Dormitorium Dziewcząt 1

-No wiesz co. Jak tak możesz. .

- Co mogę? - zapytałam i spojrzałam w jej oczy.

-Robić ze mnie materac. . Łóżko. .

- Oj ciiii.... - pogłaskałam ją palcem po policzku, nachyliłam się do jej ucha. - Zamknij oczy i daj się molestować.

-Że co przepraszam? !

- Słyszałaś... - zamruczałam i przyszpiliłam jej nadgarstki do łóżka.

-Isobel co ty robisz..-powiedziałam lekko przestraszona. -Puść mnie i zejdź ze mnie...

Nachyliłam się znów do jej ucha. - Żartowałam - zaśmiałam się i zeszłam z niej, usiadłam obok niej. - Lexy, proszę Cię, mam dziewczynę.

-Świetnie. -Powiedziałam poprawiając bluzke która jaki s cudem zdążyła się podwianac, i siadając na łóżku.

- Naprawdę, nie masz czego się obawiać, nie bądź jak Stephan - zaśmiałam się.

-Super.-powiedziałam idąc do łazienki z rzeczami na przebranie. Po jakimś czasie wróciłam, ubrana w długą, żółtą koszulkę i położyłam się do łóżka. Byłam strasznie zirytowana zachowaniem Isobel.

Przebrałam się na swoim łóżku na spokojnie, założyłam czarną piżamę w czaszki i kości i też się położyłam. - Tęsknisz za domem? - zapytałam nie mając pomysłu na lepszy temat do rozmowy.

-Nie, a ty?

- Nie mam za czym tęsknić - machnęłam ręką, znalazłam coś w swoim kufrze. Rzuciłam jej zdjęcie w ramce, gdy byłam jeszcze ruda. Byłam z Azazelem na tym zdjęciu. - Tak wyglądałam.

-Nawet ładnie. -powiedziałam patrząc na zdjęcie. -Szkoda ze zmieniłaś. - dodałam oddając jej ramkę. -A ten chłopak to kto?

- Szkoda? Myślę, że tak wyglądam lepiej. To mój brat, Azazel, jest w Slytherinie - wzięłam zdjęcie i włożyłam z powrotem do kufra.

-Masz brata? Fajnie. On w Slytherinie a ty w Huffie? Nieźle. Ee.. w sumie.. moi bracia wszyscy byli w Ravenclaw... Tylko ja tu

- Od początku pragnęłam być w Slytherinie, nie wiem jakim cudem przydzielono mnie do Hufflepuff - wzruszyłam ramionami.

-Że mną było inaczej. Bardzo chciałam tu być ale nigdy nie przyznalam się do tego w domu haha

- Czemu nie? - uniosłam pytająco brew.

-No bo.. Wszyscy byli w Ravenclaw. Łącznie z rodzicami i dziadkami... Rodzice jeszcze nie wiedzą że jestem w Huffie...

- I co? Brat się śmiał gdy tu trafiłam, mama niedowierzała, ale to nie jest ani moja, ani Twoja wina - wzruszyłam ramionami.

-Taaak.-powiedziałam nie chcąc juz o tym gadać. Musze przestać o tym myśleć bo zwariuje.

- No widzisz - wzięłam poduszkę i rzuciłam w puchonkę. - Nie dygaj, Lexy! - zaśmiałam się lekko.

Złapałam poduszke i przytuliłam się do niej. -Czy jest w Hogwarcie chociaż jedna osoba która mówi normalnie? A nie krzyczy? -zapytałam uśmiechając się.

Zmarszczyłam brwi. - A kogo masz na myśli?

-Ciebie i tego od zaklęć! No drze się tak ze zawału dostaje za każdym razem kiedy się odzywa!

- Ale ja nie mówię głośno... - zmarszczyłam brwi, rozbawiła mnie swoim wyznaniem o zawałach.

-Trochę tak. I nie uśmiechaj się tak bo wyglądasz jak pedofil

Uśmiechnęłam się specjalnie jeszcze szerzej, wyciągnęłam przed siebie misia. Był no... Trochę podobny do pedobeara...

-Jezus Maria...-powiedziałam odwracając sie na drugi bok.

Zaśmiałam się i schowałam misia pod poduszkę Chris. - Już, już, możesz się odwrócić.

Odwrocilam się do niej. -Idź juz spać kobieto

- A może nie jestem śpiąca?

-No to nie wiem. .. zrób coś. .

- Prościej byłoby zmolestować, albo znaleźć... atrakcyjną osobę. Wtedy jakoś dziwnie potrafię w sekundę zasnąć - spojrzałam na nią - serio!

-No to.... Idź do swojej dziewczyny. .

- Która pewnie śpi w swoim dormitorium, do którego nie mam wstępu... Ehhh... - westchnęłam, położyłam się na plecach. - Gdybym miała tu Sam, Soo, Sophie albo nie wiem, Dianę, tak chętnie bym zmacała, zdominowała seksuaaaalnie rawr!

-Eee... Proponuje zrobić ić wycieczkę i napastowac te biedne osoby. Albo lepiej nie. Idź spać po prostu

- Pierwsza opcja jakoś bardziej mi przypadła do gustu - zamknęłam oczy, przekręciłam się na brzuch.

-Siedź spokojnie bo jeszcze Ci się oberwiesz za chodzenie po zamku wtedy kiedy nie powinnaś.

- To jest dla mnie najmniejszy problem - machnęłam ręką

-Jak tam chcesz. -powiedziałam wzruszając ramieniem.

- Dobra, chyba jednak uda mi się - ziewnęłam i przykryłam się kołdrą. - Dobranoc.

-Dobranoc. -odpowiedziałam zamykając oczy.