Pokój spotkań

-Wolalem Ci to powiedziec, zebys jak trafisz na ta druga strone, nie myslala, ze ja jestem dla Ciebie taki... oschly

— W porządku... Wiesz.. Ja jestem wilkołakiem.. Ty... Ta druga ty.. Mozesz mnie nienawidzić.. — chrząknęłam.
— Gorsze rzeczy sie dzieją..

-Romeo i Julia. -zasmial sie gorzko

— Od kiedy tylko sie spotkaliśmy, ten dramat na nas ciążył. — parsknelam śmiechem.
— "Gdzie sie poznaliście?" ~ "W łazience... Odgrywaliśmy Shakespeare'a"

Zasmial sie glosno. -No coz, taki nasz los Julio, taka nasza dola

Westchnęłam.
— Jeszcze nigdy.. Tyle rzeczy nie było przeciw mnie. To nowość. Zawsze wszystko idzie po mojej myśli.

-Jestem i bede przy Tobie w tych zlych chwilach

— W złych chwilach.. To ty lepiej mnie zamknij w lochach...

-Nie bede miec serca by to zrobic

— To nie będziesz miał serca w ogóle...— uśmiechnęłam sie słabo.
— Miałeś kiedyś doczynienia z wilkołakiem?

-Tak, moj wujek nim jest, no i ciotka, spotkali sie podczas pelni ksiezyca. -zasmial sie

— Co?— zapytałam patrząc na niego.
— No niezle... Wiec sam wiesz co sie dzieje podczas pełni prawda..?

-Wiem

— No właśnie. Ale hej! Korzystajmy z tego ze nie próbuje cie zabić!— powiedziałam radośnie cnokajac go w usta.
— Bedzie dobrze!

Zasmial sie cicho. -Moze chodzmy gdzies, co Ty na to?

— Wiesz ze chętnie — zeszłam z jego kolan i otrzepalam ubrania z niewidzialnego pyłu.
— Gdzie?

Wstalem i poprawilem marynarke. -Moze do wielkiej sali?

— Taaak! Jestem głodna. W sumie... To ja zawsze jestem głodna. Nawet jak nie jestem głodna..— powiedziałam. — Chodz!
Wybiegłam pierwsza z pokoju.
NeXT: wielka sala

Wybiegl zaraz za dziewczyna.
NEXT. WIELKA SALA

Wszedłem swobodnym krokiem do pokoju spotkań.
- Byłem tutaj kiedykolwiek? - zastanowiłem się przez chwilę, wskakując na jedną z sof.
Splotłem ręce, opierając się na nich. Pogwizdywałem co chwilę, korzystając z ciszy jaka obecnie tutaj panowała. Tyle książek to raj.

Trzymałam w dłoni jedną z moich ulubionych książek Érica-Emmanuela Schmitta- Oskar i Pani Róża. Weszłam do Pokoju spotkań od razu się rozglądając. Nigdy nie byłam w tym pokoju, chodź to nie było dziwne. Nie byłam w większości pomieszczeń w tej wielkiej szkole. Weszłam głębiej i zauważyłam znajomą mi twarz.- Hej Luke-uśmiechnęłam się.

- Hej Victorio. - spojrzałem na nią, sympatycznie się uśmiechając - Co tam sobie czytasz? - wyprostowałem się lekko.
Pierwsze co u niej zauważyłem to pochłaniające mnie szare oczy, podobne do moich, aczkolwiek bardziej pociągające. Śledziłem jej ruchy, oczekując na odpowiedź.

-Um to? Moja ulubiona książka "Oskar i Pani Róża", może kojarzysz?-odwzajemniłam uśmiech chłopaka i usiadłam obok niego na kanapie.
-Nie spodziewałam się ciebie w takim miejscu-przyznałam lekko zdziwiona.

- Bo nie wiesz o mnie zbyt dużo. - spojrzałem na nią swoim przenikliwym wzrokiem - Kojarzę z czasów dzieciństwa, kiedyś to czytałem. Niestety, co do fabuły książek czytanych kilka lat temu... Moja pamięć nie jest aż tak rozbudowana. - zaśmiałem się, opierając się o oparcie sofy.

-Tak masz racje, ostatnio za szybko oceniam ludzi po pozorach. Pozory mylą i to bardzo-stwierdziła lekko rozbawiona.- Masz jakąś swoją ulubioną książkę?-zainteresowałam się, na przenikliwy wzrok chłopaka w ogóle nie zareagowałam, bo muszę przyznać , że nawet go nie zauważyłam.

