Wielka Sala

- Z nim wszystko jest możliwe. Dodatkowo to ja musiałem go pchnąć do wyznania Ci uczuć - prychnąłem z rozbawieniem.

-Dlaczego tego po prostu nie sprawdzisz? To nie to samo co wchodzenie Ślizgonów do Puchonów. -kaszlnęłam i kątem oka spojrzałam na Is.

- Ty go pchnąłeś do tego? Jakoś ci nie wierzę - zaśmiałam się - A co do sprawdzenia, to nie chce mi się wstać.

- Ciiiiii - położyłam swój palec na swoich ustach. Nie wnikałam skąd to wiedziała.

Prychnelam. -Moja droga.. Skoro Tobie się nawet nie chce wstać, żeby sprawdzić gdzie jest twój chłopak, to mogę mu tylko współczuć.

- To uwierz. To było w pokoju wspólnym gdy nie miałaś... Ah... - rozmarzyłem się chwilę - bluzki na sobie.

- Zapomnij o tym, co się wtedy działo - wybuchłam śmiechem - A może nie powinnam iść do niego, bo się przebiera. Albo robi coś, czego raczej nie powinnam przerywać.

-Chris. Nawet ja... no w sumie to szczególnie ja.. Ehh. Nawet ja znam lepsze wymówki kiedy czegoś mi się nie chce. Twoje wymówki są na poziomie "głowa mnie boli" kiedy facet chce seksu

- No bo ja jestem z reguły grzecznym i uległym człowiekiem i nie umiem robić wymówek - zaśmiałam się.

-Jasne... A ja jestem miss świata. ..

- Na tą wymówkę jest pewien patent, wiecie? - nalałem sobie soku dyniowego.

-Jaka? Ze "głowa mnie boli"?

- Może "jestem zmęczona"?

- Tak - napiłem się znów.

- Boli mnie to oko - mruknęłam - Lód nie pomaga.

-Chris. Mam szalony pomysł. . Idź do skrzydła. .-przewróciłam oczami i spojrzałam na Aza. -No jaki ten patent Krakenie?

- Ale mi się nie chceeee.

- Budzisz dziewczynę gdy śpi, oczywiście masz tabletkę przeciwbólową i szklankę wody. Gdy się budzi i mówi, że przecież jej głowa nie boli, to już ją masz! Proste? Proste - napiłem się znów.

-Chciałoby ci się uprawiać sex z dziewczyną która jest ledwo przytomna, bo jakiś debil w sensie ty na przykład, ja obudził?

- Bardzo mądrze - prychnęłam - Tylko to trochę jak ruchanie zwłok.

-Ja na przykład, gdybyś mnie obudził w środku nocy, wstałabym ale tylko po to żeby cię zabić za to ze mnie obudziłeś. ...

- Wstałabym, żeby iść spać gdzie indziej. A następnego dnia bym cię zdzieliła patelnią.

-Albo wsadziłabym ci te tabletkę tam gdzie słońce nie dociera...

- Ooooo, właśnie - zaśmiałam się.

-A na koniec... dostałbyś celibat na... tydzień

- Tylko tydzień? Pff co najmniej miesiąc.

-Az tak nie. Z jakiej racji mam karać siebie? To też mała kara dla mnie...

- Dla ciebie to może kara - zaśmiałam się - Ale dla mnie nawet kilka lat to nie kara.

-Nie wiem czy to kara bo jeszcze tego nie robiłam. -warknęłam w jej stronę. -Ale podejrzewam ze tak jest skoro wszyscy tak bardzo tego chcą

- Nie wierzę - powiedziałam szeroko otwierając oczy. Właściwie, jedno oko - Ty? Nie?

-W co? -spojrzałam na nią. -No. Ja. -powiedziałam grzebiac widelczykiem w cieście. -To takie dziwne? Do twojej wiadomości nie pieprze się z każdym kto się do mnie uśmiechnie.-rzuciłam widelczykiem o talerz.

- Nie spodziewałabym się - mruknęłam - No ale czego można by chcieć od Car ... no ... niego.

-No widzisz? A jednak. Kwon SooAh dziewicą. Szok no nie? Zapewne miałam wśród znajomych opinie jednej z największych dziwek w szkole. -wysunęłam się z objęć Aza i gwałtownie wstałam od stołu -Miłego wieczoru życzę. -rzuciłam do reszty i wyszlam z WS.

- Idiotka - prychnęłam - Mam jej dosyć. O wszystko spina dupę. W takim razie ... ja też już pójdę. Może na zewnątrz.

NP gdzieś

Weszłam do Wielkiej Sali z Noelle i usiadłam przy stole gryfonów. Od razu napiłam się łyka gorącej czekolady, by się rozgrzać.

-Powinnaś się cieplej ubierac. Można złapać wirusa A potem katar, kaszel.. blee

- I tak byłam przeziębiona, na szczęście mi to mija - napiłam się kolejnego łyka.

-Mimo wszystko ubieraj się cieplej -powiedziałam nalewając sobie kawy.-Widziałaś może tę moją żmije?

- W sensie kogo? - spojrzałam na nią.

-Letycji, mojego bubu...

- A... Nie, nie widziałam - przygryzłam wargę.

-Pewnie dalej odsypia bal... -westchnęłam ciężko.

- Masz szczęście - westchnęłam i oparłam brodę o blat stołu.

-Szczęście? Dlaczego?

- Znalazłaś sobie kogoś, jesteś z tą osobą szczęśliwa - patrzyłam przed siebie.