Błonia Hogwartu

Jęknęłam znów, gdy nie przestawała, ale gdy mnie pocałowała, odsunęłam się od niej szybko. Mój oddech był przyspieszony. - Wybacz słonko, ale jestem zajęta.

Wysunęłam dolną wargę-A nie podobaało ci się?-spytałam i praktycznie leżałam już na dziewczynie i położyłam swoją dłoń na jej piersi i lekko ją pomasowałam-Bo mi bardzo i zaczyna cooooraz bardziej-powiedziałam z uśmiechem

- Podobało się - przewróciłam oczami. - Ale mam już dziewczynę! - jęknęłam czując jej dłoń na swojej piersi. Odsunęłam się znów. Porównałam swoje ciało z jej ciałem, moje było wysokie i szczupłe. Wątpiłam, że miałabym szanse, gdyby zaczęła mnie napastować na poważnie.

-Alee ona przecież tego nie widzi-stwierdziłam dalej masując jedną ręką jej pierś, a drugą zjechałam niżej palcami jeżdżąc po jej podbrzuszu lekko drapiąc paznokciami

- I co z tego! Może jestem zboczoną bezwstydnicą, ale wierną! - przewróciłam znowu oczami i zrobiłam facepalm, jęknęłam gdy dotknęła podbrzusza. Wstałam i odsunęłam się kilka kroków od niej.

-Dlaaaczego mi ucieeekasz-westchnęłam po czym podniosłam się, a zaraz potem straciłam równowagę i upadłam na trawę-Kurwa-jęknęłam cicho.

Westchnęłam i usiadłam obok niej. - Mówiłam dlaczego... - opróżniłam swoją butelkę od niej do końca. Nie wyglądałam na specjalnie ruszoną trunkiem.

-Aaaaah no dobrze-mruknęłam i położyłam głowę na jej kolanach-Nie będę,aa przynajmniej spróbuję-powiedziałam i złapałam za jeden kosmyk jej włosów i przyłożyłam go nad górną wargę-Paaatrz mam wąsy-powiedziałam uśmiechając się przy tym

Zaśmiałam się na ten widok, poczęstowałam się kilkoma łykami trunku. Chociaż... Raz się żyje. - Wiesz co... Nie zważaj na to co mówiłam - zamruczałam i nachyliłam się nad nią, eksponując swoją szyję. Specjalnie odsunęłam z niej włosy zamaszystym ruchem.

-Ii taka odpowiedź mi się podoba-powiedziałam podnosząc się. Usiadłam na dziewczynie tak jak wcześniej i pocałowałam ją obejmując ciemnowłosą w talii.

Odwzajemniłam gorąco pocałunek z uśmiechem. Podobała mi się, a raz skoczyć w bok nie szkodzi...

-I co z tego, że przegrałem?-spojrzałem na dziewczynę-Siedzimy tu tak dłgo, że nogi mi zdrętwiały-mruknąłem patrząc na nią.

- Co proponujesz - zapytałam cicho - Przecież nie chciało ci się wstać.

Masowałam jej pośladki przez materiał bielizny i językiem przejechałam po dolnej wardze dziewczyny, którą następnie przygryzłam. Następnie zjechałam ponownie na szyję pozostawiając kilka malinek. Po chwili odsunęłam się i z uśmiechem patrząc na dziewczynę zdjęłam bluzę, wraz z koszulką, zostając w  czarnym biustonoszu. Rzuciłam bluzę obok i zarzuciłam ręce na kark dziewczyny i namiętnie ją pocałowałam.

Jęczałam, gdy masowała i robiła malinki. Odwzajemniłam pocałunek namiętnie, widok jej w biustonoszu jeszcze bardziej mnie podniecił, więc odwzajemniłam.

-Chris gdziekolwiek-powiedziałem podnosząc się na łokciach-Chodźmy stąd naprawdę. Zaczynam czuć, że jakiś kamień mi się wbija w plecy-dodałem.

- Uhuhu - mruknęłam zauważając dwie dziewczyny w oddali - Tam się dzieje ... i to nieźle. A możemy iść do pokoju spotkań. Tam jest całkiem wygodna podłoga do wąchania.

Uśmiechnęłam się i nagle przestałam odsuwając głowę od dziewczyny i schodząc z niej. Po chwili położyłam się obok-No nie mogę, przecież skoro maaasz dziewczynę, aa szkoda-westchnęłam i zaczęłam bawić się włosami zagryzając tym samym wargę. Po chwili wzięłam z bluzy buteleczkę, którą opróżniłam i odstawiłam na bok cicho nucąc.

- Wcześniej Cię to nie interesowało! - zawołałam z wyrzutem i na brzuchu położyłam się na niej.

Odwróciłem głowę i spojrzałem w tym samym kierunku co Chris-W sumie możemy tu zostać-zaśmiałem się.

- A co? Chcesz popatrzeć? - zaśmiałam się - A może idź tam i zapytaj czy pozwolą ci dołączyć? Pewnie będą chętne.