- Nie mam jednej, choć mam gatunek. - odpowiedziałem krótko - Mitologia grecka. Mógłbym to czytać dniami i nocami. - różdżka na mój znak wskazała mi na półkach wiele mitologicznych arcydzieł. Przyciągnąłem kilka do nas, aby ustawiły się w niepoukładany stos.
Wziąłem jedną do ręki, czytając tytuł na głos.
- "Hekate - jako jedyna prawowita bogini", "Związki na Olimpie", "Artemida naprawdę była dziewicą?". - zaśmiałem się z niektórych tytułów - Każda książka rządzi się własnymi zasadami. Według jednych Hekate jest boginią bogów, a w drugich Zeus, w trzecich inteligentna Atena i tak dalej. - spojrzałem na Vik, zobaczyć jak bardzo nudzi ją ten temat.

-Rozumiem, o mitologia grecka? Nigdy nie wgłębiają się w te tematy ale zawsze wydawała się dla mnie ciekawa-uśmiechnęłam się gdy chłopak odczytał ostatni tytuł książki- Poleciłbyś mi jakąś, która przybliży mi ten temat?-Na prawdę nigdy nie czytałam mitologi greckiej, bo nie wiedziałam jak mogłabym zacząć. Jakie książki są najciekawsze, a jakie jakie najprawdziwsze. Często takie tematy są ubarwiane przez autorów.

- Każda ma w sobie nutkę wyobraźni autorów. - podrapałem swój podbródek - Taką którą przeczytałem i jest najbardziej interesująca i jednocześnie nie odbiega od faktów... mam ją w pokoju, ale możliwe, że tutaj znajdzie się coś podobnego. - podałem tytuł, a różdżka zabrała się za poszukiwania wśród biblioteczek.
Szybko jakaś księga wylądowała na moich kolanach, która swoją wagą była zbliżona do tej z pokoju.
- "Trochę prawdy o Olimpie". - otarłem okładkę z kurzu - Nie trochę, a wszystko. Nawet tytuły są mylące. - podałem jej średniej wielkości książkę.

Słuchałam go z pewnym zafascynowaniem. Zna się na tym, a ja uwielbiam słuchać takich osób. Wiedzą co i jak opowiedzieć by chociaż minimalnie zachęcić inną osobę to swojego ulubionego zajęcia.
-Wszystko?-uniosłam brew uśmiechając się lekko. Wzięłam książkę i otworzyłam na losowej stronie. Przejechałam kilka kartek dalej i poczułam zapach starej księgi, który zresztą kochałam.
-Myślisz, że mogę ją stąd pożyczyć?-Nie miałam pojęcia czy można wziąć stąd jakąkolwiek księgę, czy książkę, może mogę czytać ją tylko w tym pomieszczeniu?

- Nigdy nie wpadłbym na to, że nie można pożyczać stąd książek. - zaśmiałem się - Ale może i masz rację, nie zastanawiałem się nigdy nad tym. - odstawiłem wszystkie książki momentalnie na swoje miejsca, sam przygarniając jedną z nich - Chyba wystarczy, że je zwrócisz, bo zostają brzydkie pustki po nich. - wskazałam palcem na półkę gdzie zamiast książek była "czarna otchłań".

-Może jestem jedyną, która o tym pomyślała ale nie lubię brać niczego bez pytania. Jestem po prostu jak to się mówi "grzeczną dziewczynką"-Zawtórowała mu i jeszcze dokładniej obejrzała księgę. Jeździła kciukiem po wszystkich zdobieniach by lepiej je "zobaczyć". Uniosłam wzrok na omawiane przez Luka pustki
-Tak, nie wyglądają zbyt estetycznie. Tym lepiej, będę miała większą motywacje do przeczytania jej w ekspresowym tempie.-uśmiechnęłam się

- Życie perfekcjonistów jest okrutne. - lekko przesunąłem dzbanek ze sztucznymi kwiatami - Teraz leży bardziej na środku. - wytłumaczyłem z lekkim śmiechem.
- Grzeczna dziewczynka? - zacząłem po krótkiej chwili - Naprawdę tak siebie opisujesz? - uniosłem zaciekawiony lewą brew.

-Nigdy nie robiłam niczego wbrew regulaminom i zawsze słucham się przełożonych. Hmmmm Nie można zarzucić mi kłamstw, niechlujstwa czy braku manier.-Kiwnęłam głową
-Inaczej nie da się mnie opisać. I masz rację, tak wygląda lepiej-zaśmiałam się przypatrując dzbanowi.

- Nigdy nie złamałaś regulaminu? - zaśmiałem się - Na tym świcie NIE MA takiej osoby. - podkreśliłem dwa słowa, patrząc na nią jak na ducha.

