Jezioro Hogwartu

— Chce to robic. — powiedziałam cicho.
– Jesli nie przyporządkuje zycie tobie, moje zycie nie bedzie miało sensu. Chyba ze ci to przeszkadza wtedy... Wtedy bede musiała cos z tym zrobic...

- Nie Rian, nie przeszkadza. Oczywiście że nie - odparłem - ale przez to zepsujesz sobie życie. Masz 18 lat, jeszcze 5 razy tyle przed Tobą - mruknąłem.

— 5 razy? Nie planuje..— powiedziałam i znow zaczelam leniwie go całować zeby odwrocić jego uwage i zakończyć temat. Jednocześnie zaczelam powoli poruszać sie na nim, czujac duże wybrzuszenie w jego spodniach.

- Jeżeli myślisz, że przez podniecenie mnie zakończę temat to...masz cholerną rację - odparłem.
Zacząłem powoli oddawać jej pocałunki. Leniwie pieszcząc jej wargi.
- Skarbie, ja naprawdę jestem już wystarczająco podniecony - jęknąłem jej w wargi.

Mimowolnie parsknelam lekko śmiechem na jego słowa.
— Zawsze mam.— szepnelam z uśmiechem.
— To chyba dobrze...— dodałam znow dobierając sie do jego spodni zeby go podrażnić.

- Może i dobrze, może i nie - odparłem
Obserwowałem jej ruchy. Widziałem jak rozpina mój rozporek, jednak chciałem znów to poczuć, poczuć jak jej delikatne ruchy na mnie działają. To było piękne uczucie.

— Oboje znamy prawdę...— zamruczalam znow pozwalając sobie dotknąć jego członka tym razem odrobine śmielej wysuwając go ze spodni i powoli głaszcząc dłonią ktora go objęłam.

- Rian - jęknąłem, odchylając głowę i sapuąc z każdym jej ruchem.
Chciałem dać jej tą samą przyjemność, nie chciałem by tylko ona mnie zaspokajała.
- Chyba...nie...dotrzemy...do mnie - wysapałem między, jej ruchami.

— Shushh...— uciszylam go kąsając jego szyje i jedna ręka odpinając biustonosz pod koszulka. Na moment go puściłam by pozbyć sie gornej czesci bielizny i odrzucić ja na bok. Wróciłam do po ustania go, chociaz nie wiem czy słowo "pobudzać" jest tu odpowiednie. Zaczelam schodząc pocałunkami coraz niżej, całując jego ciało przez materiał koszulki.

- Pieprzyć to - odparłem i zdjąłem z siebie koszulkę jednym ruchem.
Ktoś zobaczy to trudno, już nie chcę się powstrzymywać, nieważne czy tu czy w dormitorium chcę ją mieć.
- Skarbie na chwilę - odparłem, podnosząc ją lekko i zdjmując całą dolną cześć ubrań.
Nie miałem się czego wstydzić, więc bez problemu ściągnąłem z siebie wszystkie ciuchu.

Uśmiechnelam sie kiedy zdjął z siebie koszulke zamaszystym ruchem.
Podniosłam sie i stanęłam nad nim uśmiechając sie jeszcze szerzej gdy w pośpiechu zdejmował resztę ubrań, starając sie przypomnieć kiedy ostatnio był az tak podjarany.
— Ekhem...— chrząknęłam gdy juz pozbył sie swoich ciuchów i wskazałam na koszulke oraz majtki które miałam na sobie.

- Skarbie no już - odparłem, patrząc na nią wzrokiem pełnym pożądania. Gdy jeszcze stała kucnąłem przed nią i chwyciłem w zęby materiał majtek, zsuwając je powoli z jej nóg, przy samym końcu już puszczając.
Gdy stała nadal w lekkim rozkroku, przeszedłem pod nią i wskazałem by usiadła na moje kolana.

Nie mogłam przesyłać uśmiechać sie gdy widziałam go tak rozpalonego. Opłacało sie tyle czekać.
Omal nie jeknelam gdy zaczął ściągnąć moje majtki. Nie odrywałam od niego wzroku. Nie byłam w stanie. Usiadłam na jego kolanach okrakiem, oddychając juz odrobine szybciej.

Teraz miałem przed sobą piękną kobietę do swojej dyspozycji.
Zdjąłem z niej natychmiast koszulkę i zacząłem całować jej piersi.
- Kolejne miesce, które zaliczymy - zaśmiałem się i powędrowałem dłonią do jej pochwy.
Czując jak mokra już jest, przygryzłem mocno wargę.
- Oj Rian, Rian - mruknąłem, oblizując palce z jej soków. Jak zwykle była smakowita.
- Skarbie, zaczynamy od palcówki, prawda? Żeby znów Cię nie zabolało - odparłem, już płonącymi z pożądania oczami.

— Jeszcze wiele ich przed nami..— odparlam przygryzalam wargę by stłumić jęk kiedy zaczął całować moje piersi. Zadrżałam z podniecenia kiedy jego palce przesunęły sie po moim sromie.
Widzac jak oblizuje palce stęknelam mimowolnie czujac suchość w ustach.
— Nie. Dam radę. — powiedziałam szybko. — To nie moj pierwszy raz żebyś musiał mnie przygotowywać. Dzisiaj nie mam zamiaru tracić czasu na takie rzeczy.

