień dobry-powiedziałem i usiadłem na jakimś miejscu wyciągnąłem zeszyt.

-Dzień dobry. Zeszyt nie będzie ci potrzebny. Musisz się skupić na tym co robisz, a nie na notowaniu.-odpowiedziałam kiedy Carl pojawił się w klasie. Mam nadzieje że przyjdzie więcej niż jedna osoba. -SooAh to chyba do jeziora wpadła..-mruknęłam szukając na biurku swojej różdżki. Przydałoby się na nim sprzątać od czasu do czasu chociaż.

Pokiwałem głową i schowałem zeszyt. Słysząc imię dziewczyny zacisnąłem usta. Ogarnij się Carl. Westchnąłem i wpatrywałem się w ławkę.

Po szybkim prysznicu i przebraniu się w szatę wróciłam do klasy, dosłownie do niej wpadając. -Nic mi nie jest! -krzyknęłam z podłogi. Wstałam I odgarnęłam włosy z twarzy. Teraz żałowałam że je ścięłam.-Nic mi nie jest.. -powiedziałam I usiadłam w ławce, na której zostawiłam księgę z biblioteki. Dopiero teraz zorientowałam się że w klasie oprócz mnie i Daniki, jest Carl. Spojrzałam na niego po czym szybko przeniosłam wzrok na ścianę, starając się myśleć o wszystkim tylko nie o nim.

Znalazłam różdżkę w momencie kiedy do klasy ktoś wpadł. Po chwili dotarło do mnie że to SooAh w końcu się zjawiła. -Dziękujemy za wytarcie podłogi.-powiedziałam podchodząc do tablicy. -Usiądźcie bliżej. -powiedziałam wskazując im pierwsze ławki. -Niezła frekwencja, nie powiem.

Na słowa nauczycielki podnioslam się, zabierając "Historie Hogwartu" I usiadłam w pierwszej ławce środkowego rzędu, na wprost biurka.-Może jeszcze przyjdą.

Wbiegła do sali. Spojrzała na nauczycielkę.
-Zdążyłam?-Zapytała.