-Przyrzekam! Przestrzegam nawet wszystkich punktów mycia rąk w mugolskich toaletach-zaśmiałam się ponownie. Nie możliwe, że to tak mało spotykane. Myślałam, ze większość ludzi przestrzega wszystkich zasad. Chociaż okej...Teraz nie brzmi to tak jak brzmiało na początku-Możesz mnie dotknąć jak nie wierzysz, że istnieję-powiedziała rozbawiona.

Wyrwałem w jej stronę rękę, dotykając teatralnie jak oparzony jej ramienia.
- Cholera, istniejesz. - nie dowierzałem, że człowiek może być tak... święty. - Nie masz takiej jakby drugiej twarzy, takiej złej Victorii? - przeciąłem jakby pazurami powietrze, warcząc przy tym, następnie wpadając w karuzelę śmiechu.

-No tak-mruknęłam ledwo słyszalnie. Na moment nawet o tym zapomniałam, zapomniałam o tej, którą nazwał "Druga Viktorią". To oczywiste, ze nie wiedział, że jest ktoś taki i że żartował prawda?
-Ale nie chciałabym o niej mówić-wbiłam wzrok w podłogę. Dlaczego musieliśmy przejść do tematu, o którym już praktycznie zapomniałam. Jak to kiedyś ktoś mi powiedział: Ona jest częścią mnie, nigdy się jej nie pozbędę. Zawsze będzie krok za mną ale będzie, będzie cieniem śledzącym każdy mój krok...

- Przepraszam, jeżeli powiedziałem coś złego. - wzdrygnąłem się, przysiadając się bliżej - Co się stało? - objąłem ją ramieniem, by poczuła się nieco pewniej przy mojej osobie.

-Nic się nie stało-Spróbowałam się lekko uśmiechnąć lecz wyszło mi nic innego jak zwykły grymas. Lekko zadrżałam na dotyk chłopaka, jednak już po chwili się z nim oswoiłam
-Po prostu przypomniałam sobie pewne słowa, niezbyt przyjemne dla mojej osoby.- Mogę mu ufać? Z reguły nie robię tego tak szybko ale komuś trzeba się wygadać
-Luke, mogę ci ufać?-Zapytałam niepewnie, wolałam się upewnić.

- No jasne. - odchyliłem się na tyle by spojrzeć jej w oczy - Mów śmiało. -posłałem jej łagodny uśmiech.

-No więc...mam takie jakby drugie oblicze. Pojawia się gdy jestem w niebezpieczeństwie, no nie zawsze, tylko wtedy kiedy jej się chce. Jest moim zupełnym przeciwieństwem, może dlatego staram się nie łamać żadnych reguł. Boje się, że pewnego dnia, gdy zrobię coś złego, ona przyjdzie, a ja zmienię się w nią. Wtedy nie będę już sobą.-Powiedziałam to wszystko na jednym wydechu. Nie chciałam zbytnio zanudzać go opowiastkami o mojej niezbyt interesującej osobie. -Spojrzała mu w oczy i się uśmiechnęła
-Dziękuję, że mogłam się wygadać.

- Czyli jednak łamiesz regulaminy. - starałem się obrócić to w żart - Choć wolę tą co jest prawnym aniołkiem. Ej.. - szturchnąłem ją lekko - Dziewicą też jesteś? - zaśmiałem się cicho, patrząc na nią jakby poważnym wzrokiem.

-Jesteś okropny-parsknęła śmiechem na wzmiankę o życiu seksualnym- Mam dwadzieścia lat, mogę już to robić nawet z otwartymi oczami-Zaśmiała się. {Jeśli ktoś by nie zrozumiał to chodzi o to, że filmy pornograficzne są dozwolone od lat 18, a już samo współżycie seksualne od 15}

- Jesteś tylko rok starsza god damn! - zaśmiałem się - Sorry, że zapytam, ale wolę być pewien. - rozluźniony oparłem się znowu - Wolisz stracić dziewictwo z dziewczyną czy chłopakiem? - mam nadzieję, że dobrze zinterpretuje to pytanie.

-Wybacz, ze to powiem ale wyglądasz na starszego-zaśmiała się i chwile zamyśliła się nad kolejnym pytaniem chłopaka. Chłopak czy dziewczyna, w sumie ona sama o tym nie wiedziała, kto byłby lepszy.
-Myślę, ze pierwszy raz jest lepszy z osobą płci przeciwnej ale nie widzę niczego złego w robieniu tego z płcią przeciwną.-wzruszyłam ramionkami. Chyba dobrze to wyjaśniałam.