Westchnęłam cicho i wzięłam ostatnią już buteleczkę. Gdy ją odkręciłam przez przypadek pochyliłam szyjkę butelki za bardzo, a jej zawartość wylała się na trawę i na mnie-Nooooooooosz kur-mruknęłam i kompletnie nic z tym nie robiąc spojrzałam w niebo-Czeeeekaaaj, chwila momencior.. Czemu chcesz zdradzić tą swoją lasnecję? Aż taka jest zła?-zaśmiałam się i złapałam za swoje włosy, które przerzuciłam na jedno ramię.

- Cicho - zaczęłam zlizywać z niej alkohol.

-Myślę, że raczej same sobie dadzą radę. Chociaż wiesz? Może lepiej chodźmy stąd-powiedziałem śmiejąc się.

- Zdecyduj się człowieku - zaśmiałam się - No jak chcesz to chodźmy.
Idąc do zamku zagwizdałam na palcach patrząc na dziewczyny.
NP pokój spotkań

Jęknęłam wyginając plecy w łuk-Nie przestawaj-wydyszałam przymykając oczy.

- Wolałam, żebyś mnie zgwałciła, ale i taką kolacją się zadowolę - mruknęłam niezadowolona, ale intensywnie wciąż dokładnie zlizywałam z niej alkohol, nie żałując sobie ani kropli.

Po chwili podniosłem się i poszedłem do zamku.

Coraz głośniej jęczałam. Spojrzałam na dziewczynę i miałam ochotę ją pocałować-Choooodź i pocałuuuj mnie-powiedziałam uroczym głosem.

- Z chęcią - przymrużyłam oczy patrząc na nią z wręcz zwierzęcym głodem i pocałowałam mocno.

Odwzajemniłam pocałunek i przyciągnęłam ją do siebie przez co do siebie przylegałyśmy. Paznokciami przejechałam po jej plecach, zahaczając o zapięcie jej stanika. Postanowiłam go nie rozpinać. Dłonie ponownie spoczęły na tyłku dziewczyny, który ściskałam.

Jęknęłam w jej usta, dłoń wplotłam w jej włosy całując coraz namiętniej i goręcej, zatracając się w nich.

-Nie przeszkadzam? -zapytałam stając nad Letycją która najwyraźniej była zajęta kimś innym.

Zamarłam słysząc znajomy głos nad sobą. Cholera, czemu... Akurat teraz... Odsunęłam się od Raven dysząc, nie miałam pojęcia co powiedzieć. Odwróciłam wzrok w bok, na odległe boisko quidditcha. "To nie tak jak myślisz?" " Straciłam kontrolę nad sobą?" zbyt znane teksty, które nawet mówione zgodnie z prawdą nie były wiarygodne.

Stałam nad nimi, uśmiechając się szeroko. -Zadałam Ci pytanie, kochana

- Nie, nie przeszkadzasz - odpowiedziałam spokojnie, starałam się być teraz spokojna i nie zaskoczona uśmiechem Noelle, gdy przeniosłam na nią wzrok. - Możemy porozmawiać w ustronnym miejscu? Nad jeziorem chociażby?

-A dlaczego nie tu? -zapytałam kucajac i patrząc na nią. -Mamy o czym rozmawiać?

- Bo to rozmowa dla nas, mnie i Ciebie, sprawy między nami. Chodź - powiedziałam czując, jak powoli tracę swój wymuszony spokój. Musiałam to umiejętnie załatwić, nie chciałam jej stracić, zwłaszcza przez chwilową głupotę.

-Dokończ to co zaczęłaś.-pogładziłam ją po policzku. Czułam jak serce pęka mi na milion kawałków ale nie będę zmuszać nikogo do kochania mnie. Widocznie jej nie wystarczałam. -Pogadamy później. -wstałam I poszłam w stronę zamku.

Poszłam za nią, łzy stanęły mi w oczach. Serce mi pękało, byłam wściekła na siebie.

Next: Korytarz na parterze

Przyszłam na błonia, po drodze zażyłam kolejną dawkę kokainy. Naćpana i wciąż pamiętająca o wykorzystaniu przez Soo, potknęłam się i upadłam obok jakiejś dziewczyny, która na górze miała tylko stanik. - Mam dość! - zawołałam i zaczęłam uderzać w ziemię piąstkami.

Uniosłam głowę i spojrzałam na dziewczynę-Jeeesteś elfem?-powiedziałam patrząc na nią jak na obrazek. Wzięłam jej rękę i zaśmiałam się-Ta łapka jest tak malutka jak małego dzieciaczka-zachichotałam bawiąc się palcami ręki.

- Jeju... Chociaż Ty nie naśmiewaj się z moich rozmiarów... - westchnęłam cieżko, wyjęłam torebeczkę z koką. - Zostało jeszcze trochę... Chcesz? - wybełkotałam.

-Aaaaale to jest słooodkie Ty teeeż jesteś słodka-powiedziałam i uniosłam ręce aby palcami wskazującymi szturchać dziewczynę w policzki. Spojrzałam na torebki-Nieee chcę