Pusta klasa na pierwszym piętrze

-A nie wiem.. tak jakoś. ..-powiedziałam bawiąc się kosmykiem swoich włosów. -Te dwukolorowe na eliksirach mi się podobały. ...

-To twoja decyzja. Będziesz wyglądać świetnie, ale lubię twoje włosy-powiedziałem bawiąc się jej włosami.

-Carl złotko... Wskaż mi chociaż jedna rzecz... której ty we mnie nie lubisz...

-No to może być ciężkie- zaśmiałem się.

-No właśnie. .. Jestem idealna...-powiedziałam trzepocząc rzęsami i patrząc na niego. -Wiesz co... przez ciebie mój wspaniały image się psuje...

-Oczywiście. Wiesz dlaczego? Bo jestem słodszy- powiedziałem powtarzając ruchy dziewczyny

-Co jesteś? -zapytałam śmiejąc się. Usiadłam na ławce po turecku , przodem do niego. -Zrób aegyo... dla mnie.

-Ae.. Co to jest?- spytałem patrząc na nią

-Aegyo.. Aegyo to jest coś słodkiego. .. Słodka mina. .. gest...Takie ...-przylozylam do swoich policzków dłonie zawinęte w pięści i pokrecilam nimi , przechylajac głowę i robiąc słodkie oczka, uśmiechając się przy tym.

-To jest trochę dziwne, ale spróbuje- powiedziałem przekładając do policzków pięści. Zaraz potem pokręciłem, przechylając głowę, tak, że włosy zasłoniły pół mojej twarzy, na której malowało się zdezorientowanie.

Wybuchnelam śmiechem. Zakryłam usta dłonią, czując jak łzy napływają mi do oczu. -Nie.... nie rób ta więcej. .

-Dzięki- mruknąłem opuszczając ręce i poprawiłem włosy. - Nie będę, to jest straszne, a nie słodkie.

-Sam jesteś straszny! -uderzylam go żartobliwie w ramie. -Po prostu się nie znasz... W Korei to jest bardzo popularne.... Mój Jimin potrafi robić takie creepy aegyo. .. Ale nadal jest słodki

-Co? Jaki Jimin?- spytałem rozbawiony

-No mój Jimin. Był moim pierwszym w Bangtanach. ..Drugim był Hobi. Najpierw miał być Jin ale nie wyszło

-Soo nic z tego nie rozumiem- westchnąłem

-Już siedzę cicho. .-powiedziałam cmokajac go szybko w policzek.

Wpadłam do sali zdyszana, z hukiem otwierając drzwi. Jednak po chwili stanęłam jak wryta. Zobaczyłam Soo i Carla.
- No dzień dobry - zaśmiałam się - Nie przeszkadzam?
Osunęłam się na podłogę tuż przy ścianie. Głowa nadal mnie bolała ... i do tego jeszcze ledwo oddychałam po długim spacerze na piąte piętro.

-Chris...? -spojrzałam na dziewczynę unosząc brew. -Wszystko... Okej? Co się stało?

- Mi? Nic - zaśmiałam się - Zrobiłam sobie spacerek po ruchomych schodach na piąte piętro i teraz umieram.

-Cześć Chris- powiedziałem ioparłemo się o Soo.

- Hej Carl - powiedziałam z uśmiechem - Na pewno nie przeszkadzam?

-Nie. A co? Nic nie robimy. -powiedziałam. -Carl mówi ze aegyo jest straszne... Jest nienormalny...

-Mi Chris nie przeszkadzasz- powiedziałem i położyłem się na ławce kładąc głowę na udach Soo.

-Jemu generalnie nic nie przeszkadza..-powiedziałam do Chris, kładąc dłonie z tyłu i opierając się. -Nie za wygodnie ci kochaneczku?

- Że ... co jest straszne? - powiedziałam zdziwiona, wpatrując się w Soo.

-Coś takiego..-zrobiłam to, co wcześniej pokazywalam Carlowi.-Aegyo...-Powiedziałam wracając do poprzedniej pozycji.-Nie potrafi tego zrobić wiec mówi ze to nie jest słodkie. . A to jest mega słodkie. . Pod warunkiem że ktoś JEST słodki. .-powiedziałam drażniąc się z chłopakiem.

-Jeśli ktoś uważa to za słodkie...To nie jest słodkie. Ja z resztą nie potrzebuję czegoś takiego- powiedziałem nadymając policzki

-Czuje się obrażona...-powiedziałam robiac minę. -Nie potrzebujesz. .. twojej twarzy juz i tak nic nie pomoże. -zasmialam sie po czym zlapalam go za policzki jedna dłonią, tym samym zmuszajac do wypuszczenia powietrza.

- To ja może was zostawię, gołąbeczki - zaśmiałam się - Szczęścia.
Wstałam spod zimnej ściany i ruszyłam w stronę drzwi.

NP nie wiem gdzie

-Eee. . Okej.. Fajnie się gadalo. ..

-Ała?- jęknąłem rozmasując policzek- Jak możesz Kwon- powiedziałem wywracając oczami.

-Znowu po nazwisku Claws? -zapytałam unosząc brew. -Pff.. masz bana na dotykanie i całowanie mnie. Do odwołania -powiedziałam patrząc w sufit

-Ci się stanie jak złamię twoją "zasadę"?- zrobiłem w powietrzu cudzysłowie.

-Hmm... Nie wiem... a co byś chciał? -zapytałam robiąc dziubek z ust. -Żartowałam. ... Ale zastanawiam się czy byś wytrzymał i czy miałoby to na ciebie jakis wpływ. ..Nudzi mi się. .. zrób coś. .

-Dałaś mi bana, więc nie mogę- powiedziałem podnosząc się. Uśmiechnąłem się opierając nogi o krzesło.

-A gdybyś nie miał bana to co byś zrobił? -zapytałam kładąc się na ławce i uginajac nogi tak, żeby go nie kopnąć przez przypadek

-Nie wiem- wzruszyłem ramionami.

Zacmokałam. -Tak właśnie myślałam. ..-powiedziałam gapiac się w sufit w ciszy.

-Mhm- mruknąłem i przymknąłem oczy przejeżdżając ręką po włosach.

-Życie z tobą to jazda bez trzymanki. ..-stwierdziłam ironicznie, mlaskając. Męczy mnie taki spokój. ..

-Sama chciałaś- powiedziałem obojętnie. Westchnąłem bawiąc się palcami.

-Kiedy niby..? -Podniosłam się na łokciach I spojrzałam na niego z nad kolan.

-No bo dałaś mi tego bana- powiedziałem

-No to go odwołuje. -powiedziałam kładąc się z powrotem i przewracajac oczami.