Pokój spotkań

- Tak szczerze mówiąc, większość osób jest od niej większa. - zaśmiałam się i przeciągnęłam pocałunek, uśmiechając się podczas niego.

Objąłem ją, tak było mi najwygodniej. Leżę sobie w najlepsze, Ann leży na mnie, jest jak rozmawiać i się całować. Od dziś moja ulubiona pozycja ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) Odwzajemniłem uśmiech, dłonią dosięgałem jej włosów, którymi się bawiłem i owinąłem je w okół swojego palca, tak by jej za nie nie ciągnąć.

Wtuliłam się w niego, napawając swój nos jego perfumami. Cóż za genialny człowiek wymyślił te perfumy.
- Czuję, jakbym znała Cię już wcześniej. Nie poznaliśmy się kiedyś? -zapytałam, lekko unosząc głowę, aby spojrzeć w jego oczy, w których zatraciłam się bez opamiętania.

- Też odnoszę takie wrażenie. Przez to zaczynam się właśnie zastanawiać nad słowami siostry, uczucie byłoby no... Logiczne, jeśli jej teoria jest prawdziwa, nie? - odwzajemniłem spojrzenie i nic już nie dodałem, całkowicie przez nie wchłonięty.

- Ale czemu miałby nam ktoś wymazywać pamięć. I to w dodatku nam obu... - coraz bardziej mnie to wszystko zadziwiało, jednocześnie szalenie ciekawiąc, co takiego mogłam zrobić.

- Sam nie wiem - westchnąłem. - Ale postaram się dowiedzieć. Podpytam tu i tam, wygląda na to, że już mnie wszyscy znają, musiałem coś namieszać w szkole - zaśmiałem się. - Jesteś dziewicą? - zapytałem ni stąd ni zowąd, licząc, że znów zobaczę ją zawstydzoną.

- Skąd to pytanie? - na moje policzki wkradł się rumieniec, które uchowałam swoimi dłońmi.

Uśmiechnąłem się trumfalnie widząc jej rumieńce. - A tak z... Ciekawości - odpowiedziałem lekko się śmiejąc.

- Jestem. - powiedziałam z rumieńcem na policzkach, które mocno wyróżniały się na tle mojej bladej skóry - A Ty prawiczkiem pewnie nie? - zapytałam ciekawsko.

- Musiałabyś cofnąć się w czasie 8 lat temu, bym Ci powiedział, że tak - zaśmiałem się i spojrzałem w jej oczy. - Aż ciężko w to uwierzyć, Twój seksapil, ogółem Twoje ciało, Twoja uwodzicielska i wyjątkowa osoba... - zasypałem ją komplementami. Jeśli można było jej zarumienienie interpretować jako osobę leżącą, to według powiedzenia kopałem nimi leżącego.

- Miałeś 10 lat jak pierwszy raz, umm, jak przestałeś być prawiczkiem? - w głębi siebie zaśmiałam się, ale na twarzy starałam przybrać pełne skupienie i powagę.

- Owszem. Już w tym wieku zaczynałem szaleć, rodzice mieli istne utrapienie ze mną... Nadpobudliwy, ruchliwy, impulsywny wyrywający na prawo i lewo... - westchnąłem. - Dopiero dwa lata temu jakoś przyhamowałem. Zdarza mi się, ale myślę i unikam zachowywania się jak zwierzę - zaśmiałem się.

Zinterpretowałam jego słowa jak rzucone mi zadanie.
- Jak zwierzę? - uniosłam głowę i położyłam się na nim, zahaczając moją kobiecością o jego krok "całkiem przypadkiem".

- Chcesz mnie sprowokować? Mam swoją klasę. Jeśli dam Ci się skusić, to elegancko - zamruczałem i zaśmiałem się. Spojrzałem w jej oczy starając się odgadnąć jej emocje.

- Pff! - burknęłam pod nosem, w milczeniu wracając do wcześniejszej pozycji.

