Pokój spotkań

-Wszystko gra -powiedziałam starając się do niej uśmiechnąć.

- To się cieszę - uśmiechnęłam się do niej szeroko. - Kurczę, mam fetysz takich włosów - wzięłam kosmyk w dłoń i zaczęłam się nim bawić.

-Serio? -zaśmiałam się. -Skąd ci się to wzięło?

- Sama nie wiem, nie lubię typowych włosów, wolę jakieś oryginalne, żeby były przynajmniej rude - odpowiedziałam z uśmiechem i kontynuowałam zabawę nimi.

-Rude... Widzisz mnie w Ri I dych? -zapytałam jednocześnie sama się nad tym zastanawiając. -Włosy jak włosy. . Moje przypominają mi o tym ze jestem wybrakowana.

- Czemu miałabyś być wybrakowana? - zmarszczyłam brwi.

-No bo są białe -powiedziałam tłumacząc jej rzecz oczywistą.

- Nie jesteś wybrakowana - przewróciłam oczami. - Ja tam Cię lubię, wydajesz m się interesującą osobą.

-Oo...Mo mile. -powiedziałam szczerze. -Ty również. -uśmiechnęłam się.

- Nie jestem taka zła? Moja była nazywała mnie diablicą - zaśmiałam się.

-Może trochę. .. Dlaczego była? Co z nią było nie tak?

- Stwierdziłyśmy, że jednak nie potrafimy być razem na dłuższą metę - oparłam się o kanapę wygodniej.

-Rozumiem. To w sumie ie przykre. Jeśli dwie osoby się kochają ale potem i tak z tego klapa wychodzi.

- Trochę tak - westchnęłam. - Od dawna tu jesteś? Nie widziałam Cię nigdy wcześniej.

-Można powiedzieć ze miałam nauczanie indywidualne. .. -powiedziałam po chwili. -W szkole jestem od początku roku.

- Czemu indywidualne? - zmarszczyłam brwi, wyglądała mi na całkowicie zdrową.

-Sprawy rodzinne.-powiedziałam. Przecież nie powiem jej że zanim puścili mnie do szkoły kazali mi się nauczyć całej czarnej magii.

- No... Chyba że tak - kiwnęłam głową.

Pokiwalam głową.
-Opowiesz mi o tym prawie gwałcie?

- Cóż... Zasnęłam na Sam. Nie wiem czemu, ale zaczęłam ją macać przez sen. A gdy się obudziłam, płakała i była prawie rozebrana - westchnęłam ciężko. - Bała się mnie potem.

-Ciekawe czemu..-mruknęłam.

- Nie dziwię się, że się mnie bała, ale pokonała już strach - odparłam spokojnie i wróciłam do bawienia się jej włosami.

-No to dobrze chyba.-powiedziałam patrząc jak bawi się moimi włosami. Oparłam głowę o jej ramie I zamknelam oczy.

- Wiadomo, że dobrze - pogłaskałam ją po włosach i zbliżyłam swoją twarz do jej twarzy, przybliżałam swoje usta do jej ust, jednak ciekawa jej reakcji dałam jej buziaka w policzek.

Kiedy się do mnie zbliżyła zamknęłam oczy czekając na kolejny wspaniały pocałunek. Jednak zamiast tego dostałam buziaka w policzek. Szybko otworzyłam oczy.

- Czyżbyś pragnęła więcej? - uniosłam pytająco brew patrząc w jej oczy.

-Nie. -powiedziałam chowając twarz we włosach.

- Aby na pewno? - zbliżyłam znów swoje usta. - Nie musisz przede mną niczego ukrywać.

-Nie ukrywam przecież. -odparłam i wstrzymałam oddech.

- Jasne... - przysunęłam bardziej swoje usta, dzieliły moje od jej jedyne dwa centymetry.

-N-No tak...-powiedziałam szybko odwracając głowę.

- Nie chcesz więcej to nie - wzruszyłam ramionami i odchyliłam głowę do tyłu na oparciu kanapy, patrząc na sufit.

Spojrzałam na nią. Uniosłam się wyżej i wpiłam w jej wargi gwałtownie.

Uśmiechnęłam się pod nosem i objęłam znów, odwzajemniłam namiętnie pocałunek, zadowolona że nie dałam zasłonić sobie oczu. Wiedziałam, że tego chce. Miałam doświadczenie w końcu.

Usiadłam na niej okrakiem biorąc jej twarz w dłonie. Byłam przerażona tym co robię ale nie mogłam się powstrzymać.

Przylgnęłam całym swoim ciałem do niej, chcąc nie chcąc ocierając się o nią dorodnymi piersiami. Objęłam ją mocniej i kontynuowałam pocałunek, coraz bardziej w nim się zatracając.

Nasze ciała ciasno do siebie przylegały, powodując szybsze bicie mojego serca. Oddawałam się czynność powędrowałam dłonią do jej piersi.

- Szybka jesteś - zamruczałam w krótkiej przerwie by złapać oddech, dłoń położyłam na jej tyłku i lekko pomasowałam.

Dopiero kiedy się odezwała dotarło do mnie że postradałam zmysły. Szybko zabrałam rękę i wysunęłam się z jej objęć siadając obok na kanapie.
-Przepraszam

- Nie masz za co przepraszać - zmarszczyłam brwi. - Jak dla mnie to całkowicie normalnie.

Przytaknęłam kilka razy głową pp czym nachyliłam się do przodu opierając łokcie o kolana i chowając twarz w dłoniach. Jezu.

- Nie powinnaś tłumić pragnień swojego ciała - przysunęłam się do niej, odsunęłam dłonie z jej twarzy i spojrzałam jej w oczy.

-Nie tłumie ich..-powiedziałam. -Ja nie wiem czego chce..

- Zatem musisz się dowiedzieć - odparłam i pocałowałam ją gorąco, pochyliłam się na nią, by oparła się o kanapę i kontynuowałam pocałunek. Jedną dłonią zaczęłam masować jej piersi, drugą przejeżdżałam po jej udzie.

Nie zdążyłam zareagować kiedy juz leżałam na kanapie a jej dłonie błądziły po moim ciele. Znów oddałam pocałunek wiedząc że później będę tego żałowała.