- Skarbie, ale ja mam dużo czasu by Cię przygotować - odparłem, wsadzając w nią powoli dwa palce.
- Nie twój pierwszy, ale twoje ciało reaguje jak na pierwszy - zaśmiałem się.
Powoli wkładałem i wysuwałem palce od czasu do czasu dodając nieco szybszego tempa.
Nie rozumiałem jak jej organizm nadal tak reaguje, ale nie przeszkadzało mi to. Nawet mi się podobało, gdy czułem całe jej podniecenie.

— Ale ja nie..— urwałam zamykajac oczy i przygryzajac wargę gdy tylko wsunął palce.
— Tyler...— sapnelam po chwili stękając.
Nie pozostając mu dłużna zaczelam pieścić jego członka ktory rósł w mojej dłoni i pulsował mocno. Chciałam juz mieć go w sobie.

- Rian - jęknąłem zaraz po niej i dołożyłem kolejny palec, a po kolejnych pchnięciach kolejny.
Czułem jak napalony jestem. Chciałem już poczuć ją na sobie, to jak się zaciska.
Zawsze to było niesamowite uczucie. Za każdym razem.

Uniosłam sie lekko gdy wkładał we mnie kolejne palce. Pochyliłam sie do przodu i zaczelam robic mu malinki na ramieniu i obojczyku, przygryzajac mocno skore.

- Rian - jęknąłem, wkładając kolejny, ale i ostatni palec.
Zacząłem przyspieszać ruchy, co było ułatwione, bo lekko się uniosła.

W koncu podniosłam sie na kolana gdy poczułam jak wszystkie jego palce sie we mnie znajdują. Zaczelam tworzyć malinki na jego ciele z większa gwałtownością i namiętnością, mrucząc przy tym i stękając.
— Kocham cie Rhodes. — sapnelam wpijajac sie w jego usta.

- Uwielbiam Cię Shin - odparłem, wysuwając z niej palce.
- Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam - powtarzałem w kółko.
Odchyliłem się lekko, dając jej na chwilę większy dostęp.

Mruknelam gdy wysunął ze mnie palce.
Gdy odchylił sie odrobine zaczelam obcałowywać jego szyje i klatkę piersiowa, sunac mokrymi pocałunkami w dół. Przysiadłam na nim by było mi łatwiej i dalej znaczylam jego ciało.

Czując,że dziewczyna sunie niżej pocałunkami, złapałem za jej jędrne piersi i zacząłem je miętosić w dłoniach.
Jej pocałunki o ile to możliwe, bardziej mnie pobudzały.

Na sekundę zatrzymałam sie gdy dotknal moich piersi, po chwili juz wracając do czynności.
Gdy dotarłam do jego podbrzusza, usnęłam dalej az dotarłam do jego penisa ktory wygladal jakby w każdych chwili miał eksplodować. Przejechałam po nim językiem, na koniec zataczając lekkie kolka na jego glowce by następnie ją delikatnie ucałować.

Przejeżdżając jezykiem po moim penisie sprawiła, że cały zesztywniałem.
Jej kolejne ruchy spowodowały drżenie mojego ciała, przez co opadłem na podłogę.
- Rian - jęknąłem - już nie wytrzymam - dodałem, podnosząc się na łokciach.

Uśmiechnelam sie na jego reakcje po czym wyprostowalam sie, przysuwajac do niego. Uniosłam lekko biodra po czym nasunelam sie na jego członka, wypuszczając powietrze z ust z głośnym jękiem.

Gdy wszedłem w nią cały, zesztywniałem po raz kolejny, podnosząc się natychmiast.
Wsunąłem dłonie pod jej uda, by pomóc jej się poruszać na sobie, tyle że teraz zatrzymałem ją.
- Zostań tak chwilę - poprosiłem - tak mi dobrze - jęknąłem, opierając czoło o jej obojczyk.

Gdy cała jego długość znalazła sie we mnie, wstrzymałam oddech. Zorientowałam sie ze pulsujemy w tym samym rytmie. Przygryzlam wargę stając sie unormować oddech.
— Nigdzie sie nie wybieram skarbie...— powiedziałam cicho.

- No ja mam nadzieję, bo mam już aż za dużo pomysłów z Tobą do zrealizowania - odparłem, przy jej uchu, dysząc.
Dochodziłem na sam jej widok, więc nie było mowy o tym, że będę długo dochodził, ale wiedziałem, że to powtórzę dziś nie raz.
Zacząłem powoli unosić jej uda, poruszając się w niej.

— Módl sie zeby nikt sie tu nie pojawił. — powiedziałam cicho, starając sie stworzyć wyciszająco-maskującą kopułę wokół nas za pomocą magii.
Objęłam go za szyje, ciagnąc za włosy gdy zaczął sie we mnie poruszać. Wbiłam paznokcie wolnej ręki w jego bark mając wrazenie ze eksploduje.