Wciąż się jej przyglądałem, ręką przejechałem po wewnętrznej stronie jej uda "przez przypadek", po czym oparłem głowę na splecionych palcach za głową.

Spróbowałam jeszcze raz, bardziej zaangażowana niż za pierwszym podejściem. Wspięłam się ponownie na jego klatkę piersiową, siadając na nim okrakiem. Poruszałam powoli swoimi biodrami i schyliłam się do torsu chłopaka, odkrywając nieco swój delkot.

Sięgnąłem ręką za poduszkę, sprawdzając czy jest tam to, co kiedyś ukryłem i wyjąłem paczkę popcornu, otworzyłem i patrząc na nią zacząłem jeść.

Zrzuciłam mu kubeł smacznie pachnącego popcornu i przysunęłam się do jego twarzy. Moje oczy promieniowały znacznym pożądaniem go. Zahaczyłam zwilżoną wargą o jego policzek, żuchwę i płatek ucha, a to wszystko z opanowaniem i spokojem. Nie dałam się rozproszyć nawet na moment. Zatrzymałam swoje usta milimetr od niego, prowokując go przy tym.

Spojrzałem na nią, zamruczałem od jej starań, gdy zatrzymała swoje usta przed moimi, przesunąłem się lekko i westchnąłem. Ziewnąłem tuż po tym. - Okej, poczekam aż zrobi się interesująco - z bezczelnym uśmiechem ułożyłem głowę wygodniej na rękach.





KLOCEK




I TYLE ( ͡ᵔ ͜ʖ ͡ᵔ )

Zignorowałam jego zachowanie, zjeżdżając ustami w stronę klatki piersiowej. Zassałam się w widocznym miejscu na szyi, pozostawiając fioletowy ślad. Ucałowałam swoje arcydzieło, podgryzając następnie jego lewy obojczyk. Kołysałam biodrami w różne strony, szukając najbardziej trafnej kompozycji.

Jęknąłem w przyjemności, w końcu ją złapałem i przeturlałem się z nią, leżąc na niej pocałowałem ją namiętnie i gorąco, rękę położyłem na jej piersi.

Jego jęk był cholernie satysfakcjonujący. Uśmiechnęłam się triumfalnie, kładąc swoją dłoń na jego, która notabene już rozkoszowała się moim ciałem.

Drugą ręką wziąłem jej rękę i czule ująłem całą, jakby moje ciało wiedziało, że będzie tego potrzebowało. Wsunąłem rękę pod jej bluzkę i bieliznę, by móc bezpośrednio złapać jej całą pierś. Lekko ścisnąłem ją by dać jej doznania.

Po moim ciele przepłynął przyjemny dreszcz. Od jego dotyku potrafiłam zastygnąć w miejscu i zapomnieć o świecie. Ale nie teraz, postanowiłam wziąć się w garść. Próbowałam objąć prowadzenie w walce między naszymi wargami, wprowadzając do niej język.

Poczułem, jak znów próbuje przejąć prowadzenie, uśmiechnąłem się pod nosem. Złapałem jej sutka i lekko nim pokręciłem, by odwrócić jej uwagę na chwilę i swoim językiem pokonać jej język.

Jęk mimowolnie wydobył się z moich ust, a za nim kilka zupełnie cichych westchnięć. Wolną rękę wplotłam w jego włosy, tak miłe w dotyku... i bawiłam się jego kosmykami.

Korzystając z wygranej całowałem ją wciąż, ręką zjechałem między jej nogi, wsunąłem dłoń pod bieliznę, lekko wsuwając palec do środka.

Zatrzęsłam się co można było łatwo dostrzec. Mój pierwszy raz wykonany w pierwszy dzień szkoły z pierwszym chłopakiem jakiego zdążyłam tu poznać. Znaczy... pierwszy raz. Pierwszy jakikolwiek głębszy kontakt z osobnikiem płci przeciwnej.
Jęknęłam głośniej niż za pierwsym razem, zakrywając sobie usta z zawstydzenia.

