Dormitorium Dziewcząt 1

- Mam. Rozmawiasz ze mną w ogóle, po tym co zrobiłam... - wtuliłam się.

-Nie mogłabym z tobą nie rozmawiać. Za bardzo cie kocham.

- Też Ciebie kocham, i to bardzo mocno - spojrzałam w jej oczy.

-Okej - pokiwalam głową patrząc na nią. -Wiem

Wzięłam oddech i ją pocałowałam bez wahania. Delikatnie i z uczuciem, wlewając w to całą swoją miłość.

Oddałam lekko pocałunek ale na nic innego nie mogłam sobie wtedy pozwolić. Odsunęłam się i przytuliłam ją. -Przepraszam

- Nie przepraszaj, rozumiem to - przytuliłam ją też.

-Po prostu odrzuca mnie to że twoje usta dotykały innych niż moje...

- To zrozumiałe - westchnęłam ciężko.

-Minie mi. Tylko daj mi trochę czasu.. obiecuje ze się ogarnę

- Dam Ci tyle czasu, ile tylko potrzebujesz.

-Mam pytanie. Jak byś zareagowała gdyby sytuacja była odwrotna?

- Zabolałoby mnie to... Potrafię być niestety dosyć terytorialna. Ale wybaczyłabym Ci na pewno i w krótkim czasie - zamyśliłam się. - Chciałabym, byś obiecała mi po tym, że coś takiego się nie powtórzy. Z miłości nie potrafiłabym Ci wybaczyć.

-No właśnie. .-powiedziałam zagryzajac warge.-Przejdzie mi. Bo cię kocham. Tylko.. Wolałabym żebyś się więcej nie zbliżała do tamtej

- Będę się trzymała od niej z daleko - uśmiechnęłam się do niej.

-Mam nadzieje...

Pogłaskałam ją po głowie. - Nie martw się.

-Do tej pory się nie martwiłam. Teraz dopiero zacznę. -zaśmiałam się. -Mówię serio. Trzymaj się z daleka od dziewczyn

- Będę się trzymać. Tylko Ty się dla mnie liczysz - wyznałam patrząc jej w oczy, pogłaskałam ją czule po włosach.

-Wiesz ze będę cie od teraz pilnować?-zapytałam patrząc na nią poważnie

- Wiem i nie mam nic przeciwko, naprawdę - odpowiedziałam z równą powagą, po czym położyłam się na łóżku pociągając ją ze sobą. Po chwili leżała na mnie. - Tak się wygodniej rozmawia, nie uważasz?

Poczułam że lekko się czerwienie. -No nie wiem. Być może. -powiedziałam zagryzając wargę.

- Poza tym... Co Ty na to, by razem spać tą jedną noc? - uśmiechnęłam się łobuzersko i jednocześnie zwycięsko. Palcami dotknęłam zarumienionych miejsc. - Uroczy widok. Podoba się, diablica daje okejkę - zaśmiałam się.

-Przestan.-powiedziałam nie patrząc na nią. -Nie mogę tu spać. Nie powinnam tu teraz siedzieć

- Czemu? - przygryzłam wargę. Przecież nie proponowałam jej seksu, szansę na to straciłyśmy gdy nie było jej w Londynie.

-No bo.. jakbyś nie wiedziała, to w Hogwarcie takie rzeczy są zakazane. Jak ktoś nas nakryje to będzie problem

- A ktoś tu kiedyś miał gdzieś regulamin... Chyba w bibliotece? - uniosłam brew w rozmyślaniu. - Myślę, że przyda nam się noc ze sobą blisko, by jakoś naprawić nasze relacje.

-W sensie że kto? -zapytałam drapiąc się w kark. -No nie wiem

- Jak to kto? - zaśmiałam się i położyłam Noelle obok siebie, przykryłam nas kołdrą i położyłam swoją głowę na jej piersi. - Posłucham trochę Twojego serduszka.

-Nie bój się. Jeszcze bije. -powiedziałam głaszcząc ją po włosach.

- I będzie bić - uśmiechnęłam się i wtuliłam w nią.

-Mam taką nadzieję. Bije tylko dla ciebei

- Czuję się wyjątkowa - zaśmiałam się lekko. - Jakie masz marzenia?

-Marzenia? Nie mam ich. Juz ci to mówiłam. .. Jedynie co to chce żebyś była szczęśliwa

- Naprawdę? - spojrzałam w jej oczy.

-Nie. Na niby

- Moim marzeniem jest, byśmy miały kiedyś dom nad morzem, blisko plaży... - rozmarzyłam się, kładąc głowę z powrotem na jej piersi.

-Wiem. Marz. Marzenia lubią się spełniać

- Marzę też, żebyś była szczęśliwa ze mną - uśmiechnęłam się szeroko do niej.

-Tez bym tego chciała. .. -powiedziałam patrząc na nią.

- Więc się o to postaramy - pocałowałam ją w policzek. - Myślisz, że gdybym umyła zęby, to pomogłoby Ci to?

Parsknęłam śmiechem prosto w jej twarz. -Przepraszam..-powiedziałam zakrywajac usta dłonią i nadal się śmiejąc. -Może papierowa torba na głowę. ..

Roześmiałam się razem z nią, uśmiechałam się szeroko, podobało mi się, że się śmiała. To był dobry znak. - Aż tak brzydka jestem? - zrobiłam minę kota ze Shreka. ( He he B) )

J - Nie. .. Aż tak nie... GORZEJ.. I nie działa to na mnie...-powiedziałam śmiejąc się z jej próby bycia uroczą.

Uderzyłam ją delikatnie w ramię. - Ej! Foch - położyłam głowę na jej piersiach, wtuliłam się bardziej.