- A od czego jest usuwanie pamięci? - odparłem z uśmiechem.
- Nie zamierzam się skupiać na niczym innym niz ty - sapnąłem.
Gdy zaczęła mnie drapać z moich ust wydobyło się warknięcie jakk u dzikiego stworzenia.

— Okej. Juz nieważne... Udało sie..— powiedziałam zadowolona z siebie zaczynajac sie na nim poruszać bardzo wolno, hamując jego ruchy. Leniwie pocałowałam go w ucho i szyje z boku, zostawiajac na niej kolejne malinki. Nie obchodziło mnie to jak to bedzie wyglądać. Jest moj wiec moge.

- Czy ty właśnie utworzyłaśnad nami barierę? - spytałem z urywanym oddechem.
Zacząłem kręcić biodrami dając jej tym znak, że jest za wolno, że chcę szybszego tempa. Jednak byłem prawie pewny, że drażni się ze mną. Już cały w niej pulsowałem, czułem że koniec jest blisko...bardzo blisko.
Poczułem jak zasysa moją skórę i westchnąłem głośno. Byłem cholernie ciekaw jak będę wyglądał z jej malinkami, na całym ciele.

— Dokładnie.— powiedziałam z satysfakcja. Gdy zaczął sie niecierpliwić, odsunęłam sie lekko, wracając do jego ust by całować je powoli tak jakbym chciała ale jednocześnie nie. Poruszałam sie na nim w rytm pocałunku, chcac opóźnić spełnienie na ktorego granicy oboje chyba juz sie znajdowaliśmy. Jeszcze nigdy nie było to tak krótko.

- Rian - jęknąłem w jej usta, gdy zwolniła jeszcze bardziej.
- Znęcasz się nade mną? - spytałem, odrywając się na chwilę od jej ust.
Czując, że na razie nie będę miał swojego spełnienia, zająłem się piersiami dziewczyny. Zacząłem je ugniatać w rytmie jej ruchów oraz pocałunków.

— To za ten szlaban. — odparlam ze złośliwym uśmiechem na twarzy. Wróciłam do całowania i poruszania sie na nim. Przyspieszyłam ruchy kiedy zaczął pieścić moje piersi, od czego dostałam dreszczy. Nie mogąc sie juz powstrzymac zaczelam przyspieszać ruchy, dyszac w jego usta.

- Wiesz, że sam bym długo nie wytrzymał - odparłem.
Gdy przyśpieszyła, uśmiechnąłem się w jej usta.
Zacząłem podszczypywać jej sutki, gdy jeszcze bardziej przyspieszyła swoje ruchy.
Znów poczułam jak zaczynam pulsować w niej. Ponownie to cudowne uczucie, jednak najlepsze było to, że nie Rian nie chciała bym nakładał gumki, chciała mnie poczuć całego, za co byłem jej wdzięczny.

Wydałam z siebie zduszony pisk gdy uszczypnął mnie w sutki.
Zaczelam skakać na nim, nie panujac nad oddechem przez co musiałam przerwać pocałunek. Poczułam skurcze w podbrzuszu, podczas ktorych nie wytrzymałam i wbiłam paznokcie w jego barki, jęcząc bezwstydnie na głos, tuz przy jego uchu.

Po czasie musiałem zacząć skupiać się na oddechu, gdy zaczęła gwałtownie mnie ujeżdżać.
Poczułem jak mój koniec jest blisko. Zacząłem sapać i jęczęć dopóki nie doszedłem. Gdy jednak to nastąpiło, nadal pomagałem dziewczynie poruszać się na mnie dopóki nie poczułem jej soków.

Wstrząsnął mna jeden z najmocniejszych dreszczy du doszłam chwile po nim. Krzyknęłam imię chłopaka, przeklinając przy okazji kilkakrotnie. Gdy orgazm minął, jeszcze kilka razy wstrząsnął mna delikatny dreszcz.
— Tyler...— sapnelam opierając sie o niego.

- Rian, cudowna jesteś - odparłem, kładąc się na deskach - zresztą jak zwykle - mruknąłem, czując jak wstrząsają nią dreszcze.
- Tak skarbie? - spytałem, słysząc jak wypowiada moje imię.

— Jestes niesamowity..— powiedziałam całując go po torsie. Chwyciłam jeden z sutków miedzy zeby, drażniąc go językiem.
— Nie wytrzymam tego miesiąca.

Wygiąłem się w łuk, gdy zaczęła drażnić moje sutki, przez co ponownie znalazłem się cały w dziewczynie, gdyż nie zdążyłem z niej wyjść, albo po prostu nie chciałem.
- Obawiam się, że jak oboje wrócimy, rzucimy się na siebie jak wygłodniałe zwierzęta - sapnąłem, nadal nie mogąc odzyskać spokojnego oddechu.

— Rhodes. Gdzie w tej chwili jesteśmy?— zapytałam prostując sie na nim i zagryzając wargę gdy poczułam go w sobie znow gotowego. Zamknęłam na chwile oczy, otwierając je ponownie po chwili.
— My juz sie zachowujemy jak wygłodniałe zwierzęta.