Błonia Hogwartu

- To ty mnie pilnuj i będzie spokój - mruknęłam kładąc się na plecach.

- Pasuje mi - położyłam się obok niej i spojrzałam w niebo.

- Hej Is, wiesz co? - zapytałam patrząc na chmury.

- Nie wiem - zerknęłam na nią.

- Ja też nie - powiedziałam ziewając.

Zrobiłam głośny facepalm i pokręciłam głową.

Obróciłam się na bok i zamknęłam oczy. Okropnie chciało mi się spać.

Osunęłam się momentalnie na Chris i zasnęłam.

Widząc że obie wariatki zasnęły wstałem i ruszyłem w stronę zamku.
Next: WS

Gwałtownie się obudziłam, gdy wielka kropla deszczu spadła mi na sam środek czoła. Teraz już nie padało, tylko lało. Nie ma szans, żebym się ruszyła spod tego drzewa do końca ulewy.

Przyszedłem na błonia. W sumie nawet nie zauważyłem kiedy zaczęło padać. W pewnym momencie poślizgnąłem się na trawie i wywróciłem się. Podniosłem się z trawy i śmiałem się. Zauważyłem Chris pod drzewem i poszedłem w tamtą stronę-Czeeść-rzuciłem siadając obok Chris.

Zaczęłam się śmiać, gdy zobaczyłam jak Charlie się przewraca - Hej. Wyspałeś się? - zapytałam całując go w czoło.

-Nawet miałem darmowy drugi prysznic-parsknąłem odgarniając włosy i pocałowałem dziewczynę krótko w usta.

- Trochę mi się zimno zrobiło po godzinach spędzonych na deszczu - powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.

-Ja nie wiem, dlaczego ty nie wróciłaś do zamku-powiedziałem również ją obejmując.

- Bo tu jest fajnie i pada i lubię zapach mokrej trawy i ogólnie lubię moknąć na deszczu - zaśmiałam się - Właśnie dowiedziałeś się czegoś ciekawego o swojej dziewczynie.

-O wąchaniu trawy to już wiem-zaśmiałem się i spojrzałem na nią.

- Lubisz zapach mokrej trawy? - zapytałam unosząc brwi.

-Jest super-zaśmiałem się i patrzyłem jej w oczy-Lubię ich kolor-powiedziałem uśmiechając się.

- Dzięki. A jak zapach trawy tak ci się podoba, to trzymaj - zaśmiałam się i wtarłam kępkę mokrej trawy w jego twarz.

-Oh, dzięki-mruknąłem i zerwałem garść trawy-Moim zdaniem do twarzy byłoby ci w zielonym-paesknąłem rzucając trawę w włosy dziewczyny.

- A tobie do twarzy w brązowym - powiedziałam i rzuciłam w niego błotem - Teraz wyglądasz całkiem fuckable.

-Całkiem?-parsknąłem ścierając błoto.

- No wiesz, teraz już nie - prychnęłam wygrzebując trawę z włosów.

-Ale ty jesteś-zaśmiałem się patrząc na to, co robi.

- No żartowałam nooooo. Tak na serio to jesteś taki całkiem całkiem - zaśmiałam się znowu rzucając w niego błotem.

Również rzuciłem w nią błotem śmiejąc się-Całkiem, całkiem? Chyba przesadzasz.

- Czyli mam ci powiedzieć, że jesteś brzydki i cię nie kocham, tak? - zapytałam wcierając błoto w jego włosy.

-Zwykle mi mówisz, że jestem brzydki-parsknąłem wcierając błoto w jej policzki.

- No i jak raz ci powiedziałam, że jesteś fuckable, to masz z tym problem - zaśmiałam się i rzuciłam w niego trawą.

-No jak tak mogę-parsknąłem rzucając w nią trawą pomieszaną z błotem.

- Przestań już we mnie rzucać - powiedziałam i pocałowałam go w usta.

Odwzajemniłem pocałunek przyciągając Chris do siebie. Wytarłem ręce brudne od błota i trawy o spodnie i objąłem dziewczynę w pasie.

Jedną ręką objęłam Charliego wokół szyi, a drugą sięgnęłam po błoto, które wtarłam mu w twarz. Odsunęłam się i zaczęłam się śmiać.

Starłem z twarzy błoto, a potem wybuchnąłem śmiechem-Spryciula-parsknąłem rzucając w nią błotem.

- Pod warstwą błota przynajmniej nie widać twojej twarzy - zaśmiałam się.

-Oh, całe szczęście-parsknąłem i położyłem się plecami na trawie-Bitwa skończona ok?

- No doooobraaa - powiedziałam rzucając ostatnią kulę błota w Isobel i położyłam się na brzuchu Charliego.

-Witam ponownie-powiedziałem śmiejąc się.

- No hej - zaśmiałam się razem z nim.

Podniosłam się do siadu i rozejrzałam zaspanymi oczami. - Wojna tu była do cholery czy co? - mruknęłam i ziewnęłam.

- No tak jakby - powiedziałam patrząc na Is.

- Mhm... - miałam otrzeć swoją twarz, ale właśnie poczułam na niej coś lepkiego, zimnego i mokrego. Spojrzałam na swoją dłoń - No to się doigrałaś... Wzięłam kulkę błota i rzuciłam nią prosto w mordkę Chris.

- Charlie, ratuj mnie - zaśmiałam się i mocno przytuliłam chłopaka.

- Nawet Charlie Ci nie pomoże! - wzięłam znów i podeszłam do Chris, wytarłam swoje ręce o jej twarz i wstałam. - Lecę do siebie pod prysznic, bye byeeeee! - zawołałam i poszłam do zamku.
NP: Dormitorium Dziewcząt (Slytherin)