Podobał mi się ten widok, zawstydzonej Annabelle. Niby regulamin, ale jeśli nikt nie wbije i nie nakryje? Trzeba to niestety zrobić szybko. Rozpiąłem jej spodnie i lekko zsunąłem, rękę znów wkładając tam gdzie wcześniej, tym razem dwa palce.

Nieco przestarszyłam się kiedy wykonywał ruchy tak szybko. Kontynuowałam pocałunek, mocniej niż zawsze przegryzając mu wargę, ledwo powstrzymując się od głośnych jęków. Ugryzłam wnętrze swojej dloni by stłumić jakikolwiek niekontrolowany dźwięk z moich ust.

Przerwałem pieszczoty i spojrzałem na nią pytająco, nie będąc pewien, czy wciąż tego chce. Spodziewałem się odmowy, ale też i zgody.

Pragnęłam go mocniej niż mogłoby mi się wydawać. Przytaknęłam jedynie i upewniłam go, że tego właśnie chcę - jego... Choć trochę w mniej chaotycznym stopniu, uśmiechnęłam się promiennie.

Uśmiechnąłem się dostając zielone światło. zdjąłem z niej bluzkę i stanik, majtki osunąłem w dół. Zacząłem całować, ssać i przygryzać jej piersi, w tym czasie rozpinając swoje spodnie.

W moim podbrzuszu zaczynało wrzeć, jakby motyle uderzały o wnętrze mojego ciała. Patrzyłam na jego poczynania, unosząc przy tym swoje ciało w łuk, jęcząc cicho

Po lekkim ocieraniu się o jej wejście, wszedłem w nią i w tym samym czasie ją pocałowałem. Od razu przed wejściem założyłem prezerwatywę z wprawą.

Na samym początku jęknęłam bardziej z bólu niż z podniecenie... Mam nadzieję, że zdał sobie sprawę z tego, że właśnie mnie rozdziewicza. I swoją drogą zaraz zaprowadzi na szczyt mojej wytrzymałości.

Pocierałem jej rękę czule, podczas kiedy zacząłem się w niej poruszać, a ręką masować jej obie piersi.

Zwykły dotyk jego ręki doprowadzał mnie do szaleństwa... a teraz?
Jęknęłam głośno, przeklinając w duchu. Moje ciało całkiem zesztywniało, kiedy oblała je fala ciepła. Wygięłam się lekko, opadając całkowicie rozluźniona na kanapę. Oddychając szybko i głęboko.

Doszedłem w niej z głośnym jękiem, prawie okrzykiem przyjemności i z szybszym oddechem położyłem się obok niej. Zużytą prezerwatywę wrzuciłem pod kanapę i się ubrałem. - Jak Ci się podobał Twój pierwszy raz ze mną? Krótko, bo lada chwila ktoś tu może wbić.

Nie odzywałam się praktycznie, oszołomiona doznaniami przy moim górowaniu.posłałam gdzieś w bok swój usmiech.
- Jak mnie rozebrałeś to teraz mnie ubierz. - szepnęłam mu prosto do ucha.

- Szkoda. Takie piękne widoki... - powiedziałem i przejechałem palcem od jej kolana, po wewnętrznej stronie uda, pod drodze lekko masując palcem jej kobiecość, po pępku przez obie piersi aż do szyi. - Ale cóż, odpowiedzialność, tak? - zaśmiałem się i zacząłem dziewczynę ubierać.

Uśmiechnęłam się lekko, przytakując mu i prędko się wtulając jak do misia...

Objąłem ją, wtulając w siebie i chowając w swoich potężnych ramionach. - Tylko mi nie zaśnij tu - zaśmiałem się. - Kokaino Ty moja - krótko pocałowałem w usta.

- Chyba jednak zasnę. - wymruczałam to pod nosem, na tyle głośno by mógł usłyszeć - Heroiną i haszyszem też? - szepnęłam jezzcze